Amerykanin i Indonezyjczyk w Raciborzu: Najbardziej zapamiętamy otwartość mieszkańców
Raciborskie Centrum Kultury gości dwóch zagranicznych wolontariuszy. Przyjechali tu w ramach międzynarodowego projektu pt. Understand, w trakcie którego prowadzą warsztaty w języku angielskim z dziećmi i młodzieżą.
To już trzeci rok współpracy RCK z organizacją młodzieżową AIESEC (oddział Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach). Wolontariusze z całego świata odwiedzają inne kraje, gdzie w ramach wolontariatu prowadzą warsztaty w języku angielskim w placówkach kulturalnych, w przedszkolach lub pomagają w hospicjach czy też sierocińcach. W poprzednich latach w Raciborzu gościli: Kinza Zeb z Pakistanu, Sharon Tong z Hongkongu, Hana Latović z Zagrzebia, Cristina Mora z Hiszpanii oraz Sachin Oberoi z Indii. W tym roku przyjechało dwóch panów: Benjamin Reinhardt z Milwaukee w stanie Wisconsin w Stanach Zjednoczonych i Gabriel Hayuno z Yogyakarty w Indonezji.
Projekt, który otwiera
Zajęcia jak co roku zostały podzielone na dwie grupy wiekowe. W młodszej (7-12 lat), dzieci poznają podstawowe zwroty i wyrażenia w języku angielskim oraz indonezyjskim. Ponadto prowadzone są zabawy ruchowe połączone z nauką słówek oraz ćwiczenia językowe z quizami dotyczącymi wymowy. Wolontariusze przygotowali również prezentacje multimedialne o kulturze, tradycyjnych potrawach, największych zabytkach czy narodowych sportach. W grupie starszej - powyżej 13 roku życia młodzież doskonali umiejętności posługiwania się językiem angielskim poprzez udział w dyskusjach m.in. o stereotypach na temat ludzi z Azji czy ciekawostkach geograficznych. W warsztatach uczestniczy około 40 osób.
– Ten projekt otwiera dzieci i młodzież. Poprzez te warsztaty uczestnicy szybciej uczą się języka angielskiego. Otrzymują również dawkę multikulturowego środowiska – mówi wicedyrektor Raciborskiego Centrum Kultury, a zarazem koordynatorka projektu Anna Kokolus.
Wizyta, która wzbogaca
Wolontariusze, którzy przybyli do Raciborza mają po 20 lat. Gabriel jest studentem prawa, a Benjamin wcześniej studiował pielęgniarstwo, a teraz biznes. Do Polski przyjechali po raz pierwszy, jednak, co ciekawe gość ze Stanów Zjednoczonych ze strony ojca ma korzenie polsko-niemieckie, jednak jeszcze dokładnie nie zbadał losów swoich przodków.
Zagraniczni goście zgodnie przyznają, że udział w projekcie jest dla nich świetnym doświadczeniem. – Nie traktuję tego, jak pracy, a codziennie budząc się rano, myślę: „Jak dobrze pójść do uczestników tych warsztatów”. Bo nie tylko my ich uczymy, ale też wiele dostajemy w zamian, poznajemy np. polską kulturę - mówi mieszkaniec Milwaukee. Gość z Yogyakarty zauważa z kolei, że to już drugi wolontariat z dziećmi w jego życiu, wcześniejszy był w jego rodzinnym mieście. – Ta wizyta ogromnie wzbogaca – dostrzega.
Jak wolontariusze oceniają uczestników warsztatów? - Dzieci są bardzo aktywne i lubią grać w gry, jednak przede wszystkim są bardzo mądre. Cenimy to, że potrafimy razem się bawić i śmiać, ale kiedy trzeba się skupić, to nie ma z tym problemu. Z młodzieżą z kolei możemy podyskutować na wiele ciekawych tematów i wymienić się poglądami – przyznają zgodnie zagraniczni goście.
Inna rzeczywistość
Wolontariusze oprócz przeprowadzania warsztatów, zwiedzają region. Gościli także u wiceprezydenta Michała Fity. W tym roku Raciborskie Centrum Kultury postanowiło również zaprosić wszystkich wolontariuszy przebywających na śląsku w ramach tego projektu na Intro Festival, łącznie 20 osób. Było zorganizowane specjalne stoisko ustrojone flagami krajów gości. Uczestnicy festiwalu podchodzili do zagranicznych studentów i rozmawiali z nimi, będąc ciekawymi, skąd przyjechali. – To było bardzo interesujące wydarzenie. Tańczyłem i delektowałem się tą muzyką – tak Indonezyjczyk wspomina festiwal muzyki elektronicznej. Amerykanin dopowiada, że poznał podczas tego wydarzenia wielu ludzi, jest nawet z niektórymi umówiony na spotkanie.
Obaj panowie Racibórz cenią, za to, że jest tutaj spokojnie. Gabriel, porównując swoje miasto, z naszym zauważa, że u niego ciągle jest głośno, jeździ dużo skuterów, samochodów. Benjamin powiedział natomiast, że docenia Racibórz za to, że jest przyjazny i rodzinny, dzięki temu czuje się trochę jak w innej rzeczywistości.
– Tutaj jest bardzo dużo kościołów – zauważył w rozmowie z Nowinami Indonezyjczyk. Jako że jest katolikiem, uczestniczy w niedzielnych mszach. Będąc w świątyni, zaskoczyła go duża liczba wiernych. Przyznał także, że nasze kościoły są piękne i zabytkowe. Ich budowane są w stylu modernistycznym. Docenia także panujący w świątyniach spokój, czego nie może powiedzieć o swoim kraju. W Indonezji dominującą religią jest islam, katolików jest około trzech procent – a ci nie zawsze mają tam łatwo.
Ludzie
Dyrektor Centrum Kultury i Sportu w Kietrzu - TKALNIA, były wiceprezydent Raciborza, radny Raciborza