Niemoc w urzędzie: plac zabaw niczym pole minowe, ale zgodny z normą
Plac zabaw w parku miejskim miał być wizytówką i swoistą perełką wśród placów zabaw w mieście. Pomimo masowej krytyki przez mieszkańców, a głównie rodziców urząd twardo trzymał się stanowiska, że plac jest zgodny z normą PL EN 1176 oraz 1177. W tej sytuacji nie pozostało nic innego jak powiedzieć "sprawdzam".
Sprawdzenie placu zabaw nie było zadaniem prostym jeśli nie dysponuje się łatwym dostępem do norm. Nie mniej jednak istnieje dokumentacja przetargowa i projekt. Przy założeniu, że projekt spełnia normy można było przyjąć, że sprawdzenia dokonam pomiędzy stanem faktycznym a projektem.
Nieszczęsny żwirek poszedł na dzień dobry. Pokusiłem się o sprawdzenie grubości warstwy, która wg dokumentacji powinna mieć w strefie "zabawowej" 25cm. Już pod huśtawką można było dostrzec ziemię. Dokonane pomiary w towarzystwie jednego z dziennikarzy wykazały grubość warstwy od 8 do 13 cm. To pierwsza wpadka zanotowana na niekorzyść urzędu. Po tym niewątpliwym "sukcesie" przyszła pora na sprawdzenie zielonej warstwy gąbki fachowo zwana warstwą EDPM. Formalnie grubość warstwy powinna wynieść 1cm. Realnie wg moich pomiarów warstwa ma od 3 do 4 mm w porywach do 5mm. Jeśli dla kogoś nie jest to straszne to napiszę tylko, że to 2-3 razy mniej niż określa dokumentacja. Kto korzystał z placu zabaw wie, że "zielona nawierzchnia" w połączeniu z piaskiem tworzy powierzchnię niebezpieczną. Można się na niej po prostu poślizgnąć uderzając np. głową o powierzchnię, która nie zamortyzuje upadku. Pod zieloną warstwą mamy beton. Jaki to może przynieść skutek polecam wyobrazić sobie każdemu. Polecam również wziąć pod uwagę na jakiej nawierzchni powinna zostać położona bezpieczna nawierzchnia (pomarańczowa). Na placu zabaw położoną ją we fragmentach na żwirze co trudno raczej utwardzoną powierzchnią (link poniżej). Tylko te trzy przypadki pokazują jak bardzo wykonawca minął się z projektem. Czy zrobił to celowo czy nie trudno powiedzieć. Zawsze przecież można tłumaczyć się tym, ze to pracownicy "wycięli wałek". Jak będzie tłumaczył się kierownik budowy czy inspektor nadzoru, który kontrolował wykonanie inwestycji? Trudno na dziś odpowiedzieć.
Winnych jednak należy szukać również na kolejnych etapach kontroli placu zabaw. Na miejskim profilu na facebooku możemy przeczytać:
"Po zakończeniu budowy placu ocenę końcową miejsca zabaw i orzeczenie techniczne ważne do 20 maja 2015 roku przeprowadziło Europejskie Centrum Bezpieczeństwa Sportu i Rekreacji, ul. W.S. Reymonta 17w Krakowie".
