Rodzina 500+ w Wodzisławiu. Elektroniczny wniosek to fikcja
Czytelnik wypełnił wniosek o świadczenie poprzez system ePUAP. Po dwóch tygodniach został wezwany do ośrodka w Wodzisławiu, aby wypisać to samo, ale... ręcznie. - Tam się nic nie zmieniło, jest coraz gorzej, a najgorsze, że na tą bandę nierobów po LO musimy płacić wszyscy - komentuje.
Polecam każdy bank byle nie składać drogą elektroniczną przez epuapy, mopsy itd., bo i tak będzie trzeba później iść do MOPSu osobiście mimo, iż wniosek jest wypisany prawidłowo, ale o tym dowiadujemy się na miejscu gdy wypisujemy odręcznie ten sam wniosek w ten sam sposób.
Więc tak, składaliśmy w Wodzisławiu przez platformę ePUAP 2 kwietnia, bo 1 system nie działał. Na ePUAP już był od miesięcy była załatwiony podpis elektroniczny certyfikowany w UM Wodzisław Śląski. Po dwóch tygodniach od złożenia wniosku 500+ dzwonią z MOPSu, lecz nie mogłem akurat odebrać, więc po 10 minutach oddzwaniam, urzędaska odbierająca telefon nie wie ani kto dzwonił do mnie ani w jakiej sprawie i przeprowadza 5 minutowy wywiad. Jak się zorientowała o co chodzi przełącza do jakiegoś pokoju, tam nikt nie odbiera, wracam na centralę, znowu coś mi tłumaczy burcząc z łaską pod nosem i przekierowuje mnie do drugiego pokoju, tam o dziwo ktoś odbiera, ale ta Pani również nie wie kto dzwonił do mnie i po co, więc krzyczy po całym pokoju czy ktoś nie zna, ktoś nie wie? Nikt. Po chwili zapewne twarz nigdy nie skalana myślą wpada na pomysł, że chyba wie, gdzie mnie przekierować. W trzecim pokoju dość szybko odbiera trzecia Pani i o dziwo po 2 minutach rozmowy przypomniało jej się, że to ona dzwoniła.
Mówi, że trzeba przyjść do MOPSu i donieść dokumenty i podpisać wniosek, bo ten podpis jet nieważny, bo nie jest certyfikowany. Na miejscu na następny dzień się okazuje, że trzeba wypełnić wniosek na nowo i co najciekawsze wszystko wypisać jak we wniosku internetowym, bo jednak on był dobrze wypisany i żadnych dokumentów nie brakuje, ale ten podpis niby, no coś musieli wymyślić jak już ktoś się z pracy zwolnił. Coś bredzą, że ten system ePUAP w ogóle nie powinien przepuszczać tych wniosków i może na przyszły rok to naprawią. Dziwne, bo inne sprawy przez ten portal można było bezproblemowo załatwić i nie latał człowiek po urzędach żeby ponownie wypisywać to samo. Tak to wygląda w praktyce, więc polecam każdy bank lub jak ktoś ma czas, to iść tam osobiście, bo to i tak nas nie ominie. Tam się nic nie zmieniło, jest coraz gorzej, a najgorsze, że na tą bandę nierobów po LO musimy płacić wszyscy.
Dziś (tj. 21 kwietnia - dop. redakcji) znowu dzwonią z MOPSu i znowu proszą o uzupełnienie druku internetowego. Mówię im, że żona była tydzień temu i kazaliście jej wypisać to na nowo! "Aha, no to może to jeszcze do mnie nie doszło". Nosz kur....mać! Tydzień to idzie z pokoju do pokoju i nawet o tym nie wiedzą, że człowiek już był to wypisać! Więc tak to wygląda w praktyce, internetowy druk w Wodzisławiu złożony 2 kwietnia, a oni 21 kwietnia jeszcze nie wiedzą gdzie, co, z czym i po co. Co za ludzie tam pracują???
