Miliarder pochodzący z Zawady Książęcej wykłada 100 mln euro na odbudowę Ukrainy
Rafał Brzoska, prezes InPostu wywodzący się Zawady Książęcej w gminie Nędza, ogłosił ambitne plany dotyczące wsparcia odbudowy Ukrainy. Według informacji przekazanych przez Rzeczpospolitą, polskie przedsiębiorstwa wykazują zainteresowanie uczestnictwem w rozmowach z decydentami z różnych części świata w kwestii odbudowy Ukrainy.
Brzoska w rozmowie z ogólnopolskim dziennikiem powiedział o planach utworzenia, we współpracy z innymi polskimi przedsiębiorstwami, funduszu mającego służyć odbudowie Ukrainy. Zadeklarował, że osobiście wpłaci do niego 100 milionów euro. Planuje także przyłączenie do tego przedsięwzięcia zagranicznych przedsiębiorców, a w ramach strategii przewidziano przynajmniej cztery spotkania za granicą. Rozmowy chce rozpocząć od marca.
- Ja ze swojej strony deklaruję, że mogę przeznaczyć 100 mln euro do budowy takiego funduszu, żeby pokazać innym polskim przedsiębiorcom, że warto się zaangażować. Warunek jest jeden: musi być silny partner po drugiej stronie, a ja nie wyobrażam sobie silniejszego partnera niż biznes amerykański - mówi prezes InPostu w rozmowie z Rz.
Rzeczpospolita podaje, że, istotne jest, aby nie przystępować do stołu, przy którym karty rozdają Amerykanie, z pustymi rękami. Koszty odbudowy Ukrainy szacowane są na 700–1000 miliardów dolarów. To wyzwanie, któremu stawią czoła największe gospodarki świata, w tym oczywiście Stany Zjednoczone. Jednakże w Kijowie można również zauważyć delegacje z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Francji czy Korei Południowej, co dowodzi globalnego zainteresowania procesem odbudowy.
Dla polskiego biznesu, o czym wzmiankuje dziennik, korzystne jest nawet pełnienie roli podwykonawcy w ramach dużych projektów. Zdaniem Cezarego Kaźmierczaka, prezesa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, preferowane jest być podwykonawcą, nawet przy udziale w wysokości 5 procent w inwestycji o wartości 900 miliardów dolarów, niż prowadzić małe, choć własne, projekty. Kaźmierczak komentuje, że jedną z strategii jest zaangażowanie w podwykonawstwo w ramach dużych inwestycji, drugą strategią jest rozwijanie małych biznesów inwestujących w regionach, natomiast trzecią strategią jest wykorzystanie Polski jako wielkiego hubu. Zauważa również, że kraje azjatyckie coraz bardziej inwestują w Polsce, przy czym przedstawicielstwo Korei liczy już około 40 osób.
- Odbudowa się nie zacznie, dopóki nie skończy się wojna. W tej chwili jedynie fundusze spekulacyjne skupują ziemię w Ukrainie - mówi Kaźmierczak Rzeczpospolitej. Jego zdaniem w Ukrainie w czasie odbudowy pojawią się wielkie inwestycje platformowe, prowadzone np. przez ONZ, poza tym „imperialne” inwestycje z USA czy Korei.
Ponadto Rz zauważa, że Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK) aktualnie zajmuje się opracowywaniem narzędzi finansowania polskich inwestycji na Ukrainie. Instytucja ta zorganizowała spotkanie dla firm, które już posiadają gotowe biznesplany dotyczące inwestycji na terenie Ukrainy. BGK planuje sfinansować te inicjatywy przy użyciu środków z programu Ukraine Facility, który obecnie jest zablokowany przez Węgry. Program ten zakłada wsparcie dla prywatnych inwestycji na Ukrainie.
Więcej TUTAJ.
cyt. " W tej chwili jedynie fundusze spekulacyjne skupują ziemię w Ukrainie -" . Już z HISTORII znamy , jak ludzie bogacili się na wojnach .
A może by tak naprawił drogę do swojej rodzinnej miejscowości
Dałby lepiej jaki grosz na odbudowę klubu z rodzinnej wioski.
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
słychać wycie? znakomicie !!
Bogaci dobrze wiedzą, że lepiej dać kasę na Ukrainę niż inwestować w Polskę pod rządami Tuska.