Minimalna porażka Czernicy z faworytem
PIŁKA NOŻNA – Klasa okręgowa
W pierwszym, historycznym meczu Czernicy w lidze okręgowej, LKS Zameczek przegrał z LKS Wilki Wilcza 1:2. Przy odrobinie szczęścia miejscowi mogli wywalczyć remis z faworyzowanym rywalem, który ma w swoim składzie zawodników grających niegdyś na zapleczu ekstraklasy, a w tym sezonie celuje w awans do czwartej ligi.
Gospodarze rozpoczęli spotkanie, mimo 35 stopniowego upału, bardzo ambitnie, na co po meczu zwrócił uwagę znany w całym kraju, głównie z gry w Górniku Zabrze, trener Wilków Jacek Wiśniewski. Dużo było walki, choć przez prawie pół godziny brakowało klarownych sytuacji. W końcu w 28. minucie po dośrodkowaniu z prawej strony Pawła Basika, Rafał Wójt mimo tego, że miał na plecach obrońcę rywali, zdołał precyzyjnie uderzyć i piłka tuż przy słupku wpadła do bramki gości. Odpowiedź Wilków była błyskawiczna. Rajd lewą stroną boiska przeprowadził były gracz między innymi Górnika Zabrze oraz ROW-u Rybnik Dawid Gajewski i dośrodkował w pole karne. Piłka trafiła do obrońcy miejscowych, Tomasza Przeliorza, który wybijając ją trafił w Łukasza Szymurę, napastnika gości, a następnie wpadła do siatki. W pierwszej połowie obie ekipy miały jeszcze swoje okazje: po jednej stronie boiska Gajewski minimalnie chybił, a po drugiej Wójt nie trafił w piłkę po wrzutce Andrzeja Nowaka. Po zmianie stron inicjatywę początkowo przejęła Czernica. Nie brakowało spięć pod bramką gości, dobrą okazję miał między innymi Basik, ale nie udało się ani razu pokonać bramkarza przyjezdnych. W końcówce przycisnęła Wilcza i zdobyła zwycięską bramkę. W 88. minucie Gajewski znalazł się w sytuacji sam na sam z Mateuszem Jabłonką, bramkarzem Czernicy, ale jego pierwszy strzał młody golkiper zdołał odbić. Wobec dobitki z ostrego kąta był już jednak bezradny. W doliczonym czasie gry przyjezdni mieli jeszcze dwie okazje, by podwyższyć prowadzenie, ale najpierw Jabłonka w sytuacji sam na sam wygrał z Marcinem Jureckim, a później popisał się efektowną robinsonadą po strzale z dystansu jednego z przeciwników. – Wydaje mi się, że mecz mógł się podobać kibicom – mówił po spotkaniu Wiesław Bugdoł, trener Czernicy. – Szkoda, że przegrany, bo remis byłby chyba sprawiedliwszy. Myślałem, że przeciwnik będzie zdecydowanie lepszy od nas, ale tylko chwilowo miał więcej z gry. Jesteśmy na dobrej drodze, jeśli chodzi o grę w okręgówce. To nasz dopiero pierwszy sezon w niej. Gdy trochę się ogramy, to będziemy na pewno groźniejsi niż dzisiaj. Tym bardziej, że ze względu na okres wakacyjny, brakowało u nas kilku zawodników. Jeśli chodzi o cele na ten sezon, to myślę, że jak będziemy w pierwszej piątce, to będę zadowolony – dodał opiekun gospodarzy. – Zagraliśmy słaby mecz, choć mieliśmy swoje sytuacje. Jeśli mielibyśmy równiejsze i dużo większe boisko, to ta gra byłaby całkiem inna. Cieszę się jednak, że wywozimy stąd trzy punkty. Nasz cel to tylko i wyłącznie awans. Tymczasem chłopaki z Czernicy grając z taką determinacją, urwą u siebie jeszcze niejednej drużynie punkty. Szacunek dla nich. To niewielkie boisko jest idealne dla nich: na walkę, na ich ambicję. Na większych boiskach będą mieć jednak trochę większy problem – skomentował spotkanie Jacek Wiśniewski, trener Wilków.
Łukasz Kozik
LKS Zameczek Czernica – LKS Wilki Wilcza 1:2
Bramki: Rafał Wójt 28. - Łukasz Szymura 29., Dawid Gajewski 88.
Czernica: Mateusz Jabłonka - Tomasz Przeliorz, Robert Kuczmaszewski, Sebastian Łuczak, Jakub Goraus, Mateusz Bugdoł, Andrzej Nowak, Damian Dziadek, Paweł Basik, Piotr Kobeszko (88. Michał Bąk), Rafał Wójt (70. Łukasz Sell).
Wilcza: Robert Pietrek - Mateusz Gruszka, Jakub Steuer, Mateusz Tomeczek, Marcin Jurecki, Yevhen Kravtsiv, Dawid Gajewski, Łukasz Żyrkowski, Tomasz Tabiś (60. Sebastian Kowalski), Michał Kopczyński, Łukasz Szymura (90. Mateusz Skalik).