W Raciborzu kobiety nie rządzą
Jeden z czytelników zaproponował, żebym z okazji Święta Kobiet napisał coś o kobietach, ale „tak jakoś wesoło, a nie obraźliwie” (cytat). Prośbę niniejszym spełniam, obrazić się żadna niewiasta nie powinna, ale niestety, chyba nie wyszło mi zbyt wesoło, a raczej smutno. Bo kobiet na najważniejszych stołkach w Raciborzu zbyt wielu nie uświadczysz!
Złośliwy komentarz tygodnia
Jeden z czytelników zaproponował, żebym z okazji Święta Kobiet napisał coś o kobietach, ale „tak jakoś wesoło, a nie obraźliwie” (cytat). Prośbę niniejszym spełniam, obrazić się żadna niewiasta nie powinna, ale niestety, chyba nie wyszło mi zbyt wesoło, a raczej smutno. Bo kobiet na najważniejszych stołkach w Raciborzu zbyt wielu nie uświadczysz!
Weźmy na początek Urząd Miasta. Jeszcze niedawno mieliśmy przynajmniej jedną wiceprezydentkę (nota bene przez wielu ocenianą jako skuteczniejszą niż towarzyszący jej panowie), a teraz już wszyscy prezydenci to faceci. W radzie miasta wprawdzie jest 1/3 kobiet, ale już przewodniczący i wiceprzewodniczący to mężczyźni. W raciborskim starostwie nie lepiej: starosta – facet, wicestarosta – facet. Dopiero w pięcioosobowym zarządzie jest jedyna Ewa Lewandowska, ale oczywiście w towarzystwie dwóch kolejnych panów. A już w radzie powiatu to istny dramat: na 23 radnych są tylko trzy kobiety i oczywiście całkowicie męskoosobowe prezydium. Szybkie spojrzenie na płeć wójtów i burmistrzów gmin powiatu raciborskiego obrazu nie zmienia: poza Nędzą wszędzie rządzą mężczyźni.
W dużych firmach podobnie. Jeszcze w ubiegłym roku statystykę męskiej dominacji łagodziła ówczesna prezeska Rafako (aktualnie wiceprezeska) Agnieszka Wasilewska-Semail. Obecnie prezesami wszystkich największych firm są mężczyźni (np. Eko-Okna, Rafako, Rafamet, Mieszko, Rameta, Cobex Polska – dawny ZEW/SGL). We wszystkich spółkach miejskich (ZWiK, PRD, ZZO, PK) także prezesami są faceci. Oni też dowodzą PKS-em, Szpitalem, Policją i Urzędem Pracy. Leciutki powiew nadziei nadciąga jedynie z ulic Nowej i Drzymały: naczelniczką Urzędu Skarbowego jest Barbara Głód, a prezeską Sądu Rejonowego Marzena Korzonek.
Nie podejmuję się dywagować, dlaczego tak jest, a już broń Panie Boże sugerować, że mają być jakieś sztuczne parytety. Ale życzę radnej Krystynie Klimaszewskiej i wszystkim paniom, które chciałyby bardziej włączyć się w życie miasta, aby nie tworzyły kolejnych „rad” i innych zbędnych organizacji, tylko wkroczyły odważniej ze swoimi kompetencjami na już dostępne areny. Nie wątpię, że Racibórz na tym zyska!
Zobacz pozostałe teksty Bożydara
Masz informację, która nadawałaby się do tej rubryki i chcesz się nią podzielić? Napisz: bozydar.nosacz@outlook.com
A może OSiR weźmie jakaś pani w zarząd?
zacznijmy od kompetencji ..i zaraz skończymy.
mój Boże , któż zabrania kobietom być tam gdzie chcą ?