Raciborzanin napisał list do Kolei Śląskich. Na sercu leżą mu połączenia do Czech
Paweł Żółciński mieszka w Raciborzu i Ostrawie. Obawia się, że sukces jakim było ustanowienie połączenia kolejowego do Bohumina wkrótce może obrócić się w niwecz. Ma jednak pomysły, aby tak się nie stało. Publikujemy kopię listu, który wysłał do Kolei Śląskich.
Dzień Dobry!
Bardzo się cieszę, że od ponad miesiąca można znów (po kilkuletniej przerwie) podróżować osobowymi pociągami bezpośrednio do Bohumina.
W zasadzie wróciliśmy do tego, co kiedyś było. Podobny rozkład jazdy, nieśmiertelne, choć tańsze "przejściówki", puste pociągi, brak dobrych skomunikowań, choć obecnie są o wiele lepsze niż przed dekadą. Ale czego dzisiaj brakuje najbardziej... reklamy i kompetentnej informacji.
Niestety, mimo ponad miesięcznego prowadzenia tych połączeń potencjalny podróżny tak naprawdę nic o tym nie wie.
Owszem, ostatnio w kasach pojawiła się ulotka promująca. Ale... Pierwsze trzy "kroki" w tej ulotce są tak banalne, a zarazem nic konkretnego nie oferujące. Tak jakby były skierowane do pasażera, który jeszcze w życiu nigdy nie jechał pociągiem i nie był na dworcu (są tacy, ale to naprawdę wyjątki, których kolej nigdy nie zainteresuje). Krok 4 też informuje o tym, co jest oczywiste, mianowicie o kupnie biletu w kasie w Bohuminie na pociągi CD. Ale dalsza informacja jest o tyle interesująca, co kompletnie niezrozumiała. Zarazem jest, jeśli istnieje realnie, największym atutem Waszego programu "dwa regiony w jednej cenie". Jeżeli jest prawdą, że np. kupując w sobotę lub niedzielę bilet "silesia weekend" na stacji w Raciborzu, jako powrotny do Chałupek mam prawo pojechać sobie dalej z Bohumina np. do Jabłonkowa albo pod Lysą Hore do Ostravicy, albo pod Radhost do Frenstatu, albo w góry Oderskie do Budisova czy Opawskie do Głuchołaz, pod Pradziada w Jeseniki do Vrbna. Również oprócz wycieczki do Ostravy, pojechać do Opavy, Frydku Mistku, Noveho Jicina, Krnova czy Bruntala. Teoretycznie to wszystko możliwe. W ciągu jednego dnia. Wygodnie, ekologicznie, szybko i przede wszystkim... tanio!
Ale niczego takiego z tej ulotki się się nie dowiemy.
W dalszym rozdziale na temat biletów jeśli oferta "sieciowy imienny dobowy" jest określony w miarę czytelnie, to "silesia weekend" już jest całkowicie niezrozumiała. Szczególnie zniżki -20% -15%. Czego one dotyczą?
Najistotniejszą sprawą jest respektowanie tych biletów wydanych przez KŚ przez konduktorów CD. Przecież na takim bilecie "silesia weekend" nawet nie ma wzmianki, że są one ważne na terenie Severni Moravy a Slezska (Województwa Morawsko-Ślaskiego). Nie ma określenia też jakimi pociągami CD możemy podróżować. czy tylko Os - osobowymi, Sp - przyspieszonymi, R - pośpiesznymi, a może też Ex - ekspresowymi, EC - eurocity, czy SC - supercity pendolino. Nikt nic na ten temat nie ma pojęcia. A wystarczy, że jeden korzystający z tej oferty zostanie ukarany mandatem za brak ważnego biletu w pociągu CD i... czar pryśnie. A tak wszystko pięknie się zapowiadało. Dlatego póki czas i takie przypadki chyba nie miały miejsca, należy jak najszybciej poprawić i uczynić ta ofertę bardziej zrozumiałą i przejrzystą. Na pewno wpłynie to na poprawę frekwencji w tych pociągach, bo obecnie jest ona tragiczna.
