Rybniczanka zwyciężczynią „Talent za talent”

Pod ciągłą obserwacją

– Nazwa konkursu jest przewrotna i pierwsze skojarzenie, to że pewnie zwycięzca pięknie śpiewa bądź tańczy. Tutaj jednak chodziło o talent jakim jest bycie liderem i dobre jego wykorzystanie. Organizatorzy konkursu szukali osób aktywnych społecznie, angażujących się w różne projekty oraz wyróżniające się dobrymi wynikami w nauce – wyjaśnia laureatka. Pierwszym etapem zgłoszenia do konkursu było wypełnienie tak zwanego „case’a”, czyli odpowiedzi na pytania dotyczące swojej aktywności na różnych płaszczyznach. Osoby, które pozytywnie przeszły ten etap, dostały zadanie strategiczne, dotyczące konfliktu w grupie, którą się zarządza. Uczestnik konkursu, jako lider, musiał rozwiązać problem. – Sprawa tyczyła tego, ze firma współpracująca z grupą popierała wycinkę drzew, a w grupie byli zawzięci ekolodzy, którzy odmówili dalszej współpracy – tłumaczy Klaudia, która pokonała również ten etap, dzięki czemu dostała się do półfinału w Warszawie (zaproszono 24 maturzystów z całej Polski). – Byliśmy tam poddawani ciągłym ocenom. Na początek przeszliśmy assemsment centre w korporacji Deloitte, które polegało na właściwym odegraniu sceny z rozmów w grupie, zadań logicznych oraz indywidualnych rozmów z pracownikami Deloitte. Później odbywały się prace w grupach, różnego rodzaju aktywności i integracja, ale wbrew pozorom, tam również członkowie stowarzyszenia Cognitis, organizatorzy konkursu, mieli na nas oku – relacjonuje późniejsza zwyciężczyni.

Najlepsza z najlepszych

Drugiego dnia rano jury ogłosiło finałową siódemkę, wśród której również znalazła się Klaudia. W decydującym momencie konkursu każdy uczestnik miał wygłosić pięciominutową wypowiedz na temat „Moja wizja przywództwa”, przemowę bądź prezentację komputerowa. Jak się okazało, finałowe wystąpienie absolwentki I LO najbardziej przypadło do gustu oceniającym. Tym samym Klaudia Kozioł została laureatką siódmej edycji konkursu „Talent za talent”. – Byłam w naprawdę głębokim szoku. Wysłuchałam prezentacji pozostałej szóstki i byłam przekonana, że wygra dziewczyna, która specjalnie na potrzeby konkursu przygotowała krótki film. Wiedziałam jak dobrze inni się zaprezentowali, dlatego też nie mogłam uwierzyć, że to właśnie ja byłam najlepsza. Nie ukrywam, że ucieszyłam się z wygranej, gdyż poczułam, że ta moja często wolontariacka praca społeczna nie poszła na marne i ktoś to docenił. Moja radość była tym większa, że nagrodę mogłam odebrać z rąk pani Zofii Dzik, którą cenię za działalność od lat. To był zdecydowanie jeden z najpiękniejszych dni w moim życiu, odwiedziłam moje ulubione miasto, poznałam wspaniałe i jakże aktywne osoby oraz mogłam zasięgnąć nowych kontaktów w branży. Mam nadzieję, ze moja kariera w liderowaniu dopiero się zaczyna – podsumowuje Klaudia Kozioł.

(kp)