Bo my jesteśmy, proszę państwa, na zakręcie…
Czy Andrzej Chroboczek zostanie powołany na stanowisko "kuratora zakretu" na drodze z Raciborza do Brzeźnicy?
Sprawdziliśmy te warunki. 8 lutego o godz. 12.00 w Brzeźnicy było minus 6, wiatr wiał z prędkością 7 km/h, zachmurzenie wyniosło 85 proc., a wilgotność powietrza 79 proc. Kolejnego dnia (znaczy wtedy, kiedy profil drogi jakby się poprawił) temperatura była wyższa o 2 stopnie, wiatr przyspieszył o 1 km, zachmurzenie wzrosło do 96 proc., a wilgotność spadła do 68 proc. Wobec tak kosmetycznych różnic meteorologicznych nasuwa się podejrzenie, że na wadliwe działanie sprzętu pierwszego dnia szkodliwy wpływ miała przede wszystkim obecność radnych, emitujących złą karmę, która zakłócała powiatowej drodze jej naturalne feng shui. Niestety, żadne archiwa pogodowe nie podają biomedu Andrzeja Chroboczka w tych dniach, co być może rzuciłoby dodatkowe światło na przedstawioną powyżej sekwencję zdarzeń.
Ja się tam specjalnie na drogach nie znam, ale uważam, że zwykłego, szarego obywatela nie interesują kłótnie urzędników i polityków, tylko bezpieczeństwo (także na drogach) oraz praca w godziwych warunkach i za przyzwoite pieniądze. Dlatego, doceniając zaangażowanie Andrzeja Chroboczka w powyższą sprawę, proponuję powołać go na stanowisko „kuratora zakrętu”. Kierowcy od razu poczują się bezpieczniej, a wyżej wymieniony będzie miał wreszcie poważne i odpowiedzialne zajęcie. Bo godziwą płacę już dawno ma.
Zobacz pozostałe teksty Bożydara
Masz informację, która nadawałaby się do tej rubryki i chcesz się nią podzielić? Napisz: bozydar.nosacz@outlook.com
Ludzie
Radny Powiatu Raciborskiego.
Radny, były wiceprezydent Raciborza
Starosta Raciborski
darmozjad w przechowalni
kurator za dyszkę miesięcznie, dodajmy
prawdziwy problem chyba jest z zakrętami w substancji szarej zarządowców samorządowych,co oczywiście przenosić sie może na zakrety drogowe i parę innych istotnych spraw.
Nadliczbowy członek zarządu z pewnościa nie napisał żadnego pisma, Można przyjąć takie założęnie ,że mógł je podpisać w ciemno bo ,czytanie ze zrozumieniem chyba nalezy wykluczyć.
Stało sie to wszystko w jednym powiecie mazurskim -bo w naszym tak sie nie dzieje.Starosta by nie pozwolił.
prawdziwy problem chyba jest z zakrętami w substancji szarej zarządowców samorządowych,co oczywiście przenosić sie może na zakrety drogowe i parę innych istotnych spraw.
Nadliczbowy członek zarządu z pewnościa nie napisał żadnego pisma, Można przyjąć takie założęnie ,że mógł je podpisać w ciemno bo ,czytanie ze zrozumieniem chyba nalezy wykluczyć.
Stało sie to wszystko w jednym powiecie mazurskim -bo w naszym tak sie nie dzieje.Starosta by nie pozwolił.