Nie chciałbym, żeby wysiłek zorganizowania tych połączeń poszedł na marne i przy okazji zmiany rozkładu ograniczy się kursy, albo je zlikwiduje. Ale błąd braku bezpośredniego podejścia i informacji pasażera należy jak najszybciej naprawić.
Jeszcze jedną sprawę trzeba uściślić, mianowicie proponowanie kupna biletów np. do Prahy, Olomouce, Brna od granicy województwa morawsko-śląskiego, a ściślej od Hranic n .M. Czy kasjerki w Bohuminie są o tym poinformowane? Czy można proponować taki zakup na pociąg SC pendolino, jeśli ten nie zatrzymuje się w Hranicach n.M.? Czy nie lepiej zaproponować super ofertę CD na trasie do Prahy, gdzie bilet z Bohumina kosztuje jedynie 315 Kć? Warto zaproponować też atrakcje województwa morawsko-śląskiego, do których można dojechać pociągiem. To bardzo istotne i przy dobrze zrobionej reklamie naprawdę przyciągnie pasażerów. Np, oprócz tych wymienionych na wstępie stacji mających bezpośrednią możliwość wyjścia na górskie szlaki są interesujące miejsca, m.in. do zamku w Hradcu nad Moravici, do muzeum Tatry w Koprivnice, czy na Troubu w Stramberku, do Ski centrum w Mostach k.Jabłonkowa lub Odrach. Jest tego całkiem sporo. I co najważniejsze można je zwiedzić w ciągu jednego dnia. Owszem, w przyszłości warto by było skorygować rozkład jazdy tak, żeby na przesiadki było więcej czasu niż 2 minuty i mniej niż 45 minut.
Warto, a jest to niezmiernie istotne, w porozumieniu z PR wprowadzić więcej możliwości przesiadkowych połączeń w Raciborzu od strony Kędzierzyna, Opola, Wrocławia. Ta trasa nie ma konkurencji jak ta do Katowic, która oferuje sporo busów i autobusów z czasem przejazdu do Katowic o godzinę krótszym niż pociągiem KŚ.
To są tylko moje sugestie i propozycje, które opisuję nie dla własnej wygody. Mieszkam w Raciborzu i Ostrawie zarazem. Znam te realia. Chodzi mi głownie, aby "przedsionek " Bramy Morawskiej, jakim jest graniczny most na Odrze w Chałupkach/Bohuminie był rozpoznawalnym i przyjaznym miejscem na mapie kolejowej Europy i Świata.
Serdecznie Pozdrawiam!
Paweł Żółciński
P.S. Jeżeli Państwo życzyli by jakiejkolwiek pomocy w tym temacie, szczególnie po stronie czeskiej, mogę nią, jak to będzie możliwe, służyć.
fot. Patryk Farana/Koleje Śląskie
Opinie oraz treści zawarte w rubryce Publicystyka przedstawiają wyłącznie własne zdanie autorów i mogą ale nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji. Masz coś ciekawego do przekazania szerszemu gronu - zapraszamy na łamy portalu nowiny.pl - opublikujemy Twój felieton bezpłatnie. Wyślij swoje przemyślenia na adres portal@nowiny.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji materiału.
Jechałem ostatnio do Czech z biletem "SilesiaWeekend" i w Rychliku do Brna (jechałem do Novego Jicina) miałem duży problem z tym biletem. Konduktor miał duże wątpliwości , w końcu odpuścił ale wracał do mnie kilka razy, konsultował się , sprawdzał coś w komputerku, nie dawało mu to spokoju....
Słowa uznania dla Pawła. Ciekawe czy ktoś wyciągnie lekcje z jego listu. Polska kolej nie ma konkurencji i dlatego wciąż tam panuje marazm. Teraz ma ponoć być duży zastrzyk gotówki z UE na inwestycje w tory itp. Ale kolorowe pociągi same się nie zapełnią.