Piłkarski, okrągły stół. Kibice studzili emocje
Od dłuższego czasu źle się działo na linii Miasto – klub piłkarski KS ROW 1964 Rybnik.
Najpierw z funkcji prezesa klubu zrezygnował Grzegorz Janik, w proteście przeciwko niskiej dotacji jaką otrzymał KS ROW w drugiej połowie 2015 roku. – Jeżeli przeszkodą we współpracy klubu z Miastem jest fakt, że jestem przedstawicielem partii PiS, to dla dobra klubu rezygnuję z bycia prezesem – oznajmił kilka miesięcy temu rybnicki poseł. Nowym prezesem został Henryk Frystacki. To nie poprawiło od razu sytuacji. Pojawiła się nawet groźba, że klub nie dostanie dotacji na przyszły rok i podzieli los klubu koszykarskiego, który zniknął z mapy sportowej Rybnika.
Wzajemne pretensje
Miasto zarzucało klubowi, że jest zamknięty na nowych ludzi, a swój budżet buduje tylko w oparciu o finanse z grantów miejskich. Klub miał pretensje, że nowy prezydent uprawia politykę kosztem klubu i dba tylko o dobro żużlowców. Gdy media zaczęły szeroko opisywać konflikt, do jego załagodzenia włączyło się Stowarzyszenia Kibiców „Zielono-Czarni ROW Rybnik”. Jego przedstawiciele spotkali się z władzami Miasta. Wydano wspólne oświadczenie o konieczności wypracowania skutecznych i satysfakcjonujących rozwiązań prowadzących do rozwoju piłki nożnej w Rybniku i regionie. I o tym właśnie dyskutowano 23 listopada podczas tzw. „okrągłego stołu”. Uczestniczyli w nim, oprócz władz Miasta, przedstawiciele klubów piłkarskich, instytucji, organizacji, stowarzyszeń oraz innych podmiotów działających na rzecz piłki nożnej.
Początek spotkanie nie napawał optymizmem. Dużo było pretensji, wyciągania spraw z przeszłości, mało konkretnych propozycji – co zrobić, aby piłka nożna w Rybniku przetrwała. Wtedy, kolejny raz, głosem rozsądku wykazali się przedstawiciele stowarzyszenia kibiców, którzy studzili emocje i domagali się rozmowy, która doprowadzi do wypracowania konkretnych pomysłów w celu ratowania dyscypliny, uprawianej przez setki młodych rybniczan. O tym przypominał kilkakrotnie Stanisław Jaszczuk, prezes RKP Rybnik. Mówił, że nie chodzi tylko o to, aby ratować drużynę grającą w II lidze, ale również o dzieci o młodzież.
W drugiej części spotkania pojawiły się pierwsze konkrety. Miasto dało jasny sygnał, że chce wspierać piłkę nożną, także finansowo, ale na przejrzystych zasadach i przy dużym zaangażowaniu własnym klubów. Zarząd KS ROW 1964 Rybnik zadeklarował otwarcie się na nowych członków, wyraził również gotowość na spotkanie się z przedstawicielami Stowarzyszenia Kibiców „Zielono-Czarni ROW Rybnik” w celu omówienia współpracy. Nie wykluczył także możliwości przekształcenia się w spółkę, czego oczekuje Miasto.
Światło w tunelu
Zadowolony ze spotkania, pomimo małej liczby konkretów, był prezydent Rybnika. – Spotkanie rozpoczęło dyskusję wielu podmiotów – największego klubu piłkarskiego, przedstawicieli klubów dzielnicowych, jednostek miejskich, organizacji, które zajmują się szkoleniem – zarówno publicznie, jak i komercyjnie, kibiców piłkarskich. Cieszę się, że ten dialog zaistniał. Bardzo bym chciał, żeby to, co wokół piłki się dzieje, było publiczne i było rozgrywane w trójkącie pomiędzy miastem, kibicami i osobami działającymi w piłce. Emocje, które w związku z tematem się pojawiają, to świadectwo tego, że jest on ważny – powiedział Piotr Kuczera. W podobnym tonie wypowiadał się prezes KS ROW 1964. – Bardzo mnie cieszy sygnał, że Miastu zależy na piłce. Chcieliśmy uzyskać potwierdzenie, że w systemie grantowym nasz klub nie zostanie pominięty. To, że miasto widzi przyszłość piłki w Rybniku, to dla nas szansa na to, aby rozmowy ze sponsorami mogły przebiegać lepiej. Mam wrażenie, że wszystko idzie w dobrym kierunku – stwierdził Henryk Frystacki.
Po „okrągłym stole” światełko w tunelu widzą także kibice. – My nie jesteśmy stroną w konflikcie. Przyszliśmy najpierw do prezydenta, a potem na „okrągły stół”, aby doprowadzić do porozumienia między zwaśnionymi stronami. A cel mamy jeden: żeby ROW przeżył i żeby grał na przyzwoitym poziomie – powiedział Łukasz Kozik, przedstawiciel stowarzyszenia kibiców.
Kolejne spotkania
„Okrągły stół” był pierwszym, ale nie ostatnim spotkaniem rybnickiego środowiska piłkarskiego. Na kolejnych mają być dyskutowane takie tematy jak współpraca pomiędzy KS ROW 1964 a klubami dzielnicowymi, czy szkolenie młodzieży. Najpierw jednak Miasto jak i klub muszą wywiązać się z deklaracji jakie padły 23 listopada.
Marek Pietras