COVID. Wiara w naukę czy zabobony?
Ruszyła IV dawka szczepień przeciwko COVID. W jednym z punktów szczepień na terenie Jastrzębia, pusto, zaledwie kilka osób wypełnia kwestionariusz medyczny. Wielkiego zainteresowania - jak na razie - nie widać. Duża część osób uważa, że epidemia się skończyła albo w ogóle jej nie było. A może była tylko międzynarodowym spiskiem?
Epidemiolodzy mówią, że warto się szczepić, bo nadciąga kolejna fala epidemii wirusa COVID. W szkołach już zauważa się zwiększone zachorowania wśród uczniów, a przecież jeszcze nie zaczął się tak zwany sezon grypowy. Czy COVID jest łagodniejszy, niż wtedy, kiedy zaatakował po raz pierwszy i byliśmy zamknięci w domach? Specjaliści twierdzą, że nie. Nauczanie online dało się wszystkim we znaki i uczniom, i nauczycielom, i rodzicom. Chyba każdy z nas ma wśród swoich bliskich czy znajomych osoby, które nie przeżyły starcia z wirusem i zmarły. Inni, nawet najbardziej zdrowi i ludzie w sile wieku, ze zgrozą wspominają swoje chorowanie.
Sytuacja z wirusem pokazała, jakim w gruncie rzeczy społeczeństwem jesteśmy. Kiedy policja musiała interweniować w sklepach, w przypadku klientów mających spore problemy z założeniem maseczki na 15-20 minut. Kiedy mogliśmy obserwować walające się zużyte rękawiczki foliowe czy maseczki w okolicach marketów. Słowa oburzenia były kierowane pod adresem policji, a nawet niewybredne wyzwiska, kiedy mundurowi zatrzymywali autobusy i nakazywali opuszczenie pojazdu, w przypadku przepełnienia.
W ogólnopolskiej dyskusji dało się słyszeć argumenty mówiące o godzeniu w wolność człowieka. Nawet więcej, zarzucano zwolennikom szczepień uczestnictwo w ogólnoświatowym spisku, zmierzającym do zniewolenia ludzi na świecie przez ponadnarodową mafię. Lekarze-epidemiolodzy mieli uczestniczyć w zmowie przeciwko ludziom mający zdrowe podejście do życia. Ratownicy medyczni (nawet z terenu Jastrzębia) zachęcający do szczepień, zaczęli otrzymywać pogróżki.
Pytam więc, gdzie jest to nasze zaufanie do świata nauki, do badaczy, do naukowców? Przecież nierzadko aplikują nam leki, których składu chemicznego tak do końca nie znamy. Nie jesteśmy w stanie, na podstawie internetowej wiedzy, przewidzieć wszystkich interakcji i niepożądanych skutków terapii. Czy to oznacza, że rezygnujemy z medycyny konwencjonalnej na rzeczy ziół i przepisów przekazywanych z pokolenia na pokolenie? Czy wobec tego nie będziemy korzystać z zabiegów medycznych, operacji, bo przecież nikt nigdy nie zagwarantuje nam 100 % skuteczności?
Często słyszy się, że szczepienie się bądź nie, to indywidualna decyzja człowieka. To prawda. Szybciej jednak - zdaniem specjalistów - zwalczy się epidemię, jeśli cała lub prawie cała populacja podda się szczepieniu. Jest więc tutaj myślenie nie tylko o tym, co dla danej osoby jest dobre, ale też - a może przede wszystkim - co innego człowieka uratować może od ciężkiej choroby lub nawet śmierci. Jest więc odpowiedzialność, jeśli nie za siebie, to za innych.
Byliśmy więc (może nadal jesteśmy) realnie, a nie tylko teoretycznie postawieni przed wyzwaniem: Jak wiele jesteśmy zrobić, czy poświęcić dla innych osób, mniej odpornych, starszych czy schorowanych, z którymi mamy kontakt? Często wyzwaniem ponad siły, było zrezygnowanie z wizyty u ukochanej babci na urodzinach, czy w czasie świąt. Część z naszych seniorów nie przeżyła takich rodzinnych zjazdów.
