BOŻYDAR NOSACZ: Atak dronów w Brzeziu
W Rybniku terror Kuczery (wiadomo, że jest od Tuska), a w Raciborzu... tak po ludzku - zapowiedziana kontrola, w wietrzny dzień, rano.
W Brzeziu odbył się ostatnio kabaret pt. „Atak dronów”. Niestety, wstęp był tylko za zaproszeniami. Podobno wszyscy uczestnicy świetnie się bawili i wrócili z imprezy bardzo zadowoleni. Ponieważ takie ograniczanie dostępu do wartościowej i pouczającej rozrywki (na dodatek finansowanej z pieniędzy podatnika) uważam za nieetyczne, postanowiłem chociaż opublikować ramowy scenariusz przygotowań i samego spektaklu, żeby szersza publiczność też się mogła pośmiać. Oczywiście udało mi się go zdobyć nieoficjalnie, a jeśli okazałoby się, że to jest tzw. „fejk”, to z góry przepraszam.
Scena nr 1 (ktoś rozmawia z kimś, gdzieś w urzędzie, a może w straży miejskiej, może w grudniu, albo na początku stycznia):
- Kurde, zróbmy coś, bo od nowego roku nie wolno palić w starych piecach i zaraz się do nas media przychrzanią, że nic nie robimy.
- Eee, luzik, powie się, że stawiamy najpierw na „edukację i działania informacyjne”*, a karanie w społeczeństwie obywatelskim to ostateczna ostateczność.
- A jak jakiś upierdliwy pismak zapyta, czy na edukację to nie było czasu przez ostatnie 3 lata, a teraz to już trzeba ostrzej? Bo jak ktoś przez tyle lat nie zrozumiał, że grzanie kopciuchem szkodzi, to już chyba nie zrozumie?
- Hmm…to się wystawi Wacławczyka i on powie, że w urzędzie jest dopiero od paru miesięcy, nie odpowiada za poprzedników, a w Portugalii nauczył się jak skutecznie edukować ludzi i chce teraz spróbować w praktyce.
Scena nr 2 (ktoś rozmawia z kimś, gdzieś w urzędzie, a może w straży miejskiej, może w grudniu, albo na początku stycznia):
- Kurde, na fejsie piszą, że Kuczera w Rybniku** to przez dwa dni skontrolował ponad 100 domów i wystawił kupę mandatów za kopcenie starymi piecami. Może jednak też coś zróbmy?
- No, dooobra…. To może polatamy dronami, co to analizują dym z komina. Ludzie lubią oglądać takie filmiki. Podłoży się muzyczkę z „Czasu Apokalipsy” i będzie hicior w sieci. Największy syf był dotąd chyba w Brzeziu, co nie, to może tam pojechać?
- Tylko, że w Brzeziu to te drony całkiem zgłupieją, bo tam jeszcze dodatkowo śmierdzi z wysypiska. No i jak akurat tam nawystawiamy mandatów, to sąsiedzi wywiozą Koniecznego*** na taczkach…
- Racja, trzeba to jeszcze dobrze przemyśleć…
Scena nr 3 (ktoś rozmawia z kimś, gdzieś w urzędzie, a może w straży miejskiej, może w grudniu, albo na początku stycznia):
- To dobra, zostaje jednak to Brzezie, ale zgodnie z naszą taktyką („edukację i działania informacyjne”) robimy kontrolę za-po-wie-dzianą. Prezydent zapowie ją na konferencji, ksiądz ogłosi z ambony, itp. I najlepiej puśćmy te drony tak ok. 9 rano, żeby ludzie zdążyli się wyspać i na luzie piece wygasić przed pójściem do roboty.
- A jak mimo to te drony coś wyczują?
- No to wtedy oczywiście edukacja i działania informacyjne… A potem wiosna i kto tam będzie o jakichś piecach myślał, jak bochenek chleba zdrożeje do 15 zł. Zresztą, myślmy pozytywnie, dron równie dobrze może przecież wychwycić ten smród z wysypiska.
- A wysypisko zimą też śmierdzi?
- Jaką zimą!? Nie ma już zim, ocieplenie klimatu mamy przecież, lodowce topnieją na Grenlandii, nie słyszeliście?
Scena nr 4 (rozmawiają uczestnicy kontroli powietrza w Brzeziu przy pomocy dronów, czyli urzędnicy, strażnicy miejscy i inni):
- Niesłychane, na dworze minus 4, a tu żadnego dymu z kominów, żadnej smużki nawet, powietrze jak w Ciechocinku, cisza, spokój…
- No i proszę, co mogą zdziałać skuteczne działania informacyjne! Czemu ten Kuczera tak nie robi, tylko od razu terror, prześladowania…
- Wiadomo, przecież on jest od Tuska…
* Prezydent Dariusz Polowy na konferencji prasowej 12 stycznia 2022: „Na początek roku stawiam na edukację i działania informacyjne, ale wspólnie z Polskim Alarmem Smogowym sprawdzimy, jak drony mogą wspomagać naszą walkę o czyste powietrze.
** Chodzi o prezydenta Rybnika Piotra Kuczerę
***Wiceprezydent Raciborza Dominik Konieczny mieszka w Brzeziu
Zobacz również:
Ludzie
Radny, były prezydent Raciborza
Radny, były wiceprezydent Raciborza
Radny, były wiceprezydent Raciborza
Prezydent Rybnika
Chiny, Rosja, USA, Indie i jeszcze kilka krajów ma te normy głęboko w d... Nam każą być eko, a sami zatruwają na potęgę, dodajmy do tego kraje (głównie Afryka) gdzie wydobywa się surowce do akumulatorów litowych, smartfonów - gdzie do oczyszczenia używa się związków arsenu, rtęci i "utylizuje" się te odpady w rzekach czy wylewa na polach (gdzie są ci wszyscy wrzeszczący ekolodzy???) - kilka krajów ma tak zatrutą ziemię że cała Europa musiała by palić węglem przez 500 lat aby spowodować te same szkody w środowisku. Podobnie naturalne erupcje wulkanów... A te auta elektryczne? - tu jest tylko przeniesienie źródła emisji zanieczyszczeń do elektrowni (atomowych, węglowych, solarnych, wiatraków, turbin wodnych) - tak, te ekologiczne wiatraki mają nieprzetwarzalne łopaty (z którymi nie wiadomo co robić - Tylko Niemcy zakopią do 2025 roku ponad 60 tysięcy ton łopat i podobną ilość paneli fotowoltaicznych). A kilka krajów już boryka się z utylizacją elektryków (więc zalegają na placach 4-6 letnie auta z uszkodzonymi akumulatorami - gdzie koszt wymiany akumulatora sięga ceny nowego auta).
Niech gonią tych co smrodzą, dronami, czołgami, zółwiami tropiącymi, czym tam chcą, tylko na poważnie, a nie tak jak jest opisane w artykulke.
Wystarczy na tyczkach gęsto rozwiesić sznurki (żyłki) wokół dachu/komina - i niech się martwi operator drona (jak się mu zaplącze) - a żeby pomiar był prawidłowy - czujnik MUSI być praktycznie przy wylocie komina. Równie skuteczną metodą są zakłócacze sygnału radiowego dronów - tanie (ok 150 zł) i skuteczne (dron wraca do punktu wyjścia albo operator traci nad nim kontrolę). Dobre jest też (ale nieco kosztowne) ASG (wiatrówka jest za słaba). (czytałem o pomyśle użycia lampy z mikrofalówki - trochę niebezpieczne - ale ugotuje elektronikę drona).
Tak cala ta prezydentura to kanaret!