Najwyraźniej była to chyba kontrola polegająca na spotkaniu towarzyskim i zainkasowaniu należności bo plac zabaw został dopuszczony do użytku. Nie słyszałem by były jakieś uwagi co do wykonania i norm. Skoro jednak jest tak dobrze to dlaczego miasto zamówiło kolejną kontrolę? Rzecz jasna zapewne w trosce o bezpieczeństwo dzieci. Wcale mnie nie zdziwi jak będziecie mogli Państwo taki "opiekuńczy" tekst przeczytać w najbliższym wydaniu Gazety Wodzisławskiej. W ramach propagandy sukcesu "to nie my (urzędnicy) jesteśmy winni". Paradoks polega na tym, że to Iwona Szypuła oraz Winnicjusz Kulej reprezentujący urząd odbierali plac zabaw od wykonawcy. Formalnie jednak są kryci kontrolą krakowskiej firmy. Czy w wyniku nowej kontroli miasto będzie domagało się zwrotu pieniędzy od krakowskiej firmy to czas pokaże. Urzędnicy zadecydowali również o braku ogrodzenia placu zabaw pomimo, że normy sugerują otoczenie placu zabaw w przypadku kiedy występują na nim piaskownika. Linia urzędniczej obrony jest prosta jak budowa cepa - konserwator zabytków nie zezwolił. Prawda jednak brzmi tak:
Pełnomocnik inwestora, czyli Miasta Wodzisław Śląski, na etapie przygotowania dokumentacji projektowej zwrócił się do inspektora ds. zabytkowych układów zieleni o ustne zaopiniowanie projektowanego ogrodzenia. Przedstawiona koncepcja (drewniana palisada o znacznej wysokości) została zaopiniowana negatywnie, jednocześnie jednak projektantowi zostały przedstawione dopuszczalne rozwiązania: ogrodzenie o ażurowej formie, o wysokości ok 1,2 m. W dniu 21.10.2013 r. wpłynął do tut. Urzędu wniosek o wydanie pozwolenia konserwatorskiego na budowę placu zabaw w Parku Miejskim w Wodzisławiu Śląskim. Załącznikiem do wniosku był „Projekt budowlany budowy placu zabaw w Parku Miejskim w Wodzisławiu Śląskim działka nr 529/113”. Projekt ten nie przewidywał budowy ogrodzenia wokół placu zabaw. W związku z powyższym w wydanym pozwoleniu (nr 2225/2013 z dn. 07.11.2013r.) nie rozstrzygano o budowie ogrodzenia.
Z konserwatorskiego punktu widzenia nie ma przeciwwskazań dla ogrodzenia placu zabaw na terenie Parku Miejskiego. Projektowane ogrodzenie nie może jednak zaburzać osi widokowych w parku. Dopuszczalne byłoby natomiast ogrodzenie o lekkiej, ażurowej formie i umiarkowanej wysokości. Jak zaznaczono powyżej, projektant został o takich wytycznych poinformowany, nie uwzględnił jednak ogrodzenia w projekcie.
Jest to kolejny przykład, że nie warto wierzyć w wszystko co wypisują urzędnicze kanały informacyjne.
Wydawać by się mogło, że większej wtopy już nie można popełnić ale to jednak nie koniec niespodzianek. Projekt jest ciekawostką z kilku względów. Z wyszukanych informacji wynika, że przy zastosowanym żwirze normą powinna być warstwa 30cm ( http://nawierzchnie.pl/pn-en1177.htm ) w dokumentacji jest 25cm. Gdzie podziało się 5cm? Jeśli ktoś ma jeszcze wątpliwości niech zajrzy na stronę http://placezabaw.org/info/placezabaw-lista-nieprawidlowosci w pkt 8 opisano jakie to grzechy popełniają wykonawcy, a w tym przypadku wygląda na to, że również projektant.
Podobne wątpliwości mam co do warstwy EPDM (zielonej) gdyż z informacji zawartej na stronie http://nawierzchnie.pl/nawierzchnia-syntetyczna.htm wynika, że warstwa ta powinna składać się z 2 warstw (SBR) która tak naprawdę amortyzuje upadek, a której po prostu nie ma. 100% pewności nie mam dlatego też powiadomiłem Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Ogólnie inspektor ma do sprawdzenia: grubość warstwy żwiru, zastosowana frakcja żwiru, grubość warstwy EDPM (zielonej) na wzniesieniach jak i to na ile jest bezpieczna w połączeniu z piaskiem, ostrość krawędzi rur tworzących tunele, element zabawowy 4 rury, koparka w piaskownicy, kamienie w piaskownicy, podłoże bezpiecznej nawierzchni (pomarańczowej), wystające geowłóknina i huśtawki - bardzo łatwo zahaczyć nogą i mówiąc dosadnie dziecko "leci na pysk" wprost na żwir, brak płotu.