Zastanawia też to, że chętnie są formułowane kategorycznie poglądy grupy tak zwanych antyszczepionkówców, którzy nie mając dogłębnego wykształcenia w dziedzinie epidemiologii, doskonale wiedzą, co jest dobre dla pacjentów, a co nie. Jeśli mam oprzeć się na wiedzy profesorów, którzy całe życie, zajmują się tymi zagadnieniami, a osób, których wiedza pochodzi z różnej maści stron internetowych, to wybieram naukę i jej osiągnięciom wierzę.
Na pewno epidemia pokazała, jakim społeczeństwem jesteśmy, jak się wzajemnie traktujemy. Czy potrafimy troszczyć się o innych ludzi? Czy dobro wspólne, a nie tylko i wyłącznie własna wygoda coś dla nas znaczy? Jakby zwykłe zaszczepienie przeciwko grypie było czymś nadzwyczajnym, a dobrowolne noszenie maseczki w przypadku, kiedy mamy infekcję, jakimś dziwacznym zachowaniem? Chyba, iż nie ma to dla nas znaczenia i uważamy, że jak my chorujemy to i niech inni się leczą. Skoro jesteśmy odporni, co będziemy przejmować tymi o obniżonej odporności. To już ich problem.
A może coś się jednak w tej kwestii zmieniło? Może społeczeństwo, nie tylko polskie, zrozumiało, że czasy sprzed epidemii już nie wrócą, że stoją przed nami nowe wyzwania, że świat się zmienia? Że oprócz rozwoju techniki, nauki ludzie potrzebują się wspierać, bo tylko wówczas są w stanie pokonać przeciwności?
Katarzyna Barczyńska-Łukasik
Prędzej ludzie "posłuchają" głosu rozsądku (porównując z tym, co widzą), aniżeli będą ufać takim podobnym Tobie "trolom", jak to ująłeś (ujęłaś).
Po co te głupie teksty?
Myślicie że ktoś słucha takich tępych trolli jak wy?
Do @Kbł- autorytety się skończyły kiedy lekarze zamienili się w opłacanych przez farmaceutów celebrytów a ten kto u władzy błyskawicznie zamienia się w socjopate. Oczywiście wszystko dla dobra społeczeństwa.
Do Pani „Dociekliwa Matka”
Ma Pani błędne informacje, nie ja jestem pomysłodawczynią tych lekcji. Co do ich organizacji proszę pytać dyrekcje poszczególnych szkół. Poza tym przedmiotem mojego zainteresowania są szkoły średnie, a nie podstawowe. Pozdrawiam autorka.
Pani autorko, jako matka ucznia kl.7 chciała bym zapytać panią o tzw."Lekcje o mieście". Pytanie kieruję do pani, gdyż podobno to pani jest pomysłodawczynią i propagatorką tychże "lekcji". Co mają zwiedzać, z czym zapoznawać się, nasze dzieci przez drugi rok tego pomysłu? Klasa mojego syna zwiedziła już wszystko w tym mieście, bo też nie dużo tego było. W tym roku nadal mają te "lekcje", z których większość rodziców wypisuje swoje dzieci, gdyż nie są obowiązkowe. Ale jeśli nawet 30% uczniów zostanie, to lekcje sa realizowane, a nauczyciele opłacani (nauczyciele też mają ich dosyć).
Skoro miasto ma pieniądze na takie bzdety, to czemu oszczędza na rzeczach konkretnych i straszą nas zamknięciem szkół, bo nie będzie kasy na ogrzewanie?
COVID-19 to choroba psychiczna rozprzestrzeniająca się za pośrednictwem mass-mediów. Skuteczna terapia polega na odłączeniu się od zaraźliwych mediów.
Lekarze, eksperci... litosci. W przychodni i szpitalu drzwi pozamykane bo zabojczy Covid. W prywatnych gabinetach przyjmowali bez maseczki, tam Covida nie bylo.
To czysta inzynieria spoleczna. Lykacie wszystko jak pelikany. Latwiej oszukac pelikana niz mu wytlumaczyc ze zostal oszukany.
Wierzę w Boga. A to skutkuje umiłowaniem prawdy. Jak każdy rozsądny człowiek zakładam (z tzw. uzasadnionym podejrzeniem), że eksperci potwierdzą każdą bzdurę, jeśli jest odpowiednio opłacona...
Więc te tendencyjne wypoc... opinie, może sobie pani włożyć w cztery litery.
I wyłączyć telewizję, bo ewidentnie szkodzi. Proszę również uważać na szalejącą "chorobę", naglozę (lub "nagle21"). Dopada tych "wierzących" ekspertom.
