Sposób na Święto Niepodległości
11 listopada to nasze Święto Niepodległości. Ponad wiek temu Polacy wywalczyli wolność. Warto, a nawet powinno się wracać pamięcią do tamtych historycznych wydarzeń. W tym kontekście pojawia się pytanie, jak świętować? Jak najlepiej uczcić pamięć tych, którzy wolność wywalczyli, a jednocześnie cieszyć się, że naród sam może o sobie decydować?
Materiał wideo:
11 listopada - data niegdyś zakazana przez komunistów, bo kojarząca się z Józefem Piłsudskim, dziś jest oficjalnym dniem, w którym świętujemy odzyskanie przez Polskę niepodległości. Wprawdzie twórcy II Rzeczpospolitej sami długo zastanawiali się, w jakim dniu odrodziła się Polska, w końcu w 1937 roku padło na 11 listopada. Nomen omen na dwa lata przed wybuchem II wojny światowej.
Jak więc świętować naszą niepodległość? Pewną wskazówką mogą być słowa Jędrzeja Moraczewskiego byłego legionisty i premiera rządu:
Nie ma „ich”. Wolność! Niepodległość! Zjednoczenie! Własne państwo! Na zawsze! Chaos? To nic. Będzie dobrze. Wszystko będzie, bo jesteśmy wolni od pijawek, złodziei, rabusiów, od czapki z bączkiem, będziemy sami sobą rządzili - Jędrzej Moraczewski, legionista i premier rządu Rzeczpospolitej.
Warto wziąć sobie do serca te słowa. Nie powinno być w Polsce podziału na linii my – oni. Różnice poglądów, różnorodność przekonań, równoprawność różnych stylów życia, wielość w każdym aspekcie - to cechy nowoczesnego państwa i narodu. I na to, już przed laty zwracali uwagę nasi ojcowie niepodległości. Chociaż, trzeba przyznać, w II Rzeczpospolitej, różnie z tym bywało.
My, w naszym kraju jesteśmy przyzwyczajeni do oficjalnych obchodów, w których główną rolę odgrywają pomniki, wieńce i podniosłe uroczystości religijne. Nie sposób też nie wspomnieć o różnych marszach, w których można usłyszeć hasła: „Śmierć wrogom Ojczyzny”, czy „Polska tylko dla Polaków”. Płoną wówczas kosze na śmieci, znajdujące się na trasie czy nawet księgarnie, demolowane są ulice. Jakby to miało być najlepszym symbolem polskiego patriotyzmu. Marnym pocieszeniem jest to, że większość z nas do takiego „świętowania” podchodzi z dystansem.
Są też i inne sposoby na świętowanie tego wyjątkowego dnia. Jest długi weekend i ludzie ruszają w góry na trasy turystyczne - zdobywają Giewont, szczyt dla nas symboliczny. Ale też popularnością cieszy się, to bliżej nas, Barania Góra w pobliskim Beskidzie Śląskim. Tam można doszukiwać się symbolicznego początku Polski, jeśli za taki uznać źródła królowej polskich rzek - Wisły. Płynie przez miasta ważne dla naszej historii, kultury, tożsamości narodowej. Inni nasi rodacy wolą wolny czas spędzać nad Bałtykiem o dostęp, do którego Polska przecież w swojej historii toczyła boje. Nie sposób wymienić wszystkich miejsc, w których w pięknych okolicznościach przyrody można cieszyć się wolnością w niepodległym kraju. Inną, radosną, pozytywną i aktywną formą uczczenia niepodległości, są imprezy sportowe, biegi, zawody, kąpiele morsów w zimnej wodzie. Wszyscy oni doceniają piękno tych chwili i naszego kraju, pozytywne poczucie wspólnoty.
Bo niepodległość to radość, duma, ale tez otwartość na ludzi, którzy u nas znajdują schronienie w niełatwych czasach wojen, kryzysów humanitarnych, prześladowań, nienawiści. To spotkania w gronie rodzinnym, przyjaciół znajomych - to nasz sposób na życie tu i teraz. Z szacunkiem do historii i tradycji, ale i mądrością wyniesioną z trudnych i dramatycznych doświadczeń przodków.
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Na oficjalne obchody to chyba tylko działacze partyjni z nakazu parti chodzą. Jak za komuny, ku czci rewolucji październikowej.
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem