ROW przegrywa derby
PIŁKA NOŻNA Piłkarze KS ROW 1964 Rybnik doznali czwartej w tym sezonie porażki na swoim stadionie. Podopieczni Dietmara Brehmera przegrali w piątkowy wieczór z Polonią Bytom 0 do 1, a gola na wagę 3 punktów zdobył dla gości Aleksander Januszkiewicz.
W pierwszych dwóch wiosennych kolejkach drugiej ligi rybniczanie zgromadzili 4 punkty, remisując z GKS Tychy i wygrywając z Kotwicą Kołobrzeg. Piłkarze Polonii Bytom zaliczyli dużo gorszy start i po dwóch porażkach mocno zbliżyli się do strefy spadkowej. W piątkowy wieczór, trener gospodarzy Dietmar Brehmer nie mógł skorzystać z pauzującego za kartki Jacka Broniewicza oraz chorego Pawła Mandrysza. Pierwsza połowa była widowiskiem bardzo otwartym. Zarówno jedni jak i drudzy stworzyli sobie po kilka sytuacji podbramkowych, jednak w decydujących momentach zawodnikom brakowało precyzji lub też między słupkami dobrze spisywali się bramkarze – Daniel Kajzer i Andrzej Olszewski. Akcja, która rozstrzygnęła spotkanie, miała miejsce w 52. minucie. Po błędzie bloku defensywnego gospodarzy w sytuacji sam na sam z Kajzerem znalazł się Dariusz Zapotoczny. Rybnicki bramkarz wygrał ten pojedynek, ale przy dobitce niepilnowanego Aleksandra Januszkiewicza był już bezradny. Po utracie gola miejscowi ruszyli do ofensywy i mieli swoje szanse na wyrównanie, ale dobrych okazji nie wykorzystali między innymi Kamil Spratek i Mariusz Muszalik. Po końcowym gwizdku sędziego ze zwycięstwa cieszyli się zatem przyjezdni, zaś piłkarze z Rybnika po raz pierwszy w tym roku musieli przełknąć gorycz porażki. Kolejny mecz ROW ponownie rozegra na swoim stadionie. 1 kwietnia zespół trenera Brehmera zmierzy się z Puszczą Niepołomice. W Wielką Sobotę rybniczanie mieli zagrać w Brzesku, ale Okocimski wycofał się z rozgrywek. ROW otrzyma za ten mecz walkower.
(kp)
ROW 1964 Rybnik – Polonia Bytom 0:1
Bramka: Aleksander Januszkiewicz (52.)
KS ROW 1964 Rybnik: Kajzer – Janik, Grolik, Krotofil, Płonka (80. Siwek), Muszalik, Gojny, Spratek (58. Dzierbicki), Jary (68. Gładkowski), Musiolik, Nowak. Rezerwowi: Procek, Jaroszewski, Grabiec, Reinhard.
Polonia Bytom: Olszewski – Jurek, Słodowy, Janosik, Setlak, Zalewski, Rylukowski, Januszkiewicz (62. Pączko), Lachowski (84. Krysian), Zapotoczny (86. Zakrzewski), Stefański (76. Mróz). Rezerwowi: Michalak, Kutarba, Pielichowski.
Jan Janik, zawodnik KS ROW 1964
Moim zdaniem, w akcji – po której straciliśmy bramkę, był faul na naszym zawodniku, sędzia się pomylił, była ewidentna nakładka. Nie rozumiem tej decyzji, nie rozumiem też dlaczego ja dostałem żółtą kartkę. Niestety, czasu już nie cofniemy, nie zostało nam nic innego jak przeprosić kibiców i jednocześnie podziękować im, że byli z nami do końca. Możemy obiecać, że w następnych meczach damy z siebie wszystko i będziemy walczyć o zwycięstwa. Polonia przyjechała do nas zagrać o pełną pulę, trudno się temu dziwić, skoro przegrali dwa poprzednie mecze. Było dużo walki w środku boiska, jak w każdym spotkaniu derbowym. Moim zdaniem zasłużyliśmy co najmniej na remis. Przeważaliśmy w tym spotkaniu, ale niestety w kolejnym meczu u siebie – tracimy punkty. Musimy o tym dzisiejszym występie jak najszybciej zapomnieć.
Marek Krotofil, zawodnik KS ROW 1964
To był mecz derbowy, więc było dużo agresywnej walki. Niestety, walorów czysto piłkarskich było mniej. Staraliśmy się grać piłką, konstruować akcje, szkoda że nie udało się z tego nic strzelić. Jestem pewny, że gdybyśmy pierwsi strzelili bramkę, to ten mecz ułożyłby się po naszej myśli. Patrząc na grę, nie uważam, że byliśmy zespołem gorszym, a może nawet lepszym. Piłka polega jednak na strzelaniu bramek, a nam się to nie udało. Sytuacja, po której padła bramka była zdecydowanie kontrowersyjna. Ale nie nam to oceniać, my na boisku nie powinniśmy dopuścić do takiej sytuacji. Szkoda tej porażki, gdyby udało się wygrać z Polonią – mielibyśmy znakomity początek wiosny, a tak znowu odskok od dolnej części tabeli nam się nie udał.
Dietmar Brehmer, trener KS ROW 1964
Przespaliśmy ten mecz, aż do momentu straty bramki. Uważam, że w pierwszej połowie zagraliśmy bardzo słabo. Nie mam zastrzeżeń do cech wolicjonalnych, jednak nasz pomysł na grę był inny. Nie graliśmy tego co chcieliśmy. Było dużo nerwowości w wyprowadzaniu piłki od tyłu. Nie funkcjonowało przeniesienie ciężaru gry na połowę przeciwnika, wszystko było przypadkowe. Traciliśmy kontrolę nad grą i z tego powodu nasze akcje były szarpane. Mógłbym też znaleźć kilka dobrych momentów, ale na nasze nieszczęście nie skończyły się bramką. Po stracie gola delikatnie się ocknęliśmy, jakość gry się poprawiła. Wprowadziliśmy ofensywne zmiany, ale nie strzeliliśmy bramki i goście zasłużenie wygrali. Przerwaliśmy ten dobry strat. Teraz mamy trochę czasu do zastanowienia się nad tym, co się stało. Czeka nas ciężki mecz u siebie z Puszczą Niepołomice. Ja i mój zespół zrobimy wszystko, żeby do tego spotkania jak najlepiej się przygotować.