Polska oświata na rozdrożu. Strajkować czy biedować?
- Problem kondycji polskiej oświaty oraz zdolności pedagogów do zdecydowanego sprzeciwu dotyczącego niskich płac to sprawy łączące się i wzajemnie zależne, bardzo skomplikowane i wielowątkowe, ciężko więc bez analizy udzielić jednoznacznej odpowiedzi - pisze Piotr Sput, nauczyciel i związkowiec "Solidarności" z Raciborza.
Ankieta
Z tą prawdą muszą się też zmierzyć związki zawodowe, które planują akcje protestacyjne. Mamy sygnały, że wielu nauczycieli wygaszanych gimnazjów boi się strajkować, nie chcą stracić godzin, czy nawet pracy, bo dyrektorzy innych szkół mogą nie zechcieć przyjąć strajkowiczów. Są sygnały, że organy prowadzące naciskają na dyrektorów, aby ci wpływali na nauczycieli, szczególnie podstawówek i resztek gimnazjów, naświetlali im możliwe zagrożenia utraty godzin czy etatów itp. Znam też organizacje związkowe, które są, nazwijmy sprawę delikatnie, wysoce pro dyrektorskie. Dla tychże wejście w spór zbiorowy z dyrektorem będzie męczarnią.
Bezsensem jest też, że spór zbiorowy prowadzimy z dyrektorami placówek, którzy co prawda pełnią niektóre funkcji pracodawcy, ale w praktyce mają minimalne kompetencje płacowe. Sam zaś dyrektor jest, według prawa, pracownikiem szkoły - czyli jego pracodawcą są cegły, cement i wiele innych materiałów budowlanych. Zagmatwanie w tym zakresie wiernie oddaje jedna z sentencji Stanisław Jerzego Leca: „Dwie siły potężnieją w świecie intelektu: precyzja i bełkot. Zadanie: nie należy dopuścić do narodzin hybrydy - precyzyjnego bełkotu”. A jednak w tym wypadku dopuszczono.
Warto te pamiętać, że nauczyciele są podzieleni – związkowo, politycznie, światopoglądowo, co nie ułatwia zadania. Rząd też o tym wie, także o niechęci większości nauczycieli do rządzącej Zjednoczonej Prawicy. Przychylność dla opozycji jest dla mnie co najmniej przejawem amnezji, bowiem to poprzednie rządy PO-PSL miały realny zamiar zlikwidowania Karty Nauczyciela, czemu przeszkodziła determinacja związkowa, w tym wielka akcja i manifestacja wszystkich branż i centrali związkowych we wrześniu 2013 roku w Warszawie.
Jakie formy strajku wybrać?
Paleta możliwych form protestu jest szeroka, związek natomiast musi tak wszystko przygotować, aby być gotowy na wszystkie realne scenariusze wydarzeń. Związkowcy muszą wyjaśniać, informować, odbierać strach, przełamywać wątpliwości. Dlatego trzeba pracowników szkół determinować i przygotowywać na długotrwały scenariusz.
Prawda jest niestety taka, że najłatwiejsze do zorganizowania formy protestu są najmniej skuteczne. Np. pikiety związkowe, choćby największe, nie robią wrażenia na rządzących, są zaś sceną dla innych związków i organizacji niekoniecznie bliskich „Solidarności” do współuczestnictwa i robienia sobie darmowej reklamy.
Należy odpowiednio się przygotować pod względem prawnym, jak największa ilość podmiotów reprezentujących interesy pracownicze w możliwie jak największej ilości szkół musi wejść w spór zbiorowy z dyrektorem (pracodawcą). Po rokowaniach i mediacjach, strony sporu, jeżeli nie doszły do porozumienia, podpisują protokół rozbieżności. Chodzą słuchy, że wiele organów prowadzących może nakazać dyrektorowi, aby nie podpisywał protokołu rozbieżności. Tutaj prawnicy związkowi muszą dokładnie wyjaśnić stan prawny w tym zakresie wszystkim związkowcom. Wszystkie kroki i posunięcia związkowców muszą być dokładnie opracowane, absolutnie zgodne z prawem. Zdarzały się już sytuacje, że akcje, głównie strajki związkowe musiały zostać zakończone ze względu na popełnione błędy prawne, organizator zaś pociągnięty za straty do odpowiedzialności cywilnej.