Iloma dawkami szczepił się nasz wspaniały minister zdrowia yyyyyy niech zgadnę. Żadna !
Jaki to autorytet co za kasę powie wszystko co producent chce?
#Frank Dreblin- ty i ta ze zdjęcia macie już swoją własną religię NWO i bożka Klausa S.
Niestety wynik umieralności nie wynikał z covid a z barku leczenia przez lekarzy , pozamykane przychodnie itd.
Każdy kto ma trochę oliwi w głowie wie, że to nie covid nas selekcjonował .
Ludzie którzy byli silni i cierpieli w domach z braku pomocy na czas umierali, o takich przypadkach się właśnie słyszało.
Kobieta mająca ok 80 lat trzy tygodnie wytrwała w domu bez opieki czyli silny organizm aż ostatecznie trafiła do szpitala gdzie ponoć wyniki były dobre po kilku godzinach nagle złe , respirator i koniec tak ów leczyli.
A dodam , że w środowisku w którym pracował człowiek, chorzy do pracy chodzili ludzie poszczepieni , chorzy na okrągło , hipokryci którzy byli oburzeni ludźmi bez szczepień. A sami siali jak się dało myśląc że zaszczepieni to im wolno i że nieśmiertelni.
Dodam, że to zawód medyczny nie miał skrupułów . Więc nie ma się co dziwić , że nikt, albo większość nie słucha już tych "ekspertów"
Pozamykali przychodnie i szpitale to ludzie schodzili z braku opieki.
Innych chorób nie było tylko Kowid. Ból brzucha Kowid, ból głowy Kowid, Sraczka Kowid, duszności Kowid.
"Pytam więc, gdzie jest to nasze zaufanie do świata nauki, do badaczy, do naukowców"
To rezultat introdukcji religii w szkołach.
Będzie jeszcze gorzej, przez hit.
Eksperci z dupy :) w tych czasach w każdej reklamie występuje jakiś ekspert ;) gdzie się człowiek nie obejrzy tam ekspert mówi co jest dla niego dobre :) mimo że rodzice pracują w szpitalu chodzą po oddziałach nie zaszczepiłem się i żyje ;) do tego pracuje do kopalni gdzie najwięcej zachorowań było w ogóle nigdzie górników nie chcieli i co ? Nikt nie umarł :) także pic na wodę te szczepienia
Do "Zbuj"
Witam polemistę. Dla mnie autorytetem są naukowcy. Pytać każdy może,ale nie mieszkamy na bezludnej wyspie i wzgląd na innych nie zaszkodzi. Co do lekarzy to był czy jest wymóg szczepień, ale to zawód szczególny, związany ze służbą zdrowia. Co do innych profesji, to o owiązkowych szczepień nie było. Jest zdrowy rozum. Można też wrócić do magii i wróżb czy jedynie zawierzać sie temu czy innemu świętemu. Każdy ma wybór. Pozdrawiam, autorka.
Dawno takiego steku bzdur, manipulacji i przepisanych slowo w slowo wypowiedzi pseudo ekspertow nie czytalem. Wlasnie dlatego wiekszosc ignoruje tzw naukowcow, ktorzy nie mysla a tych, ktorzy zadaja pytania: wyrzucaja z pracy, pozbawiaja zawodu i wystawiaja na ostracyzm.
Z kazdym akapitem az sie chce polemizowac ale chyba nie ma potrzeby. Kasia, duzo zdrowia, wez moja dawke i dalej łykaj jak pelikan madrosci z TV.
Do zasłużony.
Całkiem fajna myśl. W krwiodawstwie też o dobro wspólne chodzi, jak w przypadku szczepień, dobrze że ktoś to zauważa. Pozdrawiam. Autorka.
A gdyby tak Pani zajęła się promowaniem krwiodawstwa
to byłoby bardziej pożyteczne
Na magazynach tego eliksiru zostało to trzeba to jeszcze zapakować jeleniom
Nawet w szpitalu odwiedzający nie mają litości w stosunku do ciężko chorych leżących pacjentów
i bezczelnie lekceważą nakaz zakładania ochronnych maseczek.Cywilizacyjne BAGNO !
Sytuacja ma miejsce w Jastrzębskim WSS.
Samolubizm, cwaniactwo i pazerność. takie jest społeczeństwo nasze.