Zgłoś komentarz do moderacji

Jeżdżę tamtędy kilka razy dziennie i jak czytam takie bzdety, jak piszą wieczni malkontenci, internetowi frustraci, to bierze mnie obrzydzenie. Droga jest b. dobra, nie problemów z mijaniem się, ani wyprzedzaniem rowerzystów. Dobrze wyprofilowana. Jazda z przepisową prędkością 50km/h nie stwarza najmniejszych trudności - jedzie się komfortowo, w odpowiedniej odległości zarówno od krawędzi jezdni, jak i od jadących z przeciwka aut, w tym ciężarówek. Parkingi wybudowane wzdłuż niej okazały się bardzo potrzebne, co widać po stojących tam autach. Pieszy nie musi się już obawiać ochlapania przez samochody i czuje się znacznie bezpieczniej oddzielony kilkumetrowym pasem od ruchu pojazdów (chodzę tamtędy również). Jeśli pan mhl999 ma na myśli, która droga pod względem szerokości była lepsza, to (pomijając przepastną różnicę jakości oraz infrastruktury towarzyszącej) nowa i tak jest zdecydowanie lepsza, bo zwyczajnie wystarczająca, nie marnująca swoją szerokością powierzchni potrzebnych na komfortowe chodniki i parkingi, których przedtem albo nie było, albo były do bani, czy zwyczajnie były za wąskie. No chyba, że komuś chodzi o wielometrowe zapasy za łukach w celu połykania ich z prędkościami zdecydowanie przekraczającymi te przepisowe w terenie zabudowanym. No ale jak się marudziło jeszcze na długo przed zakończeniem robót, to teraz nie ma się odwagi przyznać do błędnej, przedwczesnej opinii. I tak się ugruntowuje stereotyp Polaka, który zna się na wszystkim - od lotów kosmicznych, przez wszystkie dyscypliny sportu, po drogownictwo, a tak naprawdę to potrafi jedynie narzekać... I żeby było jasne: nie jestem ani radnym, ani pracownikiem urzędu. PS. Gdybyście panowie naprawdę znali tę drogę, to poruszylibyście miejsce, w którym rzeczywiście została ona spartaczona, bo jest takie jedno, ale widać, że znacie ją mniej więcej tak, jak plamy na księżycu.