Najpiękniejsze widoki Raciborza: Rozwidlenie Odry i kanału Ulga
Są takie miejsca w Raciborzu, które - choć wiem, że są piękne - odwiedzam bardzo rzadko. Jednym z niech jest rozwidlenie Odry na jej miejski odcinek i kanał Ulga.
Choć rozwidlenie powstało wskutek ingerencji człowieka - pokrywają je kamienie, którymi wyłożono Ulgę i żwir - to stojąc tam trudno nie odnieść wrażenia, że przyroda z roku na rok coraz skuteczniej upomina się o swoje - po cichu, z dala od ludzkich spojrzeń i myśli ("wypadałoby zrobić tu porządek!") wciela je do swej domeny.
Stąpając pośród krzaków rumianku, wrotycza i kwitnącego ostu w głowie świta podszyta lekkim niepokojem myśl: to nie Twój dom, jesteś tu tylko gościem. Kroki stają się ostrożniejsze, aż do miejsca, w którym nurt pradawnej rzeki rozdziela się na Odrę właściwą (płynie po prawej ręce) i kanał Ulga (mknie lewą stroną).
Delikatny plusk wody koi zmęczony miejskim zgiełkiem słuch, a wyrazista zieleń pochylających się nad wodą drzew syci oczy. Kłębiące się w głowie myśli najpierw rzedną, a później giną zupełnie... - Ile już tu jestem? - pytam sam siebie. Patrzę na zegarek - niecały kwadrans. Dziwne, bo czuję się wypoczęty, jakbym spędził tu pół dnia. Więcej mi nie potrzeba, wsiadam na rower, po kilku minutach jestem już na ścieżce rowerowej - zadowolony, że zboczyłem ze szlaku, wracam do domu, zastanawiając się ile jeszcze jest takich miejsc w Raciborzu? Pięknych, choć nieuczęszczanych (a może właśnie w tym tkwi ich urok?).
żet
Ulga powstała za Hitlera, w ramach walki z bezrobociem, to ludzie ten kanał wykopali łopatami, żodnych koparek nie mieli. Fajnie się pływo tam na kajakach, widać że ten sport mo coroz więcej zwoleników. Naprowda polecom wom, zajebisto sprawa z tymi spływami kajakowymi.