Wisienka na torcie niech będzie fakt, że projekt został wykonany bez przetargu, bez opublikowania ogłoszenia, prawdopodobnie w formie złożenia ofert lub zapytania o cenę (póki co 5 dniach nie są w stanie odpowiedzieć na to pytanie). Formalnie takie działanie jest dopuszczalne, ale wygrała firma 10m2 Jonasza Kuleja syna naczelnika architektury Winnicujsza Kuleja. To działanie niestety zainspirowało mnie do sprawdzenia wszystkich zamówień poza przetargowych czy poza ogłoszeniem. Myślę, że od 2000 roku będzie w sam raz. Albo wyjdzie pewna powtarzalność firm albo nic nie wyjdzie. W każdym bądź razie może być ciekawie gdyż przy koncepcji jarów również pojawia się wspomniane nazwisko. Tym razem jako reprezentant firmy Wifrabud. Dociekliwym pozostawiam kto "rządzi" w tej firmie.
(mhl999)
383.109 zł (ciąg pieszo-jezdny) + 234.078 zł (plac zabaw) = 617.187 zł to łączny koszt "upiększenia" wodzisławskiego Parku Miejskiego.
Pamiętacie kwotę 383.109 zł, która UM przeznaczył na przebudowę ciągu pieszo-jezdnego w wodzisławskim Parku Miejskim? Pierwszy wybrany wykonawca zrezygnował z realizacji zadania, a kolejny, który podjął się go, otrzymał na "dzień dobry" szansę "skasowania" kwoty o 50 tys. wyższej od pierwotnie zaplanowanej. I powstaje ciąg pieszo-jezdny z kostki brukowej granitowej. Taka nawierzchnia jest przewidziana w SIWZ, ale jest nierówna, więc bardzo niewygodna dla pieszych i rowerzystów.
jak jakiś czas temu była jedna dziura tak w tej chwili są już 2 - podobno jednak do 3x sztuka ;) skoro wykonawca ma poprawić plac zabaw wg słów pani rzecznik to niech sobie urzędnicy, którzy podpisywali odbiór (Winnicujesz Kulej, Iwona Szypuła) sprawdzą grubość warstwy EPDM (zielonej) - niezmiernie jestem ciekaw co wyjdzie. ciekawi mnie też czy pan prezydent Mieczysław - Polityk będzie tylko dobrym politykiem pt "nic się nie stało, wykonawca naprawi" czy też będzie dobrym gospodarzem czyli powiadomi prokuraturę w przypadku kiedy żwirek lub zielona warstwa okażą się niezgodne z dokumentacją. liczę też na to, że zaproszą przynajmniej radę dzielnicy na wizję lokalną i badanie grubości zielonej warstwy żeby było całkiem bezstronnie. ze swojej strony postaram się o media lokalne, a może i odrobinę szerzej ;-)
jeśli ktoś ma czas i ochotę wybrać się na plac zabaw i pstryknąć parę fotek "dziurawej betonowej" nawierzchni to będę zobowiązany. trzeba pokazywać partactwo wykonania i ewentualny brak nadzoru, bo jeśli po niecałych 2 miesiącach od oddania placu zabaw beton się po prostu sypie to trudno to nazwać solidnym wykonaniem zgodnie ze sztuką budowlaną. oczywiście pani rzecznik Barbara Chrobok zawsze może wmówić, że to wina dorosłych bawiących się dorosłych. jestem jednak ciekaw ile ważą dorośli skoro takie dziury powstały w tak krótkim czasie w 8cm warstwie betonu i z jakiej wysokości uderzali w beton, że skutek jaki jest każdy zobaczy na miejscu.
