Zgłoś komentarz do moderacji

Tak, to była prowokacja. Jej celem było wykazanie potencjalnym czytelnikom, z jakimi baranami mamy do czynienia w oświacie. Byłem na 100% pewien, że te oświatowe zakute pały zaczną kwestionować dane zawarte w moim komentarzu. Jak znajdę trochę czasu to obnażę tę głupotę, bo wymaga to pewnego rozwinięcia. Ale już teraz zapowiadam, żeby czytelnicy dobrze wczytali się w te wasze durnoty. A to po to, żeby potem łatwiej było im pojąć, co to za element kształci nasze dzieci! PS. Tym bardziej będzie to bolesne, że ja jestem zwykłym obywatelem. Nie znam ani jednego radnego (choć część z nich znam ze zdjęć lub z działań jakie podejmowali). Nie znam władzy wykonawczej i ani jednego urzędnika. Nie pracowałem i nie pracuję w jakiejkolwiek miejskiej instytucji. Ale za to pokażę, jakie buraki pracują w naszej miejskiej oświacie. To są ludzie zatrudnieni w naszych miejskich jednostkach. Hej!