Opinie oraz treści zawarte w rubryce Publicystyka przedstawiają wyłącznie własne zdanie autorów i mogą ale nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji. Masz coś ciekawego do przekazania szerszemu gronu - zapraszamy na łamy portalu nowiny.pl - opublikujemy Twój felieton bezpłatnie. Wyślij swoje przemyślenia na adres portal@nowiny.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji materiału.
Nauczyciele chyba sobie jaja robią z wszystkich ile wy pracujecie. Nie porównujcie zarobków do innych, czemu nie pracujecie 8 godzin tak jak wszyscy. to bedziecie mieli czas na sprawdzanie i przygotowywanie się do lekcji w szkole a nie narzekać że robicie to w domu. Też bym chciała pracować 4 godziny dziennie i zarabiać 2600. Nie porównujcie siebie do innych bo wy pracujecie choćby na pół etatu a płace płace na cały etat i jeszcze płaczecie. Byście się wstydzili. Inni zapierniczają dziennie 8 godzin dziennie za najniższą krajową i wy macie czelność jeszcze narzekać, zabierzcie się lepiej do roboty a nie narzekajcie bo wiecej was nie ma niż jesteście w szkole.
fala hejtu i pomyj na nauczycieli sięga zenitu. Propaganda rządowa w tym wtóruje. Jak strajkują (L4) policjanci, lekarze i pielęgniarki odchodzą od łóżka pacjentów to społeczeństwo ich popiera. Jak nauczyciele protestują to bóg - honor - ojczyzna, jakaś trauma z czasów szkolnych??? O solidarności (specjalnie małą literą) nie wspomnę, bo szkoda mojego czasu
widać to jest wiecznie żywe .......
Dziś lud roboczy wsi i miasta
W jedności swojej stwarza moc,
Co się po ziemi wszerz rozrasta,
Jak świt łamiący wieków noc...
Już się zmieniła krzywda krwawa,
Gdy równość tworzy nowy ład,
Bez obowiązków nie ma prawa,
Dla równych — równy szczęścia świat!
DLA MNIE INTELIGENTY NIECH GLODUJA W WIELKI POST PRZED SWIETAMI NIECH POCZUJA TAKI ROBOL MUSI ILE CIERPIEC A INTELIGENTY I TAK NA SWOJE PRZYJDA TO JEST ZALOSNE ZE WYKORZYSTUJA DZIECI I MLODZIEZ A TAK SWOJE ZAROBI PARTYJNIOK PO BRONIARZ POSTKOMUCH ON NIGDY NIE POCZUJE GLODU BO NA SWOJE WYJDZIE I MOZE POJEDZIE DO PE DO BRUKSELI ZOSTANIE EUROPOSŁEM PO I TEZ 4 RAZY 10 TYS ZŁ BEDZIE MIOL A JA MUSZE OD 10 DO 10 KOMBINOWAC TAK TO JEST TERAZ STRAJKOWANIE W EGZAMINY TO JEST NAPRAWDE ZALOSNE HIHIHIIHI HA HA HA HA SLAZOK Z RYBOLA 34 LATA POLAK
WIELKI PARTYJNIOK SLD TERAZ PO POKO BRONIARZ ZARABIA 12TYS ZŁ BRUTTO SZEFUNCIO ZNP CZYLI WIELKI POSTKOMUCHBRONIARZ Z LAT 80 SIEDZI NA STOLECZKU I JESZCZE MAJATEK KTORY SAME PENSJONATY POSLUCHAJCIE NA YUTUBE WYWIAD Z REDAKTOREM MAZUREK TO WASZ OSWIECI NA WSZYSTKO JA CZY BIEDNI INTELIGENTY -NAUCZYCIELE KARTA NAUCZYCIELA WRAZ DODATKAMI CZY JESZCZE JA CY ONI SA BIEDNI WAKACJE MAJA 2 MIESIECZNE I PRZERWY SWIATECZNE I FERIE ZIMOWE CZY JESZCZE DODAC