Beniaminkowi zawsze jest trudno
ŻUŻEL – 3 pytania do Piotra Żyto, nowego trenera ŻKS ROW Rybnik
Kuba Pochwyt: Jest pan trenerem ze sporym bagażem doświadczeń. Proszę opowiedzieć o swoich dotychczasowych przygodach w roli szkoleniowca.
Piotr Żyto: Uprawnienia instruktora mam od 1992 roku, także prowadziłem już trochę zespołów. Byłem między innymi w Opolu, następnie wyjechałem do Anglii, gdzie przez 2 lata współpracowałem z klubem Poole Pirates. Po powrocie pracowałem w ekstralidze we Włókniarzu Częstochowa. Następnie przeszedłem do Zielonej Góry, z którą w 2009 roku zdobyliśmy drużynowe mistrzostwo Polski, zaś w roku 2010 wywalczyliśmy srebrny medal. Później przez trzy lata byłem w Rawiczu, z którym udało mi się awansować do pierwszej ligi, pokonując w finale ówczesny RKM Rybnik. Ostatni rok pracowałem w Opolu. Nie było tam drużyny, ale prowadziłem szkółkę i pracowałem z młodzieżą.
Jakie cele zostały przed panem postawione?
Beniaminkowi zawsze trudno jest się odnaleźć w pierwszym sezonie w ekstralidze. Aktualnie robimy z prezesami wszystko, by skompletować taki skład, aby móc tą ekstraligę utrzymać. To są takie pierwsze plany.
Jak oceni pan zawodników, którzy już na pewno pojadą dla Rybnika w przyszłym sezonie?
Aktualnie na rynku nie zostało już zbyt wielu klasowych zawodników. Myślę, że Jonsson ma coś do udowodnienia. On, przychodząc do nowego klubu, zawsze ma bardzo dobry pierwszy rok i myślę, że ta zmiana dobrze mu zrobi. Wiadomo, że Grigorij Łaguta też potrafi jeździć. Mamy swojego młodzieżowca Kacpra Worynę, który również wie, jak walczyć. Chmiel i Wieczorek także radzą sobie całkiem nieźle, a Baliński to wojownik. Mam nadzieję, że do kadry dojdzie jeszcze dwóch, którzy pociągną wynik. Wtedy wszystko będzie ok.