Zabawa w mandaty
Na stronie internetowej Urzędu Miasta w Raciborzu zapiera dech w piersiach tytuł: „Posypały się mandaty za spalanie opadów”. No nareszcie, jęknęły z wdzięcznością moje płuca. „Wysyp” kar w październiku rzeczywiście powala: 2 mandaty za spalanie świństw w piecach w Raciborzu i 1 w Krzyżanowicach, 7 mandatów za spalanie tzw. pozostałości roślinnych w ogródkach i na polach. Wysokości tych trzech mandatów za spalanie aluminiowych opakowań, płyt meblowych i mułu nie podano. Za to te siedem mandatów „za liście” Straż Miejska wyceniła łącznie na 650 zł, czyli średnio 93 zł za mandat. Truciciele pójdą z torbami…
Złośliwy komentarz tygodnia Bożydara Nosacza
Na stronie internetowej Urzędu Miasta w Raciborzu zapiera dech w piersiach tytuł: „Posypały się mandaty za spalanie opadów”. No nareszcie, jęknęły z wdzięcznością moje płuca. „Wysyp” kar w październiku rzeczywiście powala: 2 mandaty za spalanie świństw w piecach w Raciborzu i 1 w Krzyżanowicach, 7 mandatów za spalanie tzw. pozostałości roślinnych w ogródkach i na polach. Wysokości tych trzech mandatów za spalanie aluminiowych opakowań, płyt meblowych i mułu nie podano. Za to te siedem mandatów „za liście” Straż Miejska wyceniła łącznie na 650 zł, czyli średnio 93 zł za mandat. Truciciele pójdą z torbami…
Żeby była jasność, uważam, że trzeba nie tylko karać, ale też tłumaczyć, edukować, tłumaczyć, edukować, i tak dalej, bez końca. Tyle, że jakoś mam wątpliwości czy nasza straż miejska akurat robi to skutecznie, choć chwali się tym w każdym rocznym sprawozdaniu. Bo jeśli gada do ludzi językiem tychże sprawozdań (próbki owej literatury faktu co roku prezentujemy czytelnikom), to jednak przeciętny „spalacz płyt wiórowych” może nie zrozumieć. Wyobraźmy sobie, że puka do niego strażnik i na wstępie mówi: Dzień dobry. Nasze „Kontrole nasilone są w ramach występowania powiadomień o ryzyku występowania przekroczenia poziomu informowania dla pyłu zawieszonego PM10 w powietrzu w ramach „Programu ochrony powietrza dla terenu województwa śląskiego”. (cytat w cudzysłowie pochodzi z najnowszej informacji na urzędowej stronie). Nie ma bata, po czymś takim nogi pod kontrolowanym muszą się ugiąć i jego życie już nigdy nie będzie takie samo…
No więc może niech ta straż miejska już lepiej skupi się na karaniu. Trochę statystyki. W 2016 roku za spalanie zabronionych odpadów w piecach domowych strażnicy ukarali mandatami 11 razy, a za spalanie pozostałości roślinnych na terenach otwartych 7 razy. W pierwszym przypadku średnia wysokość mandatu wyniosła 68 zł, a w drugim 93 zł. W 2017 roku „za piece” ukarano 19 razy (średni mandat 82 zł), a za „tereny otwarte” 24 razy (średni mandat 81 zł). Z kolei w ubiegłym roku mandatów za piece nałożono 8 sztuk (średnia wysokość 150 zł), a za tereny otwarte sztuk 20 (średnio 122 zł).
Znów podkreślę, nie jestem za tym, żeby tylko karać, ale jeśli już te kary są wymierzane, to nie mogą być kpiną, bo wtedy nie spełniają swojej roli, a wręcz zachęcają, aby sobie z nich nic nie robić. Z zachowaniem należytej proporcji, ale przypomina mi się w tym miejscu autentyczna opowieść policjanta „drogówki”, który wręcza gościowi w furze za grube kilkaset tysięcy złotych mandat (chyba 400 zł) za znaczne przekroczenie dozwolonej prędkości, a ten do niego mówi: A ilu was tam jeszcze stoi dalej z suszarkami? Może bym zapłacił z góry jeszcze ze dwa mandaty, bo bardzo mi się spieszy, a to wypisywanie się wlecze jak cholera”.
