Chcą odzyskać dzwon. Niemcy na razie milczą
Stowarzyszenie Przyjaciół Leszczyn „Dzwon” powstało głównie ze względu na dzwon Maria, którego odzyskanie działacze postawili sobie za punkt honoru. Obecnie sprawa utknęła ze względu na brak reakcji ze strony kurii w Hildesheim. Stowarzyszeniu udało się jednak przedłużyć czas na odzyskanie dzwonu.
Kiedy kilka lat temu pojawił się pomysł odzyskania skradzionego przez Niemców w czasie wojny dzwonu (obecnie należącego do parafii Elze), niektórzy pukali się w głowę, twierdząc, że to niemożliwe. Dzwon w 2013 roku wytropił w niemieckim Elze Roman Cop, przedstawiając swoje odkrycie Krzysztofowi Kluczniokowi. Ten z kolei postanowił założyć stowarzyszenie, którego celem byłoby odzyskanie zabytku. Stowarzyszeniu udało się wygrać na początek kilka konkursów grantowych na rozpoczęcie działalności, ale prace członków grupy nie skupiły się jedynie na dzwonie – również na renowacji zabytkowego cmentarza w Leszczynach. Wkrótce sprawy przybrały właściwy obrót. Krzysztof Kluczniok wszedł w kontakt z niemiecką parafią i dostał zaproszenie do przyjazdu, by na własne oczy zobaczyć leszczyński zabytek.
Dostali pieniądze
Kiedy delegacja z Leszczyn wybrała się do Niemiec, spotkała się z dużą otwartością tamtejszych parafian i proboszcza. W późniejszej korespondencji strona niemiecka wyraziła chęć oddania dzwonu, przy zastrzeżeniu pokrycia przez Polaków kosztów wyjęcia dzwonu z kościelnej wieży. Oczywiście obie strony zgodziły się na takie warunki i stowarzyszeniu pozostało tylko poszukanie środków na wspomniane koszty oraz na transport zabytku do Leszczyn. Wkrótce po tym sama minister kultury i dziedzictwa narodowego Małgorzata Omilanowska zapowiedziała pomoc w odzyskaniu leszczyńskiego zabytku. W ślad za słowami minister, SPL „Dzwon” otrzymało dotację z Fundacji Kronenberga w wysokości 20 tys. zł na pokrycie kosztów związanych z odzyskaniem dzwonu Maria.
Przedłużony czas
Przeprowadzenie operacji miało odbyć się w pierwszej połowie tego roku, czyli do końca czerwca. To na pewno się nie uda, pomimo ponagleń skierowanych do strony niemieckiej. Okazało się, że choć parafia w Elze jest przychylna działaniom Polaków, powodzenie sprawy zależy od pozwolenia miejscowej kurii, a ta niestety na razie milczy. – Udało nam się jednak przedłużyć okres realizacji projektu w Fundacji Kronenberga. Na przywiezienie dzwonu mamy czas do końca 2015 roku. Mamy nadzieję, że w końcu pojawi się pozytywna odpowiedź ze strony niemieckiej. Jeśli trzeba będzie, skierujemy się do kurii bezpośrednio – zapowiada Krzysztof Kluczniok, prezes SPL „Dzwon”.
Szymon Kamczyk
Dzwon Maria powstał w 1617 roku i przez wiele lat był umieszczony w dzwonnicy starego kościoła w Leszczynach. W czasie wojny został skradziony przez Niemców i miał być przetopiony na sprzęt wojskowy lub amunicję. Do tego jednak nie doszło i w końcu trafił do jednej z niemieckich parafii. Niedawno członkowie stowarzyszenia natrafili na historyczne zdjęcie, na którym widać dwa dzwony zaraz po ściągnięciu ich z dzwonnicy, a tuż przed wywiezieniem do Rzeszy. Drugiego dzwonu niestety nie udało się odnaleźć.