Zgłoś komentarz do moderacji

Godom że nie rozumiesz ekonomi i niestety nie jesteś w stanie tego pojąć. Wytłumaczę ci to jak upośledzonemu, może wtedy coś zrozumiesz. Otóż ZUS to instytucja, do której wszyscy wpłacamy kasę. Każdego miesiąca musimy dany procent odprowadzić do ZUSu, Jest to wspólna kasa z której wypłaca się emerytury. Działa to tak, że wpłacamy tam co miesiąc parę setek zł, po to aby móc pobierać emeryturę. Wpłacamy całe życie, czyli jakieś 40-50 lat pracy(zależności od nauki). Jak idziemy na emeryturę to jesteśmy starzy i raczej nie żyjemy więcej niż te 10-20 lat. Więc nie pobieramy więcej, niż żeśmy przez całe życie wpłacali. Natomiast górnik idzie na emeryturę młodo, czyli po 25 latach pracy, więc tą emeryturę pobiera dłużej a mniej do ZUSu wpłaca. Wniosek jest taki, że emeryt górniczy nie mógł by żyć dłużej niż 5 lat na tej emeryturze, tak pokazuje ekonomia. Wiadomo że górnik żyje normalnie, znam emerytów górniczych, co kopalnię pamiętają z początku lat 90 czy nawet z lat 80 bo w2tedy przechodzili na emeryturę, nadal żyją i mają się dobrze, oczywiście co miesiac pobierają wysoka emeryturę, na którą się składują inni. Wiec ten co pracuje u prywaciarza, przykładowo na kopalni, gdzie pracuje prywatna firma, to ten pracownik już nie korzysta z przywilejów i musi na was płacić, bo przywilej zawsze jest kosztem drugich. W praktyce to wygląda tak, że na emeryturę pójdzie w wieku 65 lat i dostanie 1000zł, mimo że całe 50 lat płacił składki emerytalne. A Górnik tylko 25 lat i idzie sobie na emeryturę, za którą muszą płacić pozostali. Bo zazwyczaj górnik pracuje 25 lat a na emeryturze przybywa 30 i więcej lat, więc logika że nie może przez 25 lat zapracować na emeryturę, bo wtedy swój zarobek musiał by dawać do ZUSu i padł by z głodu,