A tu jest galeria zdjęć i krótki film, jakich nie pokazały wodzisławskie portale http://www.fakt.pl/katowice/plac-zabaw-pelen-wad-w-wodzislawiu-slaskim,artykuly,475441.html
ad1) to inwestycja spółdzielni, więc będzie problem z sięgnięciem do dokumentacji żeby wykazać ewentualne niedoróbki. godziny działania z pewnością są do załatwienia. zniszczenia - wezwij policję czy straż miejską lub zrób zdjęcia. pytaniem gdzie są rodzice sprawy nie załatwisz. ad2) RPR patrząc na tylko 2 miejskie "inwestycje" (kostka brukowa w parku czy plac zabaw) można stwierdzić, że wesoło nie będzie i na jarach. nie mniej jednak nie jestem w stanie tego zweryfikować. skoro 4x rozkładano/układano chodnik i masz zdjęcia to wyślij je np do nowin. spodziewaj się jednak mglistego tłumaczenia. gdyby tak naprawdę każdy odrobinę zainteresował się tym co jest wokół niego to nagle by się okazało, że te miejskie "inwestycje" nie są tak kryształowe i tylko dobrze wyglądają na pierwszy rzut oka. ad3) prezes SM ROW swego czasu informował chyba na którejś komisji, że ma po prostu taką umowę a nie inną i płaci taką samą stawę lub zbliżoną za posegregowane czy nieposegregowane odpady. ogólnie jestem przeciwnikiem segregacji na poziomie mieszkańca. śmieć to śmieć, od tego są wyspecjalizowane firmy, które na tym zarabiają więc niech sobie segregują.
mhl999 - gratuluję! Solidnie przygotowany artykuł.
Życzę, abyś miał dużo czasu na swoje hobby, bo jest szansa, że zajmiesz się i innymi kwestiami. Może coś Cię zainteresuje. Mam ciągle na myśli:
1). nowy plac zabaw na 30-leciu ten z fontanną (niedoróbki, zniszczenia, dziwne godziny działania)
2). RPR - skoro ja widziałam, to inni mieszkańcy też musieli widzieć jak panowie budowlańcy (eksperci?) 4 razy układali i rozbierali czerwony chodnik - ścieżkę rowerową. Nie wiem, co to było, ale trwało to ponad 2 miesiące i nadal jest nieskończone. Teraz się wzięli za ten drugi niżej położony, aż strach się bać kiedy go skończą.
3). segregacja śmieci - może to dziwne, ale mnie nurtuje. Otóż, my lokatorzy bloków segregujemy śmieci - co prawda cząstkowo, bo na tyle się nam pozwala i udostępnia takie pojemniki - papier osobno, plastikowe butelki osobno, chyba jeszcze szkło osobno, reszta jak leci zbiorczo. Dlaczego zatem sprzątaczki osiedlowe nie zostały przeszkolone, że jak zbierają śmieci z trawników i z małych koszy, to też powinny zachować to minimum segregacyjne?
działania władz Wodzisławia przypominaja działania rządu Tuska,nic sie nie stało,niema kumoterstwa,wszystko fajnie by zyło sie lepiej rodzinom oczywiście,to jest sztandarowe hasło PO,i kolesie tak działaja,musza dostac porzadnego kopa to sie obudza
@labamba - dla mnie bezpieczny czy niebezpieczny jest pod kątem norm i tylko tego się czepiam. ty piszesz raczej o użyteczności i masz rację, co potwierdzi ci pewnie większość rodziców. może z wyjątkiem "matek urzędniczek", które konsultowały plac zabaw - o czym można przeczytać w wodzisławskiej trybunie ludu zwanej gazetą wodzisławską. szkoda tylko, że nie zapytano jeszcze o zdanie matek nie urzędniczek np. przez spotkanie rady dzielnicy. wtedy urzędnicy mieli by dodatkową zasłonę, że "to nie oni" są winni ;-) cudów na tym placu zabaw nie ma, nie mniej jednak jest inny i to jest na jego plus. place zabaw powinny się między sobą różnić by można się między nimi przemieszczać.
byłem na tym placu i ten żwir jest niepraktyczny, to totalna pomyłka, przecież tam idąc to człowiek się zapada po kostki a żwir się wsypuje do butów, dla kilkuletniego dziecka to musi być "armagedon' :D Cały projekt tego placu zabaw już był zły a wykonanie dopełniło dzieła. Wstyd jak partaczą wszystko.
mhl999 nie żartuj że alejki z kamienia sa bezpieczne dla maluchów,dorosłym żle sie porusza po czymś takim a co tu mowic o biegajacych dzieciakach,naprawdę porażka to co tam zrobili
@mhl999: Kontakt z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków jest jak najbardziej wskazany. Nie tylko w tej sprawie. A w tej sprawie przyda się raport z ostatniej kontroli.
