Mieszkańcy dzielnicy nie mają się gdzie spotykać
Jadwiga Lenort, przewodnicząca zarządu dzielnicy Maroko-Nowiny opowiada o nowej radzie, problemach dzielnicy i budżecie obywatelskim.
Marek Pietras: Od kilku miesięcy jest nowa rada dzielnicy Marko-Nowiny. Jak się pracuje w odświeżonym składzie?
Jadwiga Lenort: W tym składzie pracujemy stosunkowo krótko. Spotykamy się raz na kwartał, a poza tym pełnimy dyżury. Generalnie trzon rady dzielnicy pozostał bez zmian. Młodzi, którzy doszli są chętni, zainteresowani problemami dzielnicy. Przychodzą na spotkania, na dyżury rady już niekoniecznie. To jednak zbyt krótki czas, aby oceniać działania nowych członków rady.
Ale potencjał jest?
To zostanie zweryfikowane w najbliższym czasie. Wtedy, kiedy będziemy organizować np. spotkania opłatkowe – czyli dość duże przedsięwzięcie. Zobaczymy, czy włączą się w te działania. Nam są potrzebni ludzie do pracy. Ale jak już mówiłam, nowi członkowie rady są aktywni, mam nadzieję, że to się przełoży na konkretne działania.
Jakie są główne problemy dzielnicy Maroko-Nowiny?
Drogi. To główny problem. Brakuje nam także punktu, gdzie mogliby spotykać się mieszkańcy. Coś w rodzaju domu kultury. Oczywiście nie w takim wydaniu jak te funkcjonujące w Chwałowicach czy Niewiadomiu. Marzy nam się coś dużo skromniejszego. Wystarczyłaby nam sala, gdzie można by prowadzić zajęcia np. z seniorami, organizować różne spotkania.
Wspomniała pani o drogach. Jedna z nich, czyli ul. Chabrowa jest właśnie remontowana.
I to bardzo nasz cieszy. Wiele lat, jako rada, staraliśmy się doprowadzić do tego remontu. Mam nadzieję, że doczekamy się kolejnych remontów, chociażby ul. Wawelskiej czy ulic na „starym” osiedlu.
Wracając do tematu braku miejsca do spotkań. W dzielnicy jest sporo placówek oświatowych, może tam udałoby się coś wygospodarować?
Współpraca z placówkami kulturalno-oświatowymi układa się bardzo dobrze. Ale to nie one powinny organizować życie kulturalne w dzielnicy. Często słyszę, że nasza dzielnica jest blisko centrum i mieszkańcy mogą korzystać z ośrodków ulokowanych w centrum miasta właśnie. Nie do końca się z tym zgadzam. Młodzi dotrą do centrum, ale starsze osoby mają już z tym problem. Co gorsza obecnie zagrożone jest funkcjonowanie klubu seniora.
Dlaczego?
Klub seniora został założony 15 lat temu. Do tej pory spotykaliśmy się popołudniami w Młodzieżowym Domy Kultury. Od września będzie to niemożliwe. Zaproponowano nam, aby te spotkania odbywały się w godzinach dopołudniowych. To trochę komplikuje sprawę. Osoby, które organizowały te spotkania, mają swoje obowiązki i nie mogą robić tego w godzinach dopołudniowych. Szukamy rozwiązania tej sytuacji, ale jest groźba, że klub seniora przestanie istnieć, co – w moim odczuciu – byłoby bardzo dużą stratą dla tego środowiska.
Dużo osób tworzy ten klub?
Regularnie pojawiało się ok. 60 osób. Ale np. podczas spotkań świątecznych była nas setka. Starsze osoby chcą się spotykać, trzeba im tylko to umożliwić.
Członkowie rady dzielnicy są mocno zaangażowani w budżet obywatelski.
To prawda. W 2014 roku udało się zrealizować inwestycję polegającą na wybudowaniu siłowni na wolnym powietrzu i małego placu zabaw. W tym roku będzie to miejsce rozbudowane. Również z pieniędzy z budżetu obywatelskiego. Powstanie m.in. oświetlenie, monitoring, tor do jazy na rolkach, miejsce do gry w koszykówkę. Prace już ruszyły i mają zakończyć się w połowie września. Powstanie również plac zabaw przy ul. Zgrzebnioka.
Z tego co wiem, jest również plan, aby w roku 2016 odbył się trzeci etap rozbudowy tego miejsca.
Tak. Chcielibyśmy jeszcze m.in. rozbudować tor do jazdy na rolkach, wybudować boisko do siatkówki. I to zakończyłoby całą inwestycję, moim zdaniem bardzo potrzebną mieszkańcom. Ale to zależy od mieszkańców dzielnicy. Zobaczymy jak zagłosują w tegorocznej edycji budżetu obywatelskiego. Przy okazji chciałabym bardzo podziękować pracownikom zieleni miejskiej, którzy bardzo dbają o to miejsce.
No właśnie. W tym roku głosować będzie można również przez internet.
Nie będę ukrywać, że trochę się tego obawiam. Jest wiele przykładów, że takie głosowanie nie zawsze przebiegają w sposób prawidłowy. Co będzie jeżeli osoba zagłosuje stacjonarnie i przez internet – wybierając dwie różne propozycje? Takie głosy będą nieważne? Mam wiele wątpliwości co do takiego sposobu głosowanie.
Prezydent Piotr Kuczera zapowiadał, że będzie się często spotykał z radami dzielnic. Odwiedzi Maroko-Nowiny?
Nieoficjalnie wiemy, że takie spotkanie ma się odbyć we wrześniu. Nie wiem jeszcze, jak ma to wyglądać, nie znam założeń ani scenariusza. Ale na pewno będziemy chcieli przedstawić wszystkie nasze problemy prezydentowi – z nadzieję, że przynajmniej część z nich uda się rozwiązać.
Jako rada dzielnicy macie poczucie, że wasze starania, apele są uwzględnianie przez rządzących miastem? Tych obecnych i ich poprzedników?
To bardzo różnie bywa. Czasem napiszemy pismo, że gdzieś jest ubytek w drodze i zostaje to załatane, czasem jednak nasze pisma pozostają bez echa. O problemach w dzielnicy monitujemy głównie jesienią, kiedy tworzony jest budżet miasta na kolejny rok, mając nadzieje, że nasze potrzeby zostaną uwzględnione w założeniach budżetowych.
Mieszkańcy pytają co festynem dzielnicowym.
W tym roku nie odbył się z kilku powodów. Były m.in. wybory do rady dzielnicy, nie było wiadomo, kto będzie w niej zasiadał. A takie przedsięwzięcie jak festyn organizuje się kilka miesięcy wcześniej.
Rozumiem jednak, że w przyszłym roku się odbędzie?
Taki mamy plan. Dużo zależy również od władz Rybnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej, czy udostępni nam teren i od rady osiedla, które współorganizowała z nami to przedsięwzięcie. Mam nadzieję jednak, że jakoś uda się dogadać i festyn się odbędzie.
Dziękuję za rozmowę.