Drugi koniec smyczy
Wyobraź sobie, że całe swoje życie spędzasz w dwóch pokojach. Odwiedza cię tam dwa razy dziennie ta sama osoba.
Po dniu znasz już każdy kąt obu pomieszczeń i niecierpliwie czekasz aż osoba znów przyjdzie. Po miesiącu znasz na pamięć wszystkie książki, jakie tam znajdziesz oraz dodatkowo wygrzebane spomiędzy kartek paragony z księgarni a odwiedziny osoby przestają robić na tobie wrażenie. Po roku drapiesz w ściany i krzyczysz przez okna do każdego przechodzącego człowieka, żeby cię uwolnił.
Tak samo czuje się pies zabierany na spacery wciąż w to samo miejsce, gdzie spotyka wciąż te same psy i wciąż prowadzany na smyczy.
Atrakcyjny spacer to taki, gdzie dużo się dzieje. Możesz na przykład zabrać pupila na wycieczkę wokół osiedlowych śmietników. Wiem, że z twojego punktu widzenia jest to całkowicie pozbawione sensu, niezdrowe i nawet śmieszne. Jednak wierz mi, że pies oszaleje z radości! Wyobraź sobie, ile zapachów kryje taki śmietnik. A każdy trzeba nie tylko powąchać, ale przeanalizować, przypomnieć sobie czy już się go wąchało, a jeśli tak, to gdzie, i czy to jest zapach miły czy neutralny czy może nieprzyjemny. Węszenie angażuje całego psa dostarczając mu niezbędnych do życia i dobrego zdrowia nowych bodźców.
Doskonałe są także place targowe. Wybierzcie się tam nie w szczycie handlu, a kiedy sprzedawcy zaczną zbierać się do wyjazdu. Nowi ludzie, nowe „dekoracje” – skrzynie, wozy dostawcze, worki, stoiska i całe morze zapachów! Pozwól psu węszyć ile chce, zwiedzajcie zakamarki. Jeśli zechcesz, poćwicz z psem skupianie uwagi na tobie w tak silnie rozpraszającym miejscu. Zróbcie kilka zadań z posłuszeństwa. Najwięcej energii zużywa mózg, więc daj psu szansę go używać.
Joanna Komaniecka