@labamba - nie chcę krakać, ale ten plac zabaw ie jest raczej bezpieczny co pewnie pokaże ostatnia kontrola. pytanie wszak gorzej być nie może. tylko czy urząd będzie miał "jaja" opublikować pełny jej raport? wszak gorzej być już raczej nie może.
@zxc - nie chcę krakać ale jakości nigdy raczej nie było, mam nadzieję, że zapoczątkowałem sprawdzanie każdej inwestycji. przejdź się ulicą Konstancji od rynku do wałowej (okolice krótkiej) i rzuć okiem jak nawierzchnia traci swoje "właściwości" - aż jestem ciekaw co mówił projekt a co jest realnie ;-) na 90% powiem, że gdyby skontrolować tylko ostatnie inwestycje urzędu to okaże się, że nie jest "wesoło". pogrzebana jest tylko determinacja w tej sprawie.
@korektor napisz do konserwatora zabytków czy zgodził by się na płyty o wymiarach 60x60 czy innych w parku miejskim zamiast kostki brukowej ;-) odpowiedź będzie może zaskakująca i przecząca tezie urzędników :-D jeśli chodzi o ogrodzenie placu zabaw odpowiedź masz powyżej w tekście - dopuszczalne rozwiązania: ogrodzenie o ażurowej formie, o wysokości ok 1,2 m. - zapytaj kiecy kto podjął decyzję o braku ogrodzenia i potem sprawdź co sugerują normy :-D może się okazać, że projektant nie uwzględnił oczekiwań konserwatora. zresztą już to zrobił, skoro nie ma ogrodzenia. urząd jednak problemu nie widzi - pytanie dlaczego?
"Zastanawia też brak ogrodzenia wokół placu zabaw. W urzędzie usłyszeliśmy, że na to nie było zgody Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. - Przedstawiona koncepcja (drewniana palisada o znacznej wysokości) została zaopiniowana negatywnie, jednocześnie jednak projektantowi zostały przedstawione dopuszczalne rozwiązania: ogrodzenie o ażurowej formie, o wysokości około 1,2 m. Z konserwatorskiego punktu widzenia nie ma przeciwskazań dla ogrodzenia placu zabaw - wyjaśnia Aleksander Polański, z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. Jak udało nam się dowiedzieć mimo przedstawionego alternatywnego rozwiązania nie wystąpiono ponownie o pozwolenie budowy ogrodzenia... " (naszemiasto.pl)
Nigdzie nie widziałem takiego grubego żwiru na placach zabaw i wybrukowanych alejek spacerowych w parkach miejskich, np. nie ma czegoś takiego we Wrocławiu, gdzie można tez zobaczyć, jakiego ogrodzenia w parku miejskim w Wodzisławiu Śl. mógł oczekiwać Wojewódzki Konserwator Zabytków.
Jakość robót wykonywanych dla miasta drastycznie spadła, czy winą jest błędnie formułowany SIWZ czy brak kontroli a może jedno i drugie. W każdym razie alejki i plac zabaw pokazują każdemy kto się choć trochę zna, że to partactwo, oby podobnie nie było z parkiem 3 Wzgórza.
ta kostka to jakas pozagatunkowa miasto wszystko weżmie,bo nikt tego tak dobrze nie dogląda,widziałem kostke położona przed cementowaniem szczelin fatalne szczeliny,tam ten cement niedługo sie wykruszy .Wokół placu zabaw w parku fatalne ścieżki z kamieni,co to jest? To jest bezpieczny plac zabaw? Niestety takie coś obowiązuje obecnie dużo skasować tanio zrobic bo jest to odbierane i wszystko gra
Sytuacja z brakiem właściwego nadzoru nad inwestycjami ( skądinąd bardzo kosztowymi), prowadzi do tego, że zamiast ładnego placu zabaw czy użytecznych alejek dostajemy bylejakość. Tym samym wracamy do okresu komuny, gdy w cemencie było 90% piasku a nazywano to betonem. UM musi przyjrzeć się i alejką i placowi zabaw.
