Zgłoś komentarz do moderacji
Następujący komentarz zostanie przekazany do moderacji:
Pan Stanisław umarł, ponieważ nie miał środków do życia. Jechał po żywność, którą miała mu ofiarować pewna pani za darmo. W drodze zmarł na zawał serca. Nie miał pieniędzy na lekarstwa. Od roku ich nie wykupywał, a miał już dwa zawały, to był trzeci – opowiada sąsiadka Janina Kołpak, która opiekuje się panią Krystyną.Pana Stanisława pochował na swój koszt ośrodek pomocy społecznej na cmentarzu w Narolu. Wówczas urzędnicy socjalni zaczęli być bardzo wylewni. Ich zdaniem niepełnosprawny mężczyzna był partnerem życiowym pani Krystyny i nigdy nie mieszkał na ganku, tylko w izbie. Kiedy mężczyzna jeszcze żył, nigdy o tym nie wspominali. Reporter: Skoro ci państwo zaprzeczyli, że są ze sobą związani, to powinniście natychmiast wypłacić ten zasiłek panu Mazurowi. Wanda F., pracownica socjalna: Ja mówię, że byli związani. - Ale oni zaprzeczyli. - Ja mówię, że są związani, a oni mówią, że nie są. To jak teraz? - To nie był konkubinat. Pan Stanisław był tak chory, że myślał o przeżyciu, a nie o konkubinacie. Oni sobie tylko pomagali. Urzędnicy kłamią. Dlaczego dopiero na dwie godziny przed pogrzebem wywieszono klepsydrę. Dlatego tak mało ludzi przyszło – mówi sąsiadka Janina Kołpak, która opiekuje się panią Krystyną. - Prokuratura zleciła policji przeprowadzenie czynności sprawdzających w kierunku przestępstwa urzędniczego niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień – informuje Marta Pętkowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Przemyślu.Napisany przez OMAMYUROJENIA, 10.11.2015 03:03
Wysyłając zgłoszenie, zgadzasz się z postanowieniam regulaminu dotyczącymi zbierania, przechowywania oraz przetwarzania danych.
Twoje zgłoszenie zostaje wysłane z adresu IP: 3.147.193.169 / ec2-3-147-193-169.us-east-2.compute.amazonaws.com
Mozilla/5.0 AppleWebKit/537.36 (KHTML, like Gecko; compatible; ClaudeBot/1.0; +claudebot@anthropic.com)