Kto popłynie na delfinie
Jakoś ostatnio „Netflix” mi się przejadł, polskie seriale komediowe (np. „Prawybory w Platformie”, „Banaś – reaktywacja”) są groźne dla zdrowia, to sobie wszedłem na „jutuba” i obejrzałem transmisję z listopadowej sesji raciborskiej rady miasta. No cóż, „House of Cards” to to nie jest, ale polecam fragment od 35. minuty, kiedy na mównicę wchodzi obecny prezes Zakładów Wodociągów i Kanalizacji Michał Ziółkowski i opowiada m.in. o innowacyjnym podejściu poprzedniego zarządu do wydatków i do prowadzenia profilu na Facebooku.
Złośliwy komentarz tygodnia Bożydara Nosacza
Jakoś ostatnio „Netflix” mi się przejadł, polskie seriale komediowe (np. „Prawybory w Platformie”, „Banaś – reaktywacja”) są groźne dla zdrowia, to sobie wszedłem na „jutuba” i obejrzałem transmisję z listopadowej sesji raciborskiej rady miasta. No cóż, „House of Cards” to to nie jest, ale polecam fragment od 35. minuty, kiedy na mównicę wchodzi obecny prezes Zakładów Wodociągów i Kanalizacji Michał Ziółkowski i opowiada m.in. o innowacyjnym podejściu poprzedniego zarządu do wydatków i do prowadzenia profilu na Facebooku.
Jeśli chodzi o fejsbuka, to obecnego prezesa zbulwersował fakt, że „Wodociągi” płaciły zewnętrznej firmie za wpisy, wśród których były m.in. informacje o dniu niedźwiedzia polarnego, dniu wielorybów, dniu delfina, czy dniu kota (patrz autentyczne przykłady poniżej). Do tego nierzadko płaciły słono, bo na przykład (cytat) „w 2016 r. prawie 700 zł brutto za jeden wpis na Fb”. Miesięcznie „Wodociągi” na obsługę Facebooka wydawały od 2500 zł do 5535 zł brutto.
Po wnikliwym zapoznaniu się z informacjami zawartymi we wspomnianych wpisach chciałbym zaapelować do obecnego pana prezesa „Wodociągów” o spojrzenie łaskawszym okiem na ww. działalność edukacyjną poprzedniego zarządu, a nawet jej kontynuowanie. Piszę to między innymi jako były właściciel chomika, świnki morskiej i patyczaków oraz aktualny właściciel psa, które to wszystkie stworzenia nie były dotąd należycie reprezentowane na profilu Fb „Wodociągów”. Dodatkowo podaję poniżej kilka przykładów, że, zdawałoby się, zwykłe wpisy o zwierzętach na profilu „Wodociągów”, mogą być nadzwyczaj rozwijające intelektualnie.
Autor wpisu o wielorybach zadaje fundamentalne pytanie: „Wiedzieliście, że wieloryby to największe zwierzęta na ziemi?” No, przyznaję, nie wiedziałem. Nawet nie zdawałem sobie sprawy, że wieloryby poruszają się po lądzie, myślałem dotąd, że po ziemi to tylko słonie biegają, z tych dużych ssaków, znaczy się…
Z kolei o niedźwiedziach pisze: „Niestety szacuje się, że do końca tego stulecia niedźwiedzie polarne będzie można spotkać tylko w ZOO”. Przyznaję nie wiedziałem, że je wszystkie wyłapali i pozamykali w ZOO aż do 2099 roku. Musiały coś nieźle przeskrobać! Ja dałbym sobie rękę uciąć, że wciąż trochę ich biega dziko po Arktyce.
Kolejne pytanie autora: „Czy wiedzieliście, że delfin śpi, unosząc się w wodzie na głębokości 50 cm, z jednym okiem otwartym?” No przyznaję, nie wiedziałem. Myślałem dotąd, że spać i płynąć jednocześnie to potrafią tylko niektórzy urzędnicy, albo szefowie spółek należących do miasta.
Z kolei przy wpisie o kotach brakowało mi potwierdzenia, że koty (podobnie jak niektórzy ludzie) zawsze spadają na cztery łapy. Zacząłem drążyć temat, ale okazuje się, że zdania w tej kwestii są podzielone. Za najbardziej trafną i pouczającą uznałem więc odpowiedź eksperta z portalu www.koty.pl: do czasu i nie zawsze. Patrz pan, to zupełnie jak ludzie…
Zobacz pozostałe teksty Bożydara
Masz informację, która nadawałaby się do tej rubryki i chcesz się nią podzielić? Napisz: bozydar.nosacz@outlook.com