Co z tymi oczyszczalniami?
Od 1 stycznia 2016 wejdą w życie nowe przepisy dotyczące przydomowych oczyszczalni ścieków. Największą ze zmian będzie zakaz instalowania oczyszczalni drenażowych, jednak będzie on obowiązywał tylko na obszarach aglomeracji wyznaczanych przez urzędy marszałkowskie.
Użytkownik, który oczyszczalnię drenażową już posiada, nie będzie musiał jej likwidować, chyba że pojawiłaby się na zamieszkałym przez niego obszarze sieć kanalizacyjna – wówczas powinien się do niej obowiązkowo podłączyć. – Według informacji otrzymanych z Wydziału Gospodarki Komunalnej problem może dotyczyć 270 przydomowych oczyszczalni na terenie Rybnika – przyznaje Agnieszka Skupień, asystent prezydenta Rybnika.
Są wątpliwości
18 maja UM w Rybniku wystąpił do Ministra Środowiska z pismem o interpretację rozporządzenia Ministra Środowiska z dnia 18 listopada 2014 r. w sprawie warunków, jakie należy spełnić przy wprowadzaniu ścieków do wód lub do ziemi oraz w sprawie substancji szczególnie szkodliwych dla środowiska wodnego. – Zrobiliśmy to w związku z obawami i wątpliwościami mieszkańców, którzy wybudowali w latach ubiegłych przydomowe oczyszczalnie ścieków, spełniające na dzień zainstalowania odpowiednie przepisy, posiadające aprobaty techniczne lub deklaracje zgodności, oraz zgłoszenia zgodnie z art. 152 Prawa ochrony środowiska i eksploatowane są zgodnie z zaleceniami producenta – tłumaczy Agnieszka Skupień.
Pytania do ministra
UM w Rybniku pyta ministra czy w przypadku działających przydomowych oczyszczalni ścieków, istnieje wymóg dostosowania ich do obowiązujących od 1 stycznia 2016 r. przepisów oraz w jaki sposób użytkownik przydomowej oczyszczalni ścieków, zainstalowanej w latach ubiegłych, ma udokumentować warunek nieprzekraczania najwyższych dopuszczalnych wartości wskaźników zanieczyszczeń. – W przypadku, gdy z interpretacji Ministra Środowiska wyniknie potrzeba zmodernizowania lub wymiany zabudowanych przydomowych oczyszczalni ścieków, z racji niespełnienia warunków ww. rozporządzenia, koszt będzie musiał ponieść użytkownik lub właściciel przydomowej oczyszczalni ścieków – przyznaje urzędniczka.
W Pietrowicach się nie boją
W naszym regionie są gminy, które oparły swoją gospodarkę ściekową na przydomowych oczyszczalniach. Jedną z nich są leżące na terenie powiatu raciborskiego Pietrowice Wielkie. Gmina postawiła na oczyszczalnie, bo budowa kanalizacji w rozległej i rolniczej gminie byłaby nieopłacalna. W sumie w Pietrowicach działa ponad tysiąc przydomowych oczyszczalni. Nowych przepisów urzędnicy się jednak nie boją. – Nasze oczyszczalnie już w momencie montażu miały spełniać wyśrubowane normy środowiskowe – tłumaczy Adam Wajda, sekretarz gminy. – Dobraliśmy taki model urządzeń, aby w kolejnych latach nie mieć problemów. Nowe przepisy dotyczą prostszych, kolokwialnie mówiąc „marketowych” oczyszczalni – wyjaśnia Wajda.
(acz)