Szkolą psy, by pomagały ludziom
W Rybniku powstała nowa organizacja pozarządowa związana ze zwierzętami. Fundacja Terapies łączy psy i terapię. Jej powstanie jest efektem zorganizowanego w ubiegłym roku w Rybniku kursu kynoterapii.
W Rybniku powstała nowa organizacja pozarządowa związana ze zwierzętami. Fundacja Terapies łączy psy i terapię. Jej powstanie jest efektem zorganizowanego w ubiegłym roku w Rybniku kursu kynoterapii.
Fundacja Terapies to połączenie osób z różnych dziedzin. – W nasz projekt zaangażowanych jest 13 osób. To bardzo szczęśliwa liczba. Podkreślić należy, że to nie tylko osoby z Rybnika, ale także z Kędzierzyna-Koźla, Opola, Brennej, Bydgoszczy i Leszna. Naszą nazwę można odczytać jako terapię z psem lub z angielskiego terapie, bo dziewczyny, które ukończyły kurs kynoterapii w Rybniku i zainicjowały powstanie fundacji mają bardzo wysokie kwalifikacje. Mamy oligofrenopedagogów (terapeuci osób niepełnosprawnych, surdopedagogów (terapeuci osób głuchych), tyflopedagogów (terapeuci osób niewidomych), osoby po fizjoterapii, neurologopedów, psychologa, nauczyciela języka niemieckiego. Zakres naszych specjalności jest tak ogromny, że nie chciałyśmy zmarnować tego potencjału. Mamy także osoby wykształcone pod kątem weterynarii. W takim gronie specjalistów możemy dużo zdziałać i z psami i z dziećmi – podkreśla Magdalena Malok z fundacji Terapies.
Socjalizacja szczeniąt
Członkowie fundacji zajmują się również pracą z psami od małego, aby przystosować je do współpracy z człowiekiem. To tzw. socjalizacja psów. Socjalizację można podzielić na gatunkową (kiedy pies uczy się od innych psów) oraz międzygatunkową (z gatunkiem, z którym będzie najczęściej przebywać – np. kot, koń, człowiek). Psi terapeuci muszą poznać zapach, dźwięki i hałas danego budynku oraz specyfikę zachowań ludzi. – Kiedy weźmiemy np. dziecko z autyzmem, które w specyficzny sposób się rusza, zwykłego psa może to przestraszyć. Nasze psy patrzą ze spokojem. Ważny jest tez zapach, np. w hospicjum, gdzie używa się tysięcy leków, choroby też mają specyficzny zapach. Są psy, które od małego uczy się przystosowania tego typu. Wiadomo, że na szczenięta działają liczne bakterie i zanieczyszczenia, dlatego mamy nawet specjalne plecaki do socjalizacji szczeniąt. Dzięki plecakowi pies nie dotyka łapami podłoża, ale przyswaja obrazy, zapachy i zachowania ludzi. Najbardziej intensywny okres socjalizacji następuje do 12 tygodnia życia psa. Później pies również się uczy, ale do 12 tygodnia można to zrobić bardzo efektywnie – wyjaśnia Magdalena Malok. Okres socjalizacji psa poprzedza wczesna stymulacja zmysłów mniej rozwiniętych. Stymuluje się dotykiem, smakiem, dźwiękiem, ruchem i temperaturą. Efekt tej pracy jest taki, że pies może później wejść w każde środowisko i wie jak się zachować.
Użytkowość pierwotna
Niezwykle istotne znaczenie ma w terapii rasa psa. Fundacja Terapies wykorzystuje m.in. psy rasy cavalier king charles spaniel, basset, pudle, border colie, labradory oraz berneńskie psy pasterskie. Psy w wieku 7 tygodni mają robione testy charakteru, które mają określić do jakiego rodzaju terapii pies będzie mieć większe predyspozycje. Wybór rasy jest bardzo ważny, także kiedy wybieramy psa domowego. – Musimy zawsze patrzeć na użytkowość pierwotną, czyli do czego dana rasa była stworzona. Nasze psy rasy cavalier to płochacze, border colie miały zaganiać bydło, a nie go bronić, labradory to aportery od lat kształtowane w ten sposób, aby nie zaciskać szczęk na zwierzynie. Bassety też miały szukać i pokazywać ślad. Pudle to również psy głównie dla towarzystwa. To rasy, które nie maja w sobie agresji do zabijania. Zdarza się, że ktoś żali się, że nie może wychować yorkshire terriera. Takiemu właścicielowi można powiedzieć, że równie dobrze mógł sobie kupić bullteriera. Wiemy, że bulterrier to pies agresywny, przystosowany do zabijania. Yorkshire terrier jak sama nazwa wskazuje także. Yorki miały zabijać szczury w zamkach. Ostatnio popularne są tez posokowce. To z kolei psy, które doskonale tropią zwierzynę po śladach krwi, by ją później dobić. Oczywiście nie wszystkie psy są agresywne, bo wiele zależy także od charakteru. Z drugiej strony natura jest naturą – podkreślają osoby związane z fundacją.
Szymon Kamczyk
Język obcy z psem?
Jedną z możliwości fundacji jest nauka języka niemieckiego z psem. To ciekawe zagadnienie. Jest to dobra praktyka np. dla dzieci pobudzonych, które nie mogą się skupić. Już samo wydawanie komend dla psa w języku niemieckim wymusza poprawną wymowę. Dziecko musi się postarać, żeby pies prawidłowo zareagował.