Powrót do normy po świątecznym przejedzeniu
Porada tygodnia
Kolejne święta za nami. Żurek, jajka w różnych odsłonach, domowy pasztet, a ze słodkości sernik, babka no i mazurek – to potrawy bez których nie wyobrażamy sobie świąt wielkanocnych. Niestety, ten magiczny czas to również dni, kiedy w krótkim czasie jesteśmy w stanie pochłonąć ogromne ilości kalorii, co ma swoje odzwierciedlenie chociażby w ciaśniejszych spodniach czy w poczuciu, że ciągle jesteśmy ospali i ociężali.
Jak więc wrócić do formy po świątecznym przejedzeniu? – Na pewno nie za pomocą głodówki, bo to byłby ogromny szok dla naszego organizmu po czasie łakomstwa! – ostrzega Barbara Herok, dietetyk kliniczny z poradni Dietikon. – Należy przede wszystkim przejść na dietę lekkostrawną, z większą ilością surowych warzyw i owoców, by wspomóc organizm w poświątecznym oczyszczaniu. Bardzo ważne jest również odpowiednie nawodnienie, najlepiej wodą, która z dodatkiem cytryny, imbiru czy ogórka pomoże usunąć zbędne produkty przemiany materii oraz przyspieszy trawienie. Także napary z mięty, pokrzywy czy warzywno-owocowe smoothie, będą miały zbawienny wpływ na nasz układ pokarmowy – dodaje nasz ekspert. Warto również ograniczyć potrawy ciężkie, smażone czy pieczone. – Zastosujmy takie obróbki termiczne jak gotowanie, duszenie, pieczenie w folii lub rękawie w piekarniku. Dobrym rozwiązaniem będą także zupy, które są pożywne, a zbytnio nie obciążają przewodu pokarmowego. Nie zapominajmy o ziołach, bo to właśnie one wspomagają wątrobę w oczyszczaniu organizmu i w przemianach wielu składników odżywczych – chociażby tłuszczu, ale również poprawiają trawienie. Dlatego przyprawy takie jak rozmaryn, czosnek, pietruszka, koper włoski, imbir, pieprz, majeranek, kminek czy wyciąg z ostropestu plamistego lub karczocha powinny znaleźć się w poświątecznej diecie – radzi dietetyk, podkreślając na koniec, że nie możemy oczywiście zapomnieć o ruchu, bo to najlepszy sposób, by wrócić do formy i raz na zawsze pozbyć się uczucia ciągłego zmęczenia. – Nie musimy od razu zacząć biegać maratonów, na początek wystarczy chociażby spacer czy basen, a efekty odczujemy bardzo szybko – podsumowuje dietetyk Barbara Herok.