Zgłoś komentarz do moderacji

Kiedy czytam Mitologię Greków czy Rzymian – zanurzam się z rozkoszą w intelektualnej przygodzie. Kiedy sięgam po historię Kościoła, a zwłaszcza jego papieży – mam do czynienia z ludzkim błotem nie mającymi nic wspólnego z boskością i wspaniałymi fragmentami Mitologii biblijnej. Dawno to już zrozumiano w krajach zachodnich w tym w Szwajcarii . Współczesność potwierdza starą watykańską zasadę uzurpacji władzy – kiedy w grę wchodzi interes państwa kościelnego, każda zbrodnia zwłaszcza pod auspicjami „ziemskiego zastępcy księcia apostołów”, „Namiestnika Chrystusa” okazuje się zawsze zgodna z „Prawem Bożym”. Zatem – albo „Prawo Boże” jest fałszywe, albo jego ziemscy realizatorzy są zwyczajnymi złoczyńcami. Odrażające jest nie tylko to, co wyprawiali i wyprawiają ludzie Kościoła – ale zwłaszcza to, że mienili się oni „Namiestnikami Boga” i głosicielami „Prawa Bożego” – które dowolnie zmieniali i interpretowali. W istocie „pasterze niegodni i mistrzowie podlejszej sprawy”. Zdaje się, że historia papieży przyznaje, że ta druga opcja jest najbliższa prawdy. Tak oto z nikczemnego i krwawego dziedzictwa, dzisiejsi baronowie Kościoła i ich papieże uzurpują sobie prawo do orzekania o chrześcijańskich korzeniach Europy.