Pietrowickie śmieci - nowe, dziwne pomysły Gminy
Bieg z taczką z trawą ulicami Pietrowic Wielkich, czyli o nowych pomysłach na gospodarowanie odpadami. Swoim spostrzeżeniami podzielił się Marek Marcol.
Władze Gminy Pietrowice Wielkie postanowiły „uchronić” mieszkańców Gminy przed drastyczną podwyżką opłat za wywóz śmieci poprzez… wprowadzenie nieokreślonej opłaty za dzierżawę pojemników na odpady lub zobowiązanie gospodarstw domowych do ich zakupu. Znaczy to, że czteroosobowa rodzina, która w tym roku zapłaciła za wywóz śmieci 432 złote, w przyszłym roku będzie musiała dodatkowo wyłożyć na zakup pojemników 200-300 złotych (zakładając, że mamy tylko dwa). Łaskawość naszych władz przyniesie więc wzrost opłaty o 50-60%. Naprawdę, Szanowni Państwo, bardzo Was proszę, byście ograniczyli swoją „dobroć”, chociażby ze względu na to, że mieszkamy w najbiedniejszej, pod względem dochodów na mieszkańca, gminie w powiecie raciborskim!
To jednak nie koniec niespodzianek ogłoszonych w Głosie Gminy. Zarzucono mieszkańcom wzrost ilości odpadów komunalnych (popiołu i żużlu)i brak właściwej segregacji. Dziwię się, że władze Gminy nie wiedziały wcześniej, że większość domów jest opalana węglem. Wymyśliły też bardzo ciekawy, wspomniany już wyżej, sposób poradzenia sobie z tym problemem – opłatę za dzierżawę pojemników lub ich zakup. Konsekwencją tej opłaty będzie to, że mieszkańcy ograniczą liczbę kubłów, ale odpadów z tego powodu nie ubędzie! Władze Gminy zastosowały znaną metodę „na strusia”, to znaczy zamiast pomyśleć jak poprawić segregację odpadów, chowają głowę w piasek i udają, że odpadów nie ma.
Na koniec zostawiłem sobie perełkę myśli ekologicznej naszych władz. Postanowiono, że odpady zielone nie będą odbierane z terenu nieruchomości, tylko w punkcie selektywnego zbierania odpadów w Pietrowicach Wielkich przy ulicy Fabrycznej. Już widzę mieszkańców zmierzających do tegoż punktu z taczkami wypełnionymi trawą, bo przecież nie wszystko zmieści się w kompostownikach. Najwyraźniej władze „ Gminy ludzi aktywnych” postanowiły poprawić formę fizyczną mieszkańców, zmuszając ich do uprawiania nowej dyscypliny – biegu z taczkami z trawą ulicami Pietrowic Wielkich.
Obawiam się, że działania Urzędu Gminy Pietrowice Wielkie w zakresie ograniczenia ilości odpadów komunalnych mogą przynieść fatalne skutki dla ekologii. Znowu na posesjach zobaczymy tlące się ogniska, bo mieszkańcy będą musieli poradzić sobie z nadmiarem skoszonej trawy, w rowach pojawią się worki ze śmieciami, a część tego, co da się spalić, wyląduje w piecach. Czy naprawdę warto?
Poza tym wolałbym, by ludzie utrzymywani z naszych podatków, poprawiali komfort naszego życia, a nie utrudniali nam funkcjonowanie i dbali o ekologię w praktyce, a nie tylko w teorii, przy okazji eko-wystawy.
Opinie oraz treści zawarte w rubryce Publicystyka przedstawiają wyłącznie własne zdanie autorów i mogą ale nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji. Masz coś ciekawego do przekazania szerszemu gronu - zapraszamy na łamy portalu nowiny.pl - opublikujemy Twój felieton bezpłatnie. Wyślij swoje przemyślenia na adres portal@nowiny.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji materiału.
To skandal, zlodzieje.
Kto pozwala i jakim prawem gmina ma prawopobierac oplaty za te pojemniki?
W calej europie sa one BEZplatne!
Lludzie protestujcie i nie placcie
Bzdura, mam kosiarkę z funkcją mielenia i trawnik wygląda super przy koszeniu raz w tygodniu. Czasami koszę co 2 tygodnie wtedy zakładam kosz i trawa ląduje do kompostownika. Mam do koszenia 2500m2 i kompostownik o pojemności 1,5m2 zbitego z desek i jeszcze nigdy z niego nie wybierałem a mam go już 3lata. Ląduje tam nie tylko trawa ale i zielone odpady. Nic nie wywożę, po prostu ludzie się czasami głupio stawiają do niektórych rzeczy albo nie dają sobie przegadać. Pozdrawiam
1. Koszę trawę co tydzień i wiem, że rozdrabnianie trawy za każdym razem nie wchodzi w rachubę, bo trawnik wygląda fatalnie. Nikt mnie nie przekona, że ta metoda się sprawdza. Trawę trzeba zebrać.
