Droga do pracy w Czechach stała się dłuższa, droższa, a praca nieopłacalna
Czytając niedawno opublikowany artykuł w serwisie Nowiny o tym, jakoby polscy pracownicy nie wracali do pracy w Czechach z powodu kosztu 600 zł za test na koronawirusa, postanowiłam za Państwa pośrednictwem odpowiedzieć Panu Dawidowi.
Faktycznie sporo osób ma różne obawy o wykonanie testu, jedni mówią, że ich nie stać co mnie nie dziwi, inni nie mają pewności czy nie dostaną wypowiedzenia po pojawieniu się w pracy (też rozumiem), inni boją się samego badania,jednak warto podkreślić, jak wiele osób zdecydowało się na test i przystało na warunki stawiane przez czeski rząd. Mimo iż nie zarabiamy w Czechach kokosów, to sporo osób dla utrzymania miejsc pracy zdecydowało się pomniejszyć swoją wypłatę o 600 zł na test.Jednak to, co chciałabym Panu Dawidowi przekazać to to, że ci, którzy jednak testu nie wykonali i do pracy po 4 maja nie wrócili to głównie ci, dla których droga do pracy przez Chałupki stała się o wiele droższa niż 600 zł wydane na test. Sama jestem takim pracownikiem. Mieszkam zaledwie kilkaset metrów od fabryki, w której pracuję, niestety nie wróciłam do pracy nie z powodu testu, ale z powodu tego, że abym mogła do pracy dojechać, muszę pokonać 62 km w jedną stronę. Google Maps wskazuje czas drogi na 1h 15 min, nie uwzględniając czasu kontroli granicznej.
Szanowny Panie Dawidzie czy wie pan ile kosztuje taki dojazd? Przy spalaniu średnio 6l na 100km i cenie paliwa 3,55/l dziennie mój koszt dojazd wzrósł z około 80 gr do 25,50 zł, w miesiącu jest to o prawie 500 zł. Dodając do tego koszt testu 600 zł, wyjdzie, że zarobię w Czechach około 1100 zł mniej, godzinowo w pracy będę nie 8,5, ale 11 godzin, a wszystko przez to, że nie otwarto dodatkowych przejść granicznych takich jak chociażby w Krzanowicach, Pietraszynie, Owsiszczach, którymi pracownicy dojeżdżali do pracy z okolicznych wsi po polskiej stronie. Dodam, że moja sytuacja jest szczególna, gdyż do pracy mam bardzo blisko, ale w Chuchelnej pracują również osoby z Raciborza, które mają o kilkanaście km dalej niż ja. Nie dziwi mnie, że osoby te nie chcą wracać do pracy na takich warunkach, w test można zainwestować, chociażby z powodu bezpieczeństwa zdrowotnego, ale w drogę przez Chałupki? Dlaczego? Bo jakiemuś ministrowi się tak podoba?
Opinie oraz treści zawarte w rubryce Publicystyka przedstawiają wyłącznie własne zdanie autorów i mogą ale nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji. Masz coś ciekawego do przekazania szerszemu gronu - zapraszamy na łamy portalu nowiny.pl - opublikujemy Twój felieton bezpłatnie. Wyślij swoje przemyślenia na adres portal@nowiny.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji materiału.
~Fir11 (31.60. * .55)
O jejku! Skąd biorą się tacy ludzie ?
Na 100% wyborca PO!
Weż 4 osoby do samochodu i już jest po 5 zł na osobę,a Ty downlad mierzysz wszystkich swoją miarą?Idż do służb,też będziesz mógł nic nie robić.
~Fir11 najpierw wróć do szkoły żeby móc sklecić choć jedno zdanie bez błędu ortograficznego.
"""Kapiszobka """""burak jestes i tyle nieudacznik pewnie przez podfirme za 1800 zapind .i zazdrosc cie .My wrucimy kiedys do pracy w cz .Ale ty zostaniesz burakiem
I mają rację, lepiej w polszy szukać roboty za 1900zł niż jechać do pepików za 3500zł minus 480 na test hehe, logika tego pokolenia mnie nigdy nie przestanie zaskakiwać :)
Część ludzi potrafię zrozumieć, daleki dojazd, testy muszą sobie sami zapłacić i do tego niskie zarobki, ale niestety z własnej obserwacji u mnie w firmie stwierdzam, że znacznej części moich rodaków nie chce się pracować. Pominę fakt ,że zarabiają koło 3tyś złotych i żal im wydać 480 zł na badania w pobliskiej karvinie. Wolą 1600 zł na L-4. No, ale jak już z firmy dzwonili i im testy zalatwili, powiedzieli że im to zapłacą, to jeszcze niektórzy nosem kręcą a inni już odmówili przyjścia do pracy. To moje zdanie jest jedno - ZWOLNIĆ!!!
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem
Masz za drogo to tam siedz, nieudaczniku. Może my Polacy mamy ci kupować paliwo? To buractwo nie wie czego chce? Za drogo to pracuj w pl, a ten nie, stale źle!
mundurowi .. a mundurowi czytaj stanowiska do pełnej kontroli robi wielką różnicę
to nie są żadne koszty bo mundurowi są na każdej granicy w każdym zadupiu, stoją nawet na drodze rowerowej w Bolesławiu, zarówno polscy jak i czescy, co robią? nic, za co im się płaci? za nic.. mogliby w końcu coś robić
Co za brednie, nieopłacalna? Co ja mam powiedzieć, gdy kazano mi iść na urlop bezpłatny. Sami wybraliście pracę w Czechach, bo są atrakcyjniejsze warunki pracy i całej wypłaty nie przejedziecie.
no tak.. trzeba otworzyć wszystkie przejścia w zadupiach, postawić tam mundurowych na 24h, żeby jaśnie państwo mogło swobodnie kursować? masz kobieto pojęcie jakie to są koszty? normalnie i codziennie ludzie dojeżdzają po 120 km do pracy.. i nie jęczą! brak slów
No tak, w Polsce o robotę będzie teraz trudniej, a w Czechach mniej opłacalne. Ciekawe jak w innych krajach bo jak bez zmian to znów ludzie zaczną wyjeżdżać.