Choroby w natarciu, szczepcie dzieci
W Rybniku wzrasta liczba nieszczepionych dzieci. Lekarze biją na alarm, nieszczepione dziecko o wiele gorzej sobie radzi z chorobą. Równolegle wracają choroby, które jeszcze kilka lat temu uznawano za wyeliminowane jak np. odra.
Choroby gorsze od odczynów
Medialny szum powoduje, że coraz więcej rodziców zastanawia się nad szczepieniem swoich dzieci. Część z nich rezygnuje lub celowo odwleka podanie szczepionki. W 2014 roku rybnicki sanepid wysłał około 150 upomnień, w 2015 już 200. Czy więc warto szczepić dzieci? – Sam fakt, że takie pytania są dzisiaj stawiane, świadczy o tym, że w obecnych czasach matki rzadko mają do czynienia z ciężkimi chorobami zakaźnymi u swoich dzieci. Dawniej matka, która widziała jak jej dziecko chore na błonicę szarzeje, leje się przez ręce i z trudem chwyta powietrze, nie zadawałaby takiego pytania – tłumaczy prof. dr hab. Andrzej Zieliński z Zakładu Epidemiologii Narodowego Instytut Zdrowia Publicznego. Błonica to bardzo drastyczny przykład, ale w przypadkach niemal każdej choroby, której można zapobiegać przez szczepienia, nawet często lekceważonej ospy wietrznej, jej przebieg kliniczny może być naprawdę ciężki, nieporównanie cięższy od niepożądanych odczynów poszczepiennych, których boja się rodzice. – Poważne odczyny poszczepienne zdarzają się rzadko: raz na kilka do kilkunastu tysięcy podanych dawek szczepionki i zwykle mają łagodny przebieg. Odczyny bardzo ciężkie, mogące mieć trwałe skutki zdrowotne, zdarzają się raz na setki tysięcy, a nawet miliony dawek. Nie można więc ich porównywać z częstymi powikłaniami chorób zakaźnych, którym te szczepienia zapobiegają – tłumaczy profesor.
Szczepieni łatwiej pokonują chorobę
Również nasi lekarze przekonują do szczepień. – Zdecydowanie warto się szczepić – mówi nam Grzegorz Góral, ordynator oddziału dziecięcego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku. – Część z naszych małych pacjentów trafia do nas właśnie z powodu braku szczepień. Jest to co prawda mały odsetek, bo nie przekracza 10 proc., ale tych pobytów mogłoby nie być. Rodzice zapominają o jednej bardzo ważnej rzeczy, że szczepionka zwiększa odporność i stymuluje odporność. Dzieci zaszczepione przechodzą łagodniej przez chorobę, ich objawy nie są tak nasilone jak u dzieci nieszczepionych. Ta odporność zostaje potem na lata – mówi nam ordynator.
Sanepid wysyła pisma
Ogłaszany przez ministra zdrowia Program Szczepień Ochronnych określa, jakie obowiązkowe szczepienia muszą przechodzić dzieci oraz młodzież. – Liczba nieszczepionych dzieci w Rybniku niestety wzrasta – przyznaje Lidia Lazar, kierownik oddziału nadzoru sanitarnego Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Rybniku. – Jako PSSE stale monitorujemy liczbę nieszczepionych dzieci. Dane napływają do nas z przychodni, punktów szczepień. Te podmioty mają listę dzieci i prowadzą rejestr szczepień. Kiedy dziecko nie zostaje zaszczepione, mimo wymaganego wieku, powiadamiana jest o tym Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna. Do opiekunów wysyłane jest pismo o konieczności zaszczepienia dziecka. W ostatnim czasie wysłaliśmy blisko dwieście takich upomnień – tłumaczy Lidia Lazar. – Tylko uodpornienie wysokiego odsetka osób, gwarantuje zahamowanie krążenia drobnoustroju. Niezaszczepienie dziecka zdrowego, które nie posiada przeciwwskazań do szczepień jest zaniedbaniem jego zdrowia, ponieważ naraża się je na zachorowanie i ewentualne powikłania choroby zakaźnej – tłumaczą pracownicy sanepidu. Dodajmy, że w sytuacji, gdy osoba odpowiedzialna uchyla się od wykonania obowiązku ustawowego, istnieje możliwość zastosowania wobec niej odpowiednich sankcji. Możliwe jest na przykład nałożenie grzywny w wysokości aż do 10 tysięcy złotych.
Szczepionka działa tylko w dużej skali
Dlaczego rodzice nie szczepią dzieci? Sytuacja ta jest spowodowana aktywizacją działań ruchów antyszczepionkowych. Inne przyczyny to odrębność kulturowa, religijna lub etniczna, wpływ środowisk propagujących medycynę alternatywną, występowanie niepożądanych odczynów poszczepiennych czy trudne patologiczne środowisko. Jak dodają pediatrzy szczepienia mają sens tylko wówczas, gdy zaszczepiona jest cała populacja. – Chodzi o to, aby osoby niezaszczepione nie roznosiły choroby. Sytuacja działa również w drugą stronę. Szczepionki, które nie są obowiązkowe, są podawane tylko tym dzieciom, których rodzice się na to godzą. Szczepiona jest w ten sposób tylko część populacji i efekt jest podobny – tłumaczy pediatra z rybnickiego szpitala.
Odra w natarciu
Przykładów nie trzeba szukać daleko. Odra, choroba, której zdaniem lekarzy dawno już by mogło nie być, znów daje o sobie znać. W ostatnich latach rejestrowanych jest coraz więcej przypadków tej zakaźnej choroby. W ubiegłym w Rybniku zachorowała na nią 2,5-letnia dziewczynka. Kiedy wydawało się, że odra w Europie została prawie wyeliminowana od 2010 r. rozpoczął się wyraźny wzrost liczby zachorowań. Jest on związany z zaniechaniem szczepień dzieci przez wielu rodziców – w związku z nieuzasadnionymi podejrzeniami co do bezpieczeństwa szczepionki.
Adrian Czarnota