Dwa debiuty, komplet kibiców i efektowne zwycięstwo nad liderem
Żużel – I liga
Przed sezonem działacze ŻKS ROW Rybnik zapowiadali, że w tegorocznych rozgrywkach cel jest jeden – awans do żużlowej ekstraligi. Z każdym meczem te zapowiedzi stają się coraz bardziej realne. Podopieczni Jana Grabowskiego udowadniają, że na swoim torze są w stanie rozgromić każdą ekipę I ligi, a na wyjazdach, jeżeli przegrywają, to niewielką liczbą punktów.
Czwartkowy mecz z Lokomotivem Daugavpils miał być swoistym testem dla ŻKS. Ich rywale w tegorocznych rozgrywkach nie zaznali jeszcze smaku porażki i zasłużenie zasiadali na fotelu lidera. Trener Grabowski na to spotkanie powołał tych samych seniorów, którzy wywalczyli komplet punktów w meczu w Gnieźnie. Zmiany dokonał jedynie na pozycji juniora, w miejsce Kamila Wieczorka desygnował Roberta Chmiela, dla którego był to debiut przed rybnicką publicznością w spotkaniu I ligi. Rybniczanin zaprezentował się dobrze, przywożąc w trzech startach pięć punktów. Jeszcze lepiej zaprezentował się drugi debiutant – Australijczyk Max Fricke, który co prawda zdobywał już punkty dla ŻKS we wspomnianym meczu z Gnieznem, ale na owalu przy ul. Gliwickiej startował pierwszy raz. Na zaskarbienie sobie sympatii rybnickiej publiczności, potrzebował jednego biegu. W pierwszej gonitwie najpierw, w pierwszym łuku, uporał się z Maksimem Bogdanowem, a później wyprzedził jeszcze Fredrika Lindgrena i jako pierwszy minął metę. Jego koledzy z drużyny prezentowali się równie dobrze. Bezkonkurencyjny był Sebastian Ułamek, który wywalczył komplet punktów. Znakomitą jazdą imponował Damian Baliński. Nie dość, że sam wywalczył – z bonusami –13 oczek, to jeszcze w swoich biegach pomagał juniorom, aby ci utrzymywali swoje dobre pozycje, wywalczone na starcie. Dodając do tego solidnego Kacpra Worynę i waleczny duet kolejnych rybnickich Australijczyków – Troy’a Batchelora i Dakotę Northa nie dziwi, że ŻKS rozgromił swoich rywali z Łotwy aż 60:30.
Znakomitą jazdę rybnickich żużlowców oglądało blisko 10 tys. widzów. To pokazuje, jak duże jest zapotrzebowanie na ten sport w Rybniku. Już 14 czerwca na torze przy ul. Gliwickiej rywalem podopiecznych Jana Grabowskiego będzie jeden z faworytów do walki o awans – ŻKS Ostrovia. Rybniczanie zapowiadają, że interesuje ich w tym spotkaniu nie tylko wygrana, ale również punkt bonusowy. W pierwszym meczu tych drużyn lepsi byli żużlowcy prowadzeni przez Marka Cieślaka, którzy wygrali 48:41. Emocji na pewno więc nie zabraknie.
Marek Pietras
ŻKS ROW Rybnik – Lokomotiv Daugavpils 60:30
ŻKS: Troy Batchelor - 4+1 (1,0,2*,1), Max Fricke - 12 (3,2,3,3,1). Sebastian Ułamek - 15 (3,3,3,3,3). Dakota North - 5+1 (d,1,2*,2), Damian Baliński - 11+2 (2*,2*,3,1,3), Kacper Woryna - 8+3 (1*,3,2*,2*), Robert Chmiel - 5 (2,3,0).
Lokomotiv: Maksim Bogdanow - 4+1 (0,2,1*,1), Fredrik Lindgren - 6 (2,0,2,2,0), Joonas Kylmaekorpi - 4 (2,1,1,0,d), Kjastas Puodżuks - 1 (1,0,0,d), Antonio Lindbaeck - 9 (1,3,d,3,2), Jewgienij Kostygow - 0 (0,0), Andrzej Lebiediew - 6 (3,d,1,1,1).
Po meczu powiedzieli:
Jan Grabowski, trener ŻKS ROW
Po tym meczu mamy realną szansę na punkt bonusowy z drużyną Daugavpils. Zrobiliśmy kolejny krok w kierunku play off. Tabela powoli się układa, widać kto będzie chciał się bić o awans. Osobiście jestem bardzo zadowolony z dzisiejszych zawodów, nie przypuszczałem, że możemy wygrać w takich rozmiarach. Przed nami jednak kolejny bardzo ciężki pojedynek z Ostrowem. Jeżeli nic się nie wydarzy, to pojedziemy w takim samym składzie jak w pojedynku z Daugavpils.
Damian Baliński, zawodnik ŻKS ROW
Przed tym spotkaniem byliśmy bardzo skoncentrowani. Mocno pracowaliśmy na tę wygraną, ale takiego wyniku to nikt się nie spodziewał. Mimo, że nasz tor jest trudny, było sporo ciekawych wyścigów, zawodnicy pokazali, że można tutaj walczyć. Tak wysoka wygrana, tylko nas upewni, że jesteśmy mocną drużyną. Musimy też podziękować kibicom, którzy byli naszym ósmym zawodnikiem. Mam nadzieję, że wysokim zwycięstwem podziękowaliśmy im za doping i za to, że przyszło ich na mecz tak dużo.
Kacper Woryna, zawodnik ŻKS ROW
Bardzo solidnie trenowałem przed tym meczem. Nawet dziś o 9 rano, zamiast do kościoła przyjechałem na tor, żeby jeszcze potrenować. Dużo testowałem, szukałem optymalnych ustawień. I to się udało. Od czasu kiedy zdałem maturę, jeździ mi się łatwiej. Mogę się skupić tylko na żużlu. Jeżeli chodzi o sam mecz z Daugavpils, to szczerze powiem, że spodziewałem się takiego wyniku. Osobiście miałem problem tylko w pierwszym wyścigu, potem było już bez zarzutu.