Zgłoś komentarz do moderacji

Szanowny panie radny! Nie mam zamiaru polemizować z panem na łamach portalu. Nie było to moim celem. Pozwoliłem sobie zwrócić uwagę autorowi tekstu, na fakt, że są radni, którzy w kwestii skrzyżowania mają inne zdanie niż pan, projektant i jeszcze kilka osób. Takie jak wielu mieszkańców ( a zwłaszcza kierowców ) z osiedla. Nie sądzi pan, że lepiej byłoby twórczo i owocnie pracować na łonie rady miejskiej, tak aby to mieszkańcy byli z pana pracy i mojej zadowoleni. Mam nadzieję, że po zakończeniu inwestycji będzie pan miał odwagę stanąć na owym skrzyżowaniu, by pokierować ruchem, kiedy mieszkańcy będą bezsilni, albo odebrać laury, jak wszystko będzie o'key. Ciągle jednak mam nadzieję, że skrzyżowanie zostanie poprawione. Niestety zwrócę panu również uwagę na fakt, że żaden przewodniczący rady w Polsce nie ma uprawnień do tego aby uczestniczyć ,,w tak ważnych momentach jak akceptacja projektu". Więc nie uczestniczę i nie powinienem uczestniczyć w takiej procedurze. To jest domena wójta, burmistrza, prezydenta. Po 2 latach pracy w samorządzie powinien pan o tym wiedzieć. Mówiąc, że rada miejska ,,dała" pieniądze na inwestycję, oczywiście zastosowałem skrót myślowy, bo pieniądze są publiczne, a rada z mocy prawa jest ich dysponentem. Pan też! Więc dziwi mnie fakt, że to grupa radnych z terenów wiejskich i radna Wierzchowska postanowili owe zadanie wprowadzić do tegorocznego budżetu i wprowadzili. Czyżby pan o tym zapomniał? Stąd też los tego skrzyżowanie w sposób szczególny leży mi na sercu. Myślę, że pan mnie rozumie.