2.Kompostownik ma praktycznie każdy, ale nie każdy jest ogrodnikiem, żeby takie ilości kompostu wykorzystać.
3. Zgadzam się, że trawa wywożona w workach to rozwiązanie dyskusyjne - worki przeciekają, pękają itp.
4.Obawy o to że ludzie zamiast kupić (wydzierżawić) kubeł będą pozbywać się śmieci w inny sposób jest pewne w stu procentach, bo taka jest natura człowieka - po co płacić więcej jak można płacić mniej. Nikt nie przyjmuje chętnie nowych opłat i podatków.
- Kosiarka rotacyjna - to jest jeden z najbardziej popularnych typów zastosowanego sposobu cięcia w której elementem tnącym jest obracający się nóż (oprócz nich są listwowe i bijakowe) zarówno w dużych maszynach rolniczych jak i małych ręcznych kosiarkach elektrycznych czy spalinowych.
- Kosiarka jest w stanie dobrze rozdrobnić niską trawę i ona może nie być zebrana jeśli jest regularnie i często koszona. Wyższa trawa niestety pozostawia pokosy i żeby był trawnik ładny trzeba zebrać skoszoną trawę - po to jest kompostownik
- Czy ktoś wykorzysta kompost to zależy ile go potrzebuje czy ma kwiaty i warzywa czy tylko trawnik i nic więcej.
- Odnośnie worków w wielu gminach powiatu wodzisławskiego odpady zielone są odbierane w foliowych workach koloru brązowego jak macie pojemniki to już jesteście na +
- Obawy o to że ludzie zamiast kupić (wydzierżawić) kubeł będą pozbywać się w inny sposób śmieci mało prawdopodobne - raczej potraktują to jako kolejną opłatę czy podatek którego koszt po prosty trzeba ponieść.
- Co do ognisk z suchej trawy to pisałem że te obawy mogą być uzasadnione.
Do 3 aaa
1. Podpisz się z imienia i nazwiska, to łatwiej nam będzie wymieniać poglądy.
2. Czytaj tekst ze zrozumieniem.
Worki w rowach mają związek z opłatą za dzierżawę pojemników. Jeżeli ludzie będą płacić za dzierżawę każdego kubła, to wydzierżawią jeden kubeł, a resztę śmieci pozbędą się na własną rękę. Związek z trawą mają ogniska, bo to sposób na pozbycie się nadmiaru trawy.
3.Koszenie trawy przy domach kosiarką rotacyjną? Zastanów się, co piszesz.
3. Chyba nie masz trawnika, bo nie wiesz jak on wygląda, gdy trawę regularnie zostawia się na miejscu skoszenia.
4. Mamy kompostowniki, ale żaden dom jednorodzinny nie wykorzysta kompostu z dużego trawnika.
5.Trawy nie wywozi się u nas w workach tylko w pojemnikach.
6. Nie mam zamiaru sam wywozić trawy, bo płacę za wywóz śmieci.
6. Nie mam zamiaru być kozłem ofiarnym firmy, która wygrała przetarg, oferując zbyt niskie ceny, ani nieudolności Gminy, która źle oszacowała ilość odpadów, a teraz cały ciężar sytuacji chce przerzucić na mieszkańców.
Marek Marcol
Ale odnośnie odpadów zielonych to kpiną z ekologi i ochrony środowiska jest ich odbieranie w foliowych workach z posesji. Generalnie odpady zielone (czyli w 90 % skoszona trawa z trawnika przed domem) to nie śmieci - dla przyrody będzie lepiej jak trawa zostanie skoszona kosiarką rotacyjną i zostanie w miejscu skoszenia albo zebrana i skompostowana na działce a później kompost użyty jako nawóz. (Z większych terenów zebrana i oddana rolnikowi jako pasza) To jest naturalny proces w przyrodzie - nie naturalne jest pakowanie jej do plastikowych worków i wożenie ciężarówkami kilometry do wielkiej kompostowni - a ileż to foli trzeba wyprodukować na worki ileż to paliwa spalić żeby to zebrać i wozić. A jak już ktoś naprawdę nie ma co zrobić z trawą to ok niech sam zawiezie i o tyle mniej worków foliowych trzeba będzie wyprodukować. I na koniec autor pisze " rowach pojawią się worki ze śmieciami, a część tego, co da się spalić, wyląduje w piecach" a ja mam pytanie co to ma wspólnego z trawą ? Jego obawy o ogniska z traw i liści mogą mieć pewne uzasadnienie ale worki ze śmieciami jako skutek braku odbioru trawy z posesji ? Zaiste ciekawe.