Strażnicy wyłączyli kamery na skrzyżowaniach
Z początkiem roku straże miejskie straciły prawo do obsługi fotoradarów. Wszystko przez nowelizację prawa o ruchu drogowym i ustawy o strażach gminnych, które sprawiło, że mobilne urządzenia zostały przekazane policji. Nadzór nad fotoradarami stacjonarnymi być może przejmie Inspekcja Transportu Drogowego.
W nowej rzeczywistości musieli odnaleźć się także strażnicy miejscy z Rybnika. Choć fotoradar stacjonarny przy ulicy Gliwickiej i tak był od dłuższego czasu niesprawny, to strażnicy nakładali mandaty za łamanie przepisów na skrzyżowaniu. Wszystko dzięki systemowi kamer na skrzyżowaniach, które wyłapywały przejazd na czerwonym świetle. Działały jak fotoradary, nie przepuszczając żadnemu z kierowców. Kamery pracowały na czterech skrzyżowaniach: Wyzwolenia – Różańskiego, Kotucza – Rudzka, Gliwicka – Wielopolska – Lipowa oraz Reymonta - Kotucza. Tylko w 2015 roku Straż Miejska w Rybniku dzięki tym urządzeniom nałożyła 1265 mandatów, zastosowała 65 pouczeń oraz skierowała do sądu 727 wniosków o ukaranie kierowców. – Obawiamy się, że nowe prawo wpłynie negatywnie na bezpieczeństwo na tych skrzyżowaniach – przyznaje w rozmowie z naszym tygodnikiem Dawid Błatoń, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Rybniku. – Kamery nie bez powodu zainstalowane były na skrzyżowaniach, na których dochodziło wcześniej do niebezpiecznych sytuacji. Przez te lata kierowcy nauczyli się, że są obserwowani przez kamery i za wykroczenie spotka ich kara. Te urządzenia zaczęły działać prewencyjnie. Teraz, gdy zmieniło się prawo, zaczynają do nas docierać sygnały, że znów zachodzi do niebezpiecznych sytuacji – mówi Błatoń. Głównym zadaniem kamer było pilnowanie, aby kierowcy nie przejeżdżali na czerwonym świetle. Kamera robiła zdjęcie, ale rejestrowała również film. – W spornej sytuacji można było odtworzyć film i sprawdzić czy kierowca znalazł się na środku skrzyżowania ze swojej winy. To pomagało również policji w ustaleniu przyczyn kolizji i wypadków oraz pozwalało prześledzić drogę ucieczki sprawców przestępstw – wylicza strażnik. Dziś kamery zostały wyłączone. Na razie nie zostaną zdemontowane. Strażnicy analizują obecnie sytuację prawną i ewentualną możliwość dalszego używania kamer.
(acz)