Pijanych będą zwozić do Rybnika?
Rybniczanie piją na potęgę. W ubiegłym roku do izby wytrzeźwień wywieziono niemal dwa razy więcej osób niż dwa lata wcześniej. Miasto rozważa otworzenie własnej izby, by… sprostać potrzebom mieszkańców.
Tylko w 2015 rybnicka policja i straż miejska przejechały z pijakami na pokładzie około 83 tysiące kilometrów. Jak to możliwe? Pijanych trzeba wozić do izby wytrzeźwień w Chorzowie. Podróż w obie strony to niemal 100 km, a osób, których stan wymagał umieszczenia w izbie było w ubiegłym roku 830. Dla porównania – w 2014 w Chorzowie trzeźwiało 746 rybniczan, a w 2013 „zaledwie” 487.
– Wydajemy sporo, bo ponosimy koszty pobytu tych osób, które potem staramy się windykować. Niestety, często się nie udaje. Straż miejska regularnie kursuje pomiędzy Rybnikiem a Chorzowem. Paliwo to spory koszt dla miasta i zaczynamy rozważać inne rozwiązania. W pierwszym tygodniu lutego spotkałem się z dyrektorem szpitala psychiatrycznego, bo robimy rozeznanie, ile by nas kosztowało otworzenie takiej izby i łaźni w Rybniku. Mamy takiego jednego delikwenta w Rybniku, który był wywożony do izby już ponad sto razy, czyli średnio co trzeci dzień – tłumaczy Piotr Masłowski, zastępca prezydenta Rybnika. Prezydent Kuczera ma zaproponować takie rozwiązanie innym gminom w subregionie zachodnim. – Zastanawiamy się czy nie podjąć takiego wysiłku stworzenia izby, bo pijani i tak będą, płacić i tak będziemy, a może będziemy mieli nowe miejsca pracy i mniej kosztów związanych z transportem – tłumaczy wiceprezydent.
– Jesteśmy za i kibicujemy temu pomysłowi – zapewnia Mieczysław Kieca i przewodniczący Związku Gmin i Powiatów Subregionu Zachodniego Województwa Śląskiego. – Również w Wodzisławiu ponosimy spore koszty z transportem do Chorzowa. Czasem w miarę możliwości takie osoby są umieszczane w komendzie policji, jednak i tak wykonujemy sporo transportów. W Subregionie będziemy o tym rozmawiać w marcu. Liczę na to, że wypracujemy wspólne stanowisko. Sprawę pilotuje prezydent Rybnika Piotr Kuczera – dodaje Kieca.
Jak zapewnia Damian Mrowiec, starosta rybnicki i zastępca Mieczysława Kiecy w Subregionie, „za” powinny być wszystkie gminy w powiecie rybnickim. – Temat już kiedyś sygnalizowałem marszałkowi. Problem, obok oczywistych kosztów, to nieobecność patrolu w terenie, kiedy wykonywany jest transport. Gminy znają ten problem i tez chcą go uregulować – zapewnia. Doba w izbie wytrzeźwień to koszt około 250 złotych.
(acz)