Lepszy rydz niż nic
Plany dzierżawy fragmentu rybnickiego lotniska wywołały oburzenie byłego prezydenta Adama Fudalego. – Sam kiedyś popełniłem podobny błąd i dziś mam do siebie pretensje – przestrzegał na grudniowej sesji Rady Miasta jej przewodniczący.
Na grudniowej sesji Rady Miasta w Rybniku powrócił temat zagospodarowania części terenu rybnickiego lotniska. Wcześniej rada miasta wyraziła zgodę na dzierżawę innego miejsca na lotnisku na serwis helikopterów. Teraz na terenie lotniska ma powstać hangar, gdzie będą budowane lekkie i ultralekkie samoloty. Teren ma zostać wydzierżawiony na 15 lat. Po tym okresie może się zwrócić do miasta z prośbą o bezprzetargowy wykup terenu. Przewodniczący rady miasta Adam Fudali zwrócił radnym uwagę na niebezpieczeństwa płynące z takiego rozwiązania. – Wnoszę sprzeciw, bo uczciwym rozwiązaniem byłby przetarg na obie działki. W taki sposób to można garaże sprzedawać. Ja nie jestem przeciwny miejscom pracy. Sam wydzierżawiłem teren na Nowinach, tam gdzie jest jedna z restauracji i w pobliżu dzierżawca w końcu postawił stację gazu. Można powiedzieć, że nabył ją za friko, bo właśnie w trybie bezprzetargowym. Za każdym razem jak tam przejeżdżam, pluje sobie w brodę, że można było zrobić przetarg i zupełnie inne pieniądze wpadłyby do miasta – wspominał Fudali.
Stać ich na więcej
Radny Łukasz Dwornik z PiS zwrócił uwagę na wysokość miesięcznej opłaty, którą przyszły dzierżawca ma płacić. – Przychodzi inwestor, który dysponuje nie kilkoma, a kilkuset tysiącami złotych i ma płacić 1500 złotych za teren, który jest naprawdę duży i stwarza dużą szansę rozwojową. Gdy porównamy to z kosztami np. młodej rodziny, która wynajmuje 60-metrowe mieszkanie w Rybniku i też musi płacić 1500 złotych, to nasuwa się myśl, czy to jest cena adekwatna do tej inwestycji – pytał radny.
Nie ma kolejki inwestorów
– Wybór mam taki, albo nic – albo 1500 złotych, produkcję związaną z profilem tego lotniska i nowe miejsca pracy. Być może nie jest to kwota, która nas satysfakcjonuje, ale jaka by nas satysfakcjonowała? Lotnisk i podobnych działek w gminach ościennych jest wiele i jest wiele samorządów, które taki teren oddałyby za zero złotych, po to tylko, aby ten inwestor pozostał w ich gminie. To nie jest rozmowa o tym, czy ta kwota jest duża czy mała, tylko o tym – jaka będzie przyszłość tego terenu. Ta działka nie jest tak duża, żeby móc tam postawić np. kolejną halę. Inwestor, o którym mówimy, musi pogodzić się z tym, że jego produkcja zamknie się w pewnych ramach. Do tego dzierżawimy ten teren na maksymalnie 15 lat. Jest takie piękne polskie przysłowie – lepszy rydz niż nic – odpowiadał prezydent Kuczera.
Śmieszna kwota
Fudali nie ustępował, zwracając uwagę, że obrót terenami wymaga doświadczenia. –To pierwsza próba sprzedaży jakiegoś terenu z pana strony i proszę mi wybaczyć, ale nieudolna. To co jest przygotowane, zostało naprawdę przygotowane źle. Ten słynny teren obok Domusu, który wywoływał tyle emocji, ja sprzedałem za kilka milionów złotych. Dziwie się panu prezydentowi, bo to jest jeden z nielicznych, bardzo atrakcyjnych terenów w naszym mieście. Tu naprawdę trzeba majstersztyku, aby to dobrze sprzedać. 1500 zł to śmieszna kwota. Najpierw należałoby w otwartym przetargu spróbować sprzedać te tereny – przekonywał.
Będzie nam lżej
Ostatecznie 13 radnych przegłosowało propozycje prezydenta i teren zostanie wydzierżawiony. Co na to władze samego Aeroklubu? – Nie znamy szczegółowych planów przedsiębiorcy co do liczby osób, które mogłyby być zatrudnione, jednak na pewno każda inwestycja w tej branży jest bardzo cenna – przyznaje Ireneusz Wilgucki, Prezes Aeroklubu Rybnickiego Okręgu Węglowego. – Lotnictwo to specyficzna dziedzina, nie ma tłumu inwestorów i tego typu propozycje nie zdarzają się często. Jako stowarzyszenie ponosimy konkretne koszty związane z utrzymaniem lotniska. Jest to zresztą chyba jedyny obiekt sportowy, który generuje miastu przychody bez ponoszenia przez Rybnik kosztów. Nie ukrywamy, że pojawienie się nowych obiektów i użytkowników na lotnisku, pozwoliłoby odciążyć trochę budżet stowarzyszenia związany z jego utrzymaniem. Przez lata lotnisko stało się wspaniałą wizytówką Rybnika i zależy nam, aby się nadal rozwijało. Miejsce na lotnisku dla takich firm jest i będziemy kibicować każdemu, kto chce razem z nami realizować tę wizję – dodaje.
Adrian Czarnota