Nie wiem, choć chętnie bym się dowiedział, z czego wynikają tak niskie kwoty mandatów. Uważam, że w interesie zdrowia ogromnej większość raciborzan i ogólnego szacunku dla prawa powinny jednak wzrosnąć. W przeciwnym razie sugeruję, aby w ogóle zrezygnować z tych symbolicznych kwot, a w zamian niech strażnicy odczytują trucicielom na głos swoje roczne sprawozdania – wierzę, że dla większości to będzie bardziej dokuczliwe i zniechęcające do recydywy.
bozydar.nosacz@outlook.com
Zobacz pozostałe teksty Bożydara
Masz informację, która nadawałaby się do tej rubryki i chcesz się nią podzielić? Napisz: bozydar.nosacz@outlook.com
ludziska są pouczani przez ładnych kilka lat i dalej napewno świadomie trują !
czas na mandaty ! mieszkancy chorują. . . . mamy dzieci , ktore bedą chorowac na astme !
na zgloszenia funkcjonariusze Strazy miejskiej i Ochrony Srodowiska nie reagują itd itd
jestesmy truci i duszeni !
mandat powinien byc dopasowany do wysokosci wynagrodzenia osoby. Nie jest to na reke politykom, ale tak powinno być. Bogaty sie śmieje a Biedny płacze. To tak jak z zusem dla bogatych ta sama analogia.
Uważam ze bezwzglednie i bardzo surowo należy karać jak rowniez i wyjaśniać i edukowac prezydentow Raciborzy, Rybnikow ze zbudowanie tras cieplowniczych na koszt wszystkich podatnikow jest nieodzowne dla zmniejszenia zanieczyszczenia srodowiska. Jesli właściciel bedzie miec alternatywe w postaci podlaczenia sie za 300zl na miesiac do sieci lub za 200 opalac weglem, to mozna go przekonac. Jesli dzis podlaczenie kosztuje 800 do sieci, oplacalniejsze jest zaplacenie mandatu.
No Panie i Panowie którzy się tu wypowiadacie o karaniu może by tak sprawdzić wasze samochody które często mają powycinany "DPF". A na wakacje samolocikiem w jedną i drugą stronę i wtedy wam smród spalin nie przeszkadza smogu nie ma. Jasne że nie przeszkadza bo autko klimatyzowane, samolocik też to nie czuć. Weźcie się za siebie a nie zaglądajcie na innych!!!
W dzielnicy Ocice w Raciborzu spalanie śmieci to nagminne i odbywa się przez cały rok !! Spalają wszystko w nocy nawet w upalne letnie noce.Takie mandaty to mieli by w jeden tydzień.
@szperacz Masz racje.W Raciborzu robi się za mało kontroli.Od Rybnika Racibórz powinien się uczyć a prezydent Polowy powinien skłonić nasza SM do dużo częstszych kontroli.I do poniżej.Spalanie liści i gałęzi to nic dobrego dym ten jest bardzo toksyczny.
Bardzo dobry komentarz.Kary powinny być surowe wysokie i czas skończyć z upomnieniami.Powinno się zwrócić też uwagę na palenie ognisk na ogrodkach i na grilowanie.Z powodu samych grili mamy potem w mieście bardzo duże zadymienie w powietrzu i szkodliwego dymu.
W borucinie obok boiska w jednym z domu spala się śmieci, smród paskudny. Nie można w piłkę grać bo mgła z komina leci aż oczy szczypia
Nie jestem bio-chemikiem ale intuicja podpowiada mi, że spalanie śmieci typu laminowane płyty meblowe czy podkłady kolejowe tzw (szfele) które kolejarze za grosze skupiają od PKP ma się nijak do spalania liści w ogródku. Myślę, że te liście są naturalne i ilościowo jest tego ułamek procenta w stosunku do śmieci spalonych w piecach. Oczywiście liście na ogródku śmierdzą ale taka babcia co spali trawę jest łatwym łupem dla szeregów.
Mam wrażenie, że u nas odkąd pamiętam nie chciano denerwować przyszłych wyborców kontrolami i mandatami. Myśl, że większość wyborców przez to cierpi nie mogła się chyba przebić.
A tymczasem w Rybniku: od 1 stycznia do 27 października 2019 r.
liczba kontroli: 1050
nieprawidłowości dotyczące nieprawidłowej gospodarki odpadami ciekłymi: 62
nieprawidłowości dotyczące gospodarki odpadami stałymi: 34
nieprawidłowości dotyczące termicznego przekształcania i spalania substancji zabronionych: 88