Opinie oraz treści zawarte w rubryce Publicystyka przedstawiają wyłącznie własne zdanie autorów i mogą ale nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji. Masz coś ciekawego do przekazania szerszemu gronu - zapraszamy na łamy portalu nowiny.pl - opublikujemy Twój felieton bezpłatnie. Wyślij swoje przemyślenia na adres portal@nowiny.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji materiału.
pewnie zmienisz zdanie jak tam przyjdziesz coś załatwic,ha,ha
Zgadzam się z autorem jak najbardziej, kompetencja Pań pracujących w MOPS Wodzisław jest katastrofalna. Wiele razy traktuje się tam ludzi jak obywateli drugiego sortu. A obsługa programu 500+ woła o pomstę do nieba. W innych miastach Panie jakoś umieją sobie poradzić z wnioskami elektronicznymi, w innych miastach ludzie już dostają pieniądze na konta. A w Wodzisławiu te same wnioski trzeba składać dwa razy , a argumentacja Pań iż wszystkie wnioski elektroniczne są złe jest nie na miejscu. A nasz Pan Prezydent zamiast zareagować oczywiście siedzi cichutko.
Z drugiej jednak strony nie wolno wszystkich wrzucać do jednego worka, gdyż miałem ostatnio przyjemność rozmawiać telefonicznie z urzędniczką US w Wodzisławiu i muszę przyznać że nigdy nie rozmawiałem z tak uprzejmą Panią.
krótko, prosto i jasno jaka władza czyli prezydent tacy jego POdwładni !
Napisz lepiej w którym wydziale pracujesz :) Albo mama, wujek, kuzynka czy sąsiadka...
do RPR : jestem wodzisławianką i korzystam z informacji z poszczególnych wydziałów : ochrona środowiska , budżetowy, obsługa klienta , kasa urzędu ..- pracownicy zawsze kompetentni , uprzejmi ,służą informacją - oby tak dalej pozdrawiam
to jest niestety Wodzisław,tu w urzędach zawsze jest burdel,czeski film nikt nic nie wie
A u nas po 3 tygodniach wydzwaniają i każą przyjść, bo nawet nie wiedzą, że już ktoś był i złożył ponownie. Za chwilę się okaże, że nie składaliśmy 2 kwietnia, tylko 2 lipca.
Żona mówi, że jej dwie koleżanki z innych miejscowości mają już pieniądze na kontach..
paradoks tego wywiadu jest taki, że mieciu martwi się sytuacją w górnictwie, a rodziny z programu 500+ idą w odstawkę bo ciężko komuś na bieżąco wypłacić kasę.
mnie rozwala coś zupełnie innego. że miłościwie panujący Mieczysław Kieca wstrzymuje wypłatę środków pomimo złożonych wniosków bo chce to zrobić "jednorazowo" dla większej grupy rodzin. może i dla Kiecy 500zł to drobne, ale pewnie dla nie jednej rodziny jest to istotna kwota w domowym budżecie. dziwi to tym bardziej, że środki są o czym ładnie Kieca informuje w wywiadzie dla radia https://www.radio90.pl/karetka-pogotowia-ratunkowego-nie-moze-przekroczyc-granicy.html
Przepraszam, że to wkleiłem, ale wchodzę na nowiny, patrzę - jest o 500+ na Wodzisławiu, myślę wkleję to co pisałem na innych stronach. I dopiero jak wszystko powieliłem zorientowałem się, że to są nasz przypadek :)
Przepraszam również za błędy i stylistykę, ale nie wiedziałem, że się zrobi z tego artykuł, po drugie wszystko pisane w nerwach...
3. Dziś (21 kwiecień) znowu dzwonią z MOPSu i znowu proszą o uzupełnienie druku internetowego. Mówię im, że żona była tydzień temu i kazaliście jej wypisać to na nowo! "Aha, no to może to jeszcze do mnie nie doszło". Nosz kur....mać! Tydzień to idzie z pokoju do pokoju i nawet o tym nie wiedzą, że człowiek już był to wypisać! Więc tak to wygląda w praktyce, internetowy druk w Wodzisławiu złożony 2 kwietnia, a oni 21 kwietnie jeszcze nie wiedzą gdzie, co, z czym i po co. Co za ludzie tam pracują????
