Tor żużlowy do przebudowy. Boisko piłkarskie zgodne z przepisami
Od wielu miesięcy trwa dyskusja odnośnie przebudowy rybnickiego toru żużlowego. Kibice, ale i żużlowcy narzekali, że trudno na owalu przy ul. Gliwickiej się ścigać.
Piotr Kuczera, prezydent Rybnika długo sondował, czy faktycznie przebudowa jest konieczna. Swoją opinię w tym temacie wyraził nawet Tomasz Gollob, najbardziej utytułowany polski żużlowiec. – Pytano mnie o zdanie w temacie przebudowy toru. Potwierdzam, że jest on kanciasty. Żeby było więcej walki, to trzeba go przebudować. Ja tylko raz na nim jeździłem i mogę powiedzieć, że jest niewygodny. Co ważne, gospodarze wcale nie mają handicapu. Bo po przegranym starcie, nie mogą nawiązać walki. Jest bardzo wąski wjazd w łuk. Stąd też wypadki. Tor powinien wrócić do geometrii preferującej ściganie, a nie jazdę gęsiego i ryzykowne ataki, które są jedynym sposobem na wyprzedzenie przeciwnika – powiedział Gollob.
Żużlowcy będą się ścigać
Dziś wiemy już, że do przebudowy dojdzie. Będzie jednak ona znacznie tańsza niż pierwotnie zakładano. Dlaczego? Ponieważ większość prac Miasto wykona we własnym zakresie. – Przebudowę toru żużlowego prowadzić będą Rybnickie Służby Komunalne w porozumieniu z klubem żużlowym. Przebudowa obejmować będzie zmianę geometrii – poszerzenie wejść i wyjść z obu łuków toru, poprawę istniejącego odwodnienia liniowego, przesunięcie zewnętrznego słupa maszyny startowej w stronę trybuny krytej oraz uzupełnienie toru 400 tonami sjenitu (200 ton jako rezerwa na czas ekstraligi, 200 na modernizację) który za około 27 tys. zł zakupiony zostanie przez MOSiR. Prace rozpoczną się w pierwszych dniach grudnia i potrwają około 2 tygodni – informuje Agnieszka Skupień, asystentka prezydenta Rybnika. Miejmy nadzieję, że po tej przebudowie tor będzie się nadawał do ścigania, z czego powinni być zadowoleni żużlowcy, którzy nie lubią jeździć gęsiego. Inwestycja ma jednak głównie służyć kibicom. Ci płacąc za biletu oczekują spektakularnych „mijanek” i walki na torze. I to ma zagwarantować zmiana geometrii rybnickiego toru.
Piłkarze będą grać
Do planów przebudowy toru sceptycznie odnosili się działacze piłkarskiego klubu KS ROW 1964. Obawiali się, że płyta boiska, która zostanie „obcięta” nie będzie spełniała wymogów licencyjnych. Obecnie jej wymiary to 105 m x 68 m, po przebudowie pole gry będzie krótsze i węższe. W związku z tym, Miasto wysłało zapytanie do Polskiego Związku Piłki Nożnej, odnośnie wymogów licencyjnych właśnie. Odpowiedź z PZPN-u rozwiewa wszystkie wątpliwości. „Zgodnie z zapisami Podręczników Licencyjnych dla klubów I i II ligi pole gry musi mierzyć nie mniej niż 100 m x 64 m i nie więcej niż 105 m x 68 m. W przypadku rozgrywek ekstraklasy obowiązuje pole gry 105 m x 68 m, jednakże w sytuacji gdy z przyczyn technicznych wymagana wielkość pola gry nie jest możliwa do osiągnięcia, wówczas komisja ds. licencji może wyrazić zgodę na zmniejszenie pola gry do wymiarów obowiązujących w I i II lidze. Ponadto PZPN informuje, że nie przewiduje w najbliższym czasie zmiany przepisów w zakresie pola gry dla klubów występujących na szczeblu centralnym rozgrywek” – czytamy w piśmie nadesłanym przez PZPN. – Zgodnie z przedstawioną interpretacją, rybnicki stadion – po przebudowie toru żużlowego, w dalszym ciągu będzie spełniał wymogi niezbędne do organizacji rozgrywek na poziomie I i II ligi, a nawet ekstraklasy – zapewniają władze Miasta. Prezydent Kuczera zapowiedział także, że cały czas analizowana jest możliwość budowy nowego stadionu piłkarskiego. – Nie chcę niczego obiecywać, ale w perspektywie najbliższych lat będziemy nad tym tematem się pochylać. Tak, aby w przyszłości klub piłkarski miał swój obiekt – zapowiada prezydent Rybnika.
Marek Pietras