Świat się kończy. Liryczny Titus śpiewa "Hey Jude" w TVP
- Prowadzący program tłumaczą widzom kto to jest Titus, że heavy metal, rzucanie się w tłum, rozwalanie gitary. Wulkan energii. A potem jakieś przebitki jak Tytus uczy się śpiewać "Hey Jude". No i wychodzi na scenę...
Piątkowy wieczór. Plucha za oknem. Gdzieś w kościach delikatnie przypominają się posiadówy na murkach i parkowych ławeczkach przy procentach (mniejszych i większych), kiedy spędzenie piątkowego wieczoru przed telewizorem nie mieściło się w głowie. W ciepełku siedzę przed komputerem, w tle gra telewizor. Tam "SuperSTARcie". Nowy program TVP. Popularne głosy śpiewają "rocka".
Wśród jurorów Nosowska. - Słabo - myślę. Zawsze wspaniała artystka, nie jakaś tam wydumana alternatywa, która podoba się garstce zmanierowanych krytyków i zblazowanym słuchaczom, ale przeszywający na wskroś, zachrypnięty głos, dobre teksty, specyficzne zachowanie sceniczne. Jedyna w swoim rodzaju Kaśka. A teraz siedzi wśród jurorów piątkowego show TVP. Jakby z innej bajki. - Po co? - myślę, ale nie rusza mnie to specjalnie. Lepsze to niż reklamowanie banku...
Jednak potem robi się jeszcze (nie)ciekawiej. Prowadzący program tłumaczą widzom kto to jest Titus, że heavy metal, rzucanie się w tłum, rozwalanie gitary. Wulkan energii. A potem, zgodnie z prawidłami sztuki, jakieś przebitki jak Titus uczy się śpiewać "Hey Jude". Wreszcie Acid siada na stołku i śpiewa to "Hey Jude" (tzn. próbuje śpiewać, bo wiadomo, że Tytus raczej nigdy nie śpiewał, ale przecież nie za śpiew go kochamy ;-)). O co chodzi? Czy to chęć spróbowania czegoś nowego? Bo przecież nie o sławę mogło tu iść... Kasa? W jakimś stopniu na pewno, ale nie wierzę, że aż tak kiepsko z tym u niego. Wierna publika wypełnia każdą salę koncertową.
Nie chcę tu smęcić o komercji, pleść farmazonów o tym jak "wszyscy się sprzedali", piwo już nie ma takiej goryczki, dziewczyny nie tak piękne, a trawa mało zielona. Że generalnie "drzewiej lepiej bywało". Dzisiaj jest x razy lepiej niż kiedyś. Szkoda tylko, że tego co kiedyś było dobre, nie udaje się zachować do "dzisiaj". Wmawiają mi zewsząd, że jest postęp i wszystko zmierza ku lepszemu, ale czemu w tym "lepszym" brakuje miejsca na to co kiedyś było po prostu "dobre"?
Jesienną handrą podzielił się
Dzikus z Nowych Zagród
Fot. TVP
Opinie oraz treści zawarte w rubryce Publicystyka przedstawiają wyłącznie własne zdanie autorów i mogą ale nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji. Masz coś ciekawego do przekazania szerszemu gronu - zapraszamy na łamy portalu nowiny.pl - opublikujemy Twój felieton bezpłatnie. Wyślij swoje przemyślenia na adres portal@nowiny.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji materiału.
A ja sądzę, że Tomek po prostu chce próbować czegoś nowego, co do tej pory nie robił i pokazać się z innej trochę strony, pokazać, że nie tylko potrafi wydrzeć mordę, a może też nauczyć się po tylu latach nawet i zaśpiewać tę jakże piękną balladę. Uważam, że cover ''Hey Jude'' Beatlesów wyszedł mu całkiem dobrze. Jako fanka Acidów popieram to co robi i nie będę go ośmieszać takimi hasłami jak ''Świat się kończy. Liryczny Titus śpiewa "Hey Jude" w TVP'', gdyż uważam, że są one żałosne. Nie widzę nic złego w tym, że nie trwoni swego jakże cennego czasu.
zacytuja tu Kazika Staszewskigo: ...wszyscy artyści to prostytutki...