2.Mówi, że trzeba przyjść do MOPSu i donieść dokumenty i podpisać wniosek, bo ten podpis jet nieważny, bo nie jest certyfikowany. Na miejscu na następny dzień się okazuje, że trzeba wypełnić wniosek na nowo i co najciekawsze wszystko wypisać jak we wniosku internetowym, bo jednak on był dobrze wypisany i żadnych dokumentów nie brakuje, ale ten podpis niby, no coś musieli wymyślić jak już ktoś się z pracy zwolnił. Coś bredzą, że ten system ePUAP w ogóle nie powinien przepuszczać tych wniosków i może na przyszły rok to naprawią. Dziwne, bo inne sprawy przez ten portal można było bezproblemowo załatwić i nie latał człowiek po urzędach żeby ponownie wypisywać to samo. Tak to wygląda w praktyce, więc polecam każdy bank lub jak ktoś ma czas, to iść tam osobiście, bo to i tak nas nie ominie. Tam się nic nie zmieniło, jest coraz gorzej, a najgorsze, że na tą bandę nierobów po LO musimy płacić wszyscy.
1.Polecam każdy bank byle nie składać drogą elektroniczną przez epuapy, mopsy itd., bo i tak będzie trzeba później iść do mopsu osobiście mimo, iż wniosek jest wypisany prawidłowo, ale o tym dowiadujemy się na miejscu gdy wypisujemy odręcznie ten sam wniosek w ten sam sposób.
Więc tak, składaliśmy w Wodzisławiu przez platformę ePUAP 2 kwietnia, bo 1 system nie działał. Na ePUAP już był od miesięcy była załatwiony podpis elektroniczny certyfikowany w UM Wodzisław Śląski. Po dwóch tygodniach od złożenia wniosku 500+ dzwonią z MOPSu, lecz nie mogłem akurat odebrać, więc po 10 minutach oddzwaniam, urzędaska odbierająca telefon nie wie ani kto dzwonił do mnie ani w jakiej sprawie i przeprowadza 5 minutowy wywiad. Jak się zorientowała o co chodzi przełącza do jakiegoś pokoju, tam nikt nie odbiera, wracam na centralę, znowu coś mi tłumaczy burcząc z łaską pod nosem i przekierowuje mnie do drugiego pokoju, tam o dziwo ktoś odbiera, ale ta Pani również nie wie kto dzwonił do mnie i po co, więc krzyczy po całym pokoju czy ktoś nie zna, ktoś nie wie? Nikt. Po chwili zapewne twarz nigdy nie skalana myślą wpada na pomysł, że chyba wie, gdzie mnie przekierować. W trzecim pokoju dość szybko odbiera trzecia Pani i o dziwo po 2 minutach rozmowy przypomniało jej się, że to ona dzwoniła.
w wodzisławskim mops panie z obsługi nic nie wiedzą klepią regułkę do każdego petenta tą samą , jak zapytasz o jakiś problem ... klapa muszę sie dowiedziec idą z pokoju do pokoju 20 min mija przychodzi i mówi kierowniczki nie ma jak będzie cos nie tak zadzwoniny i panią wezwiemy . Kto ma czas na latani do nich ??? jestem dzisiaj chce dopytać ale ....brak odpowiedzi to też odpowiedz
tak sie składa ze w Wodzisławiu zawsze muszą działać inaczej niz w innych miastach,właśnie zasadne pytanie co za nieuki tam pracuja?
Załatwiasz cos w Urzędzie Wojewódzkim,też sie dziwią kto w UM pracuje,bo inne UM robia te same rzeczy,ale tak jak im UW mówi,że tak należy interpretować przepis,w Wodzisławiu sa bardziej papiescy niż papież
Dodam więcej złożyłem wniosek przez bank po jakimś czasie dzwoni pani aby przyjść do nich wypisać wniosek bo ten zlożony przez bank jest zły,a jak odpowiedziałem że nie przyjdę bo wnios jest złożony prawidłowo to stwierdziła że wszystkie wnioski złożone przez banki są złe a najgorsze to te przez bank
I....g. wobec powyższego stwierdziłem że złożę wniosek jeszcze raz a panie że nie można tak robić, teraz dostałem wezwanie do złożenia wniosku u nich w MOPSie pod rygorem unieważnienia wniosku nie chce mi się tam chodzić wobec powyższego wyślę znowu wniosek poprzez bank,jak rozmawiam w pracy z osobami które tak złożyły wnioski w innych miastach to nikt nie ma żadnych komplikacji takich jak są w Wodzislawiu,może redakcja postanowi to wyjaśnić dlaczego tylko w Wodzislawiu są takie problemy, a może osoby zajmują stanowiska nie przystosowane do swoich umiejetności.