Wanda Różańska
Wanda Różańska urodziła się w 10 kwietnia 1915 r. w biertułtowskiej części Radlina. Była córką Józefa, aktywnego działacza narodowego, uczestnika trzech powstań śląskich i komisarza plebiscytowego w Rudach. Wychowywana była w duchu polskości. Po ukończeniu gimnazjum Sióstr Urszulanek w Rybniku rozpoczęła studia polonistyczne w Poznaniu. Ukończyła je w czerwcu 1939 r.
W okresie okupacji niemieckiej została aresztowana ze względu na działalność swojego ojca. Najpierw więziono ją w rybnickim areszcie, a następnie – w obozie koncentracyjnym w Ravensbrück w Niemczech. Została tam zarejestrowana jako więźniarka nr 3711. W aktach określono ją jako „fanatyczną Polkę”. W obozie wykonywała różne prace. Przede wszystkim zajmowała się jednak robotami ziemnymi i karczowaniem lasu. Wyjeżdżała również na roboty do pobliskich folwarków. W latach 1942 – 1945 pracowała w warsztacie szewskim. Tuż przed wyzwoleniem obozu zachorowała na tyfus. Jak się później okazało, choroba uratowała jej życie, bo z jej powodu nie mogła skorzystać z organizowanego przez Polski Czerwony Krzyż wyjazdu do Szwecji. Statek z więźniarkami podczas rejsu Bałtykiem natknął się na minę i zatonął. Podczas ewakuacji niemieckiego obozu, skorzystała z nadarzającej się okazji i z trzema innymi więźniarkami uciekła z kolumny, ukrywając się w pobliskim lesie. Gdy reszta więźniów przeszła dalej, wyszły z ukrycia i udały w przeciwnym kierunku. Po okresie tułaczki dostała się do Poznania, stamtąd wróciła w rodzinne strony.
W czerwcu 1945 r. po okresie rekonwalescencji podjęła pracę nauczycielki w rybnickim gimnazjum, dzisiejszym I Liceum Ogólnokształcącym im. Powstańców Śląskich. Pracowała tam, aż do przejścia na emeryturę ucząc i wychowując wiele pokoleń młodych Polaków. Jej uczniami byli m.in. ks. emerytowany metropolita katowicki arcybiskp Damian Zimoń, czy Piotr Paleczny, wybitny pianista. Wychowankowie Wandy Różańskiej wspominają ją jako obowiązkową, stanowczą i wymagającą nauczycielkę, ale pracę uczniów oceniała zawsze sprawiedliwie. Przez wiele kolegów i koleżanek z grona pedagogicznego była uznawana za autorytet. Jak oceniał ks. arcybiskup senior Damian Zimoń, choć doświadczyła obozowego koszmaru, nigdy nie epatowała wojennymi przeżyciami. Jej wykłady były konkretne i jak na tamte czasy, bardzo odważne. W 1958 r. na jej wniosek rada pedagogiczna postanowiła nadać I Liceum Ogólnokształcącemu imię Powstańców Śląskich – na cześć i chwałę przodków, którzy oddali życie w obronie ojczyzny i Śląska.
Wanda Różańska nigdy nie założyła rodziny. Prawie całe życie mieszkała w Radlinie. Zmarła 17 stycznia 1999 r. w rybnickim Domu Pomocy Społecznej. Jej ciało zostało złożone na biertułtowskim cmentarzu.
Justyna Koniszewska
Autorka korzystała m.in. z publikacji „Kobiece twarze radlińskiej historii”.