mimo wszystko jak ktoś chce sprawdzić to życzę miłego sprawdzania - mogę zasugerować 3 dolne warstwy i ich realna grubość (piasek, kamyczek 0/31.5 i 31.5/63) bo tego raczej nie widać. przy schodach do usc pierwsze 2 warstwy widziałem (od góry było 9 cm dla kostki i 6cm dla cementu/piasku) ale co do pozostałych mam wątpliwości. po prostu nie pamiętam ale zakładam, że ktoś baczniej przyglądał się detalom.
i teraz pytanie do obserwatorów tej inwestycji, czy była tam podbudowa tłucznia (2 warstwy 0/31.5 oraz 31.5/63 - to drugie szczególnie rzuca się w oczy) bo osobiście sobie nie przypominam by kładziono przy muzeum ale mogło mi umknąć. Warstwy piasku to w ogólne nie pamiętam ale to też mogło mi umknąć ;-) co do wielkości kostki to jak pamiętam miała 9 cm a nie 10 ale to był mocno wyrywkowy pomiar więc nie mogę się na nim opierać.
Przekrój poprzeczny http://i.imgur.com/HbLqQ0A.jpg
Dokumentacja dostępna pod adresem: http://public.wodzislaw-slaski.pl/bip/iag/dokumentacja.zip
Nawierzchnia została zaprojektowana z kostki granitowej o wymiarach 10 x
10 cm. Rzędem z kostki granitowej 20 x 20 cm zostanie oddzielony ciąg pieszo jezdny od części gruntowej. Szerokość nawierzchni będzie równa 3,5m.
1. Nawierzchnia z kostki granitowej 10x10x10
2. Posypka cementowo piaskowa 1:4 gr. 4cm
3. Podbudowa tłuczniowa w-wa górna frakcji 0/31,5mm gr. 8cm
4. Podbudowa tłuczniowa w-wa dolna frakcji 31,5/63mm gr 15cm
5. Warstwa odsączająca z piasku gr. 15cm
Nawierzchnia ciągu pieszo jezdnego od terenu zielonego oddzielona będzie rzędem kostki granitowej o przekroju 20 x 20 cm na podsypce cementowo – piaskowej.
Grubość warstwy powinna być zgodna z określoną w dokumentacji projektowej z tolerancją+1 cm, -2 cm.
Do wykonania podbudowy należy użyć następujące rodzaje kruszywa, według PN-B-11112: tłuczeń od 0mm do 31,5 mm, tłuczeń od 31,5 mm do 63 mm,
Kamienna kostka drogowa wg PN-B-11100 jest stosowana do budowy nawierzchni z kostki kamiennej wg PN-S-06100 oraz do budowy nawierzchni z kostki kamiennej nieregularnej wg PN-S-96026
Wczoraj się przyjrzałem nowa kostka w parku też nie powinna być odebrana, dziury pomiędzy kostkami są na kilka centymetrów, sama zaś kostka nierówna, różnokolorowa i krzywa. Kostka w parku jeśli będzie odebrana to na tych samych zasadach jak plac zabaw. Partactwo!
ten bruk w parku robiony to pewnie kostka bezgatunkowa i bardzo niepadująca do siebie,po prostu kupiona w cenie wybraku,a tu założona z szparami niekiedy sięgającymi połowy kostki,co to za robota? czy nie lepiej było wyłożyć nową kostką brukową?teraz szczeliny zalewane betonem jednym slowem partactwo które będzie odebrane,a jakże by inaczej,tak jak został odebrany plac zabaw,gdzie ta koparka w piaskownicy zepsuta od kilku dni,chodniki zamiast zrobic z tej masy aby dzieciaki nie kaleczyły się to wysypane kamieniami,co to jest? to jest partactwo,prosze zobaczyc panie Kieca plac zabaw na Piastów obok bud.nr.5 tam chodniki i plac wyłożono masą i plac ogrodzony,można ?
te alejki w parku to podobnie jak plac zabaw niewypał, bruk nierówny, krzywy, dziury pomiędzy kostką na kilka cm. Pewnie znów jakiś zdolny projektant zaprojektował taki bruk najgorszej jakości albo firma jakąś słabą kostkę układa. Jak by u mnie na placu tak robili to bym ich na zbity pysk wywalił. Do tego remont alejek od Karuzeli trwa już chyba od marca!
