Zgłoś komentarz do moderacji

Widzisz, Ty albo nie potrafisz czytać albo czytasz nie rozumiejąc tekstu. Ścieki dowożone do oczyszczalni w Kuźni z wiosek oddalonych o 10 - 15 kilometrów już i tak kosztują trzykrotnie więcej niż te z Kuźni. Ale to pikuś. Oczyszczalnia w Kuźni przy pełnej dyscyplinie mieszkańców i dowożeniu 2 beczkowozów rocznie z każdej posesji nie dałaby rady ich przerobić. O czterech nawet nie warto wspominać. To abstrakcja. Tymczasem szef GPWiK mając tego pełną świadomość w regulaminie proponuje wpisać cztery beczkowozy. Więc co dalej? Będą kasowali mieszkańców i wylewali ścieki do lasu? Do Raciborza wozić te szamba gdzie z powodu odległości trzeba by zapłacić czterokrotność kwot płaconych tam gdzie jest kanalizacja? Wiesz, jakiego rzędu są to kwoty? Dla czteroosobowej rodziny o przychodach 2000 złotych płacenie nawet 300 złotych za same ścieki to zabójstwo. Znam wiele rodzin pięcio i sześcioosobowych. Oni musieliby płacić po pięć stów miesięcznie. Są jeszcze dziesiątki innych opłat i coraz droższe niestety życie. Dlaczego mieszkańcy płacący takie same podatki jak na terenach skanalizowanych mają płacić tak niebywale wysokie kwoty za szamba? Dlatego że gmina nie potrafi wybudować sieci kanalizacyjnej? Kolejnej oczyszczalni? W XXI wieku? Otóż my też chcemy płacić uczciwie i normalną taryfę za ścieki odprowadzane kanalizacją do prawdziwej oczyszczalni. Tylko niech ktoś to do ciężkiej cholery wybuduje! My nie mieszkamy w dżungli amazońskiej tylko w środku Europy. Każdy z nas otrzymał kiedyś pozwolenie na budowę, więc pewnie tereny, na których żyjemy powinny być uznawane za zamieszkałe. Więc nie pyszcz na Larysza, który może trochę nieudolnie, ale brał jednak stronę coraz bardziej ciemiężonego społeczeństwa. Bo jak ono się w końcu wkurzy to Ty i Twoje wkurzenie to będzie bułka z masłem.