DLA MNIE JUZ STRAJKOWAC POWINNI W CZASACH PO -PSL CZYLI LATA 2008-2015 CZY TERAZ STRAJKOWAC 8kWIETNIA EGZAMINY DZIECI I MLODZIEZ A TERAZ JA CY BIEDNI INTELIGENTY Z DYPLOMAMI HIHIHIHIHI A TY ROBOLU ROB NAWET W WAKACJE A TY ROB TERAZ JEST STRAJKOWANIE NIE TO NIE JEST PROTEST POLITYCZNIE NIE TYLKO APOLITYCZNE ZALOSNE I PORAZAJACE WYWALIC GAGATKA BRONIARZA KTORY ZARABIA PONAD 10 TYS ZŁ MIESIECZNIE I NIE PRACUJE OD LAT 90 95 ROK SKONCZYL Z PRACA INTELIGENCKA CZY TO NIE PORAZA INTELIGENT JESZCZE MOZE KOREPETYCJE I TO TEZ NIE ZA DARMO JACY ONI BIEDNI JA PRACOWNICY PRODUKCJI ZARABIAJA TYLKO 1.700-1.800ZŁ TO PRODUKCYJNI ROBOLE SA NIE DOWARTOSCIOWANI A NIE INTELIGENTY ONI SA PORADZA A SZEFUNCIO ZNP PRZECIEZ ZA NIE DLUGO WYBORY NA STOLECZEK ZNP CZY JESZCZE WYMIENIA JAK DLA MNIE WYSTARCZY SLAZOK 34 LAT POLAK
Czyli jestem za a nawet przeciw.
Solidarność też na rozdrożu ..... Teraz nagle się obudziła jaka p. Zalewska jest beznadziejnym ministrem .
Zezem już kiedyś Ci pisałem że żadnej powyborczej traumy nie mam. Zatem zmień już płytę. Tytuł artykułu jest bardzo kasliwy i dlatego jest wrzutka i zarobku nauczyciela. Czy to dużo czy mało kwestia indywidualnej oceny. Moim zdaniem wystarczająco dużo jak na sektor państwowy który nigdy nie slynal z wysokich płac ale za to stabilnych. Szkoły prywatne również istnieją także droga wolna. Twierdzenie ze zarobki są małe na tle uno europejskiej odnosi się chyba do większości stanowisk pracy w tym kraju. Troszkę zatem zwiazkowiec się zagalopowal. Mistrzostwem jest stwierdzenie " że źle opłacany to sfrustrowany i źle uczący nauczyciel, co odbija się bezpośrednio na dalszych szansach edukacyjnych dzieci. Dobrze opłacany i zadowolony nauczyciel ma zwykle o wiele więcej motywacji do dobrej pracy, ba, nawet chęci do poświęceń dla wychowanków" wybacz ale jeśli wynagrodzenie jest kluczem do tego jak kto pracuje to niech od razu się zwolni bo pracować zawsze powinno się na wysokim poziomie a to jest czy powinno być podstawą do negocjacji stawek. Nauczyciele najwyraźniej nie przekładają się do pracy bo wyniki egzaminów są jakie sa
mhl999, twój poziom traumy po przegranych wyborach doprowadza cię do poziomu dna.
mogę w tych komentarza zaraz rzucać oświadczeniami różnych person, ich dochodami, ludzi bez wykształcenia, którzy na garnuszku obecnego rządu i samorządu nie taką kasę zarabiają, poczynając od misiewicza....
a może ty jesteś albo chciałeś zostać takim lokalnym misiewiczem......
W jednej z wiejskich gmin w powiecie wodzisławskim radna nauczycielka w oświadczeniu ma wpisane prawie 75 tys. zł brutto. Wiek 39 lat. Bieda aż piszczy.
83.5tys brutto to dochód radnego nauczyciela. Jesli to jest poziom biedy w Polsce to jesteśmy bardzo bogatym krajem