każdy ma prawo do własnej oceny czy to kiecy czy innego urzędnika z bogumińskiej. moja jest taka a nie inna. teorie spiskowe jakobym dla kogoś pracował proszę sobie włożyć do barowych opowieści przy flaszce.
mam nietypowe hobby jak widać i działam na własne zlecenie, a jak komuś trudno uwierzyć to już trudno. nie będę kogoś na siłę do czegoś przekonywał. napisałem raz i to wystarczy. mądry zrozumie, a głupiego nie przekonam.
cdn..
jeszcze tym możesz się zainteresować http://ogloszenia.wodzislaw-slaski.pl/ogloszenie-o-przetargu-na-sprzedaz-nieruchomosci-gruntowej-niezabudowanej-na-ulicy-kokoszyckiej/ czy jest nakaz inwestycji np. w 3 lata. bo na ogół jest ale niekoniecznie zawsze ;-) kopać można naprawdę w nieskończoność.
zainteresuj się np tym http://ogloszenia.wodzislaw-slaski.pl/wykonanie-uslug-geodezyjno-kartograficznych-na-rzecz-miasta-wodzislawia-slaskiego-ul-arendarska/ po dziwi mnie trochę ten podział parkingu i wyodrębnienie 2 działek. nie znajduję póki co argumentu na takie działanie.
to, że syn kuleja wykonał zlecenie nie znaczy jeszcze, że złamano prawo. może istnieć zależność ale to już zależy od tego co jest w papierach. niestety od 10 dni urząd jakoś nie kwapi się z przesłaniem danych. ale zasada jest prosta im dłużej czekają tym bardziej dociekam. mnie bardziej boli to, że nie było ogłoszenia. inwestycja poszła jakby "pod stołem" choć na 14 tablic potrafili rzucić ogłoszenie http://ogloszenia.wodzislaw-slaski.pl/zapytanie-ofertowe-o-wykonanie-zewnetrznych-tablic-informacyjnych/ wartość tej inwestycji w tablice? grosze mówiąc delikatnie.
@expert - gdzie ty tu aferę widzisz? póki co można mówić o ewentualnym niedopełnieniu obowiązków przez urzędników odbierających plac zabaw. by wyciągnąć konsekwencje trzeba jednak poczekać na oficjalny protokół z ubiegłotygodniowej kontroli, którą to urząd chwalił się na FB. po prostu trzeba mieć pewność co do uchybień albo samemu się wybrać i sprawdzić w towarzystwie osób kontrolujących pierwotnie
ale jeśli pan Kieca będzie odwlekał ukaranie odpowiedzialnych za wymienione wyżej nieprawidłowości czarnych owiec to sam stanie sie czarną owcą która na takie praktyki w urzędzie pozwala. To jednak z większych afer u urzędzie od lat.
Będą odwlekać w czasie decyzje.
no no to śmierdzi niemałą aferą... będą dymisje? będą kary dyscyplinarne?
ten plac zabaw krótko mówiąc który miał być najładniejszy w mieście i którym się chwalono zaprojektowano chyba bezmyślnie. W ogóle on nie wygląda ładnie to po pierwsze a po drugie nie jest w ogóle praktyczny. To jedna wielka porażka urzędu miasta wodzisławia i tyle :)
A może jest tak, że sprowadzony z Żor pan K. S., " zastępczy" dyrektor zgmir jest tylko w poczekalni? zastanawiałem się skąd pan K.S. znalazł się w Wodzisławiu Śl.? I tak przypadkiem cytat z bip Żory. Rozmowa która odbyła się 28.04.2014 r. "Pan J. Koper - zapytał o zmiany na stanowiskach prezesów spółek miejskich (ZTK Sp. z o.o. oraz Nowe Miasto Sp. z o.o.)?
Pan W. Socha Prezydent Miasta - powiedział, że w tych Spółkach prezesom kończą się kadencje i będą roszady". I wszystko jasne. POpierający się koledzy.
@AndrzejH Widocznie Wodzisław to nie Warszawka i tu nie każdy wałek przejdzie. x;D