Przełamanie rybnickich piłkarzy. ROW lepszy od Nadwiślana
PIŁKA NOŻNA– II liga
W meczu 7. kolejki drugiej ligi KS ROW 1964 Rybnik pokonał przed własną publicznością zespół Nadwiślana Góra 1 do 0, przełamując tym samym passę pięciu spotkań bez zwycięstwa. Gola na wagę trzech punktów zdobył Patryk Dudziński.
Po ostatnich bardzo słabych występach rybnickich piłkarzy, trener Dietmar Brehmer postanowił wstrząsnąć swoim zespołem i dokonać małej rewolucji. Do rezerw przesunął Gabriela Nowaka i Michała Płonkę, zaś opaskę kapitana po Mariuszu Muszaliku przejął Marcin Grolik. To wszystko miało pomóc w pokonaniu Nadwiślana Góra, który po fatalnym początku sezonu, w dwóch ostatnich meczach zdobył komplet punktów i do Rybnika przyjechał z mocnym postanowieniem kontynuowania passy zwycięstw. Początek piątkowego spotkania był dość wyrównany. Obie ekipy starały się konstruować akcje ofensywne, jednak zarówno jednym jak i drugim brakowało wykończenia w postaci celnych strzałów. Pierwsze uderzenie w światło bramki oddał zawodnik Nadwiślana Sławomir Musiolik, który będąc w bardzo dobrej sytuacji, z kilku metrów trafił wprost w Daniela Kajzera. Chwilę później jeszcze lepszą okazję zmarnował Tomasz Matysek, bo będąc sam na sam z rybnickim bramkarzem, posłał piłkę obok słupka. Swoje okazje mieli również gospodarze. Bliski zdobycia gola był Sebastian Siwek, ale po jego indywidualnej akcji i silnym strzale, dobrą interwencją popisał się Tomasz Kasprzik. Bliski zaskoczenia bramkarza rywali był także Paweł Mandrysz, bo piłka po jego dośrodkowaniu z prawego skrzydła w niedużej odległości minęła słupek. Druga połowę lepiej rozpoczęli goście, którzy raz po raz nękali szyki rybnickiej defensywy. Podopieczni trenera Piotra Haudera mieli jednak wyraźnie rozregulowane celowniki i pudłowali w dobrych sytuacjach, a kiedy już ich strzały trafiały w światło bramki, na posterunku był Daniel Kajzer. Akcja, która zdecydowała o losach meczu, miała miejsce w 82. minucie. Na prawej stronie boiska Mandrysz zagrał piłkę do Muszalika, który popisał się świetną wrzutką wprost na głowę Dudzińskiego. Ten uderzył niezbyt mocno, ale za to bardzo precyzyjnie i futbolówka wpadła do siatki tuż przy prawym słupku, pod rękami niepewnie interweniującego w tej sytuacji Kasprzika. Goście rzucili się do odrabiania strat, ale nie byli już w stanie odmienić losów meczu. Komplet punktów został zatem w Rybniku, dzięki czemu ekipa trenera Brehmera opuściła strefę spadkową i aktualnie znajduje się tuż nad kreską, plasując się na czternastym miejscu w tabeli. A już w najbliższą sobotę KS ROW zmierzy się na wyjeździe ze Zniczem Pruszków.
(kp)
KS ROW 1964 Rybnik - Nadwiślan Góra 1:0
Bramka: Patryk Dudziński (82.)
ROW 1964: Daniel Kajzer - Jan Janik, Marcin Grolik, Szymon Jary, Dawid Gojny, Radosław Dzierbicki (46. Patryk Dudziński), Marek Krotofil, Mariusz Muszalik, Sebastian Siwek (74. Szymon Popiela), Paweł Mandrysz (90. Wojciech Orzeł), Marek Gładkowski, (90. Bartosz Slisz). Trener: Dietmar Brehmer.
Nadwiślan: Tomasz Kasprzik - Jan Grzesik, Adrian Pluta (57. Szymon Jarosz), Michał Bedronka, Mateusz Wójcik, Przemysław Piwowarczyk, Dawid Kaszok, Patryk Widuch (63. Damian Tront), Tomasz Matysek (69. Robert Ziętarski), Sławomir Musiolik, Arkadiusz Kowalczyk. Trener: Piotr Hauder.
Po meczu powiedzieli:
Dietmar Brehmer, trener KS ROW 1964 Rybnik
Na wstępie chciałbym ogłosić, że pogłoski o pogrzebie ROW są przedwczesne. Dziś mecz w naszym wykonaniu był bardzo nerwowy. Z pewnych elementów taktycznych muszę być zadowolony, bo dość konsekwentnie je realizowaliśmy, ale na pewno, jeżeli chodzi o płynność w grze do przodu i pewne rozwiązania w ataku pozycyjnym, były pewne braki. Biorę to jednak na karb tego, że był to ciężki gatunkowo mecz dla naszego zespołu. Wszyscy wiemy, w jakiej sytuacji jest ROW. Podeszliśmy dziś do rywala z wielkim szacunkiem, bo Nadwiślan jest bardzo dobrą drużyną, potrafiącą grać w piłkę. Mieliśmy swoje obawy, ale cieszę się niezmiernie, że zawodnicy podjęli rękawicę. Szacunek dla całej mojej drużyny za zaangażowanie. Dziś wszyscy byliśmy zespołem i jestem z tego bardzo dumny.
Patryk Dudziński, zawodnik ROW Rybnik
Te trzy punkty były nam potrzebne jak tlen. Już w pierwszej połowie graliśmy dobrze, zabrakło jedynie bramki. Udało się ją zdobyć po przerwie. Idealna wrzutka od Mariusza Muszalika w pole karne, mi nie zostało nic innego jak tylko głową zdobyć gola. Cieszę się bardzo, że jest on zwycięski. Mamy w końcu powody do radości. W końcówce opadaliśmy trochę z sił, co nie dziwi – bo w cały mecz włożyliśmy całe serce. Pojawiło się więc trochę chaosu, ale zwycięzców się nie sądzi. Najważniejsze, że punkty zostały w Rybniku. Mam nadzieję, że teraz będzie się nam trenowało i grało łatwiej, z większą radością.
Marcin Grolik, kapitan ROW Rybnik
Od dawna nie zdobyliśmy żadnych punktów, więc ta wygrana jest szczególnie ważna. Było bardzo ciężko, jestem jednak przekonany, że to zwycięstwo było przełomowe, pójdziemy teraz do przodu i będzie tylko lepiej. Jest trochę roszad w drużynie, nie wiem czy one miały wpływ na wynik. To decyzje trenera i musimy je uszanować. Uważam jednak, że Nowak i Płonka, którzy trenowali ostatnio z drugą drużyną, to bardzo ważni zawodnicy dla nas i na pewno nam jeszcze pomogą. Pierwszy raz grałem jako kapitan, ale nie miało to dla mnie większego znaczenia. Wszyscy jesteśmy równi na boisku i walczymy o jak najlepsze wyniki.