Nasze więzienie jest najlepsze, skorzystaj już dziś!
- Czekam, aż zaczną zachęcać ludzi do dobrowolnego zgłaszania się na odsiadkę oferując pobyt „all inclusive” - pisze Bożydar Nosacz o ofensywie promocyjnej raciborskiego więzienia.
Sąsiadka zadała mi ostatnio pytanie, czy my już jesteśmy tak nowoczesnym krajem i miastem, że promujemy więzienia. No cóż, jak to jest z innymi więzieniami w Polsce to nie wiem, ale fakt faktem, że raciborski zakład „wychodzi ostatnio do ludzi”, jak nigdy przedtem. A to jakaś inwestycja, a to konferencja, to znowu nowe mieszkania dla pracowników, a wszystko w asyście branżowego wiceministra i innych notabli. Tylko czekam, aż zaczną zachęcać ludzi do dobrowolnego zgłaszania się na odsiadkę oferując pobyt „all inclusive”.
Miałem na to wszystko machnąć ręką i nic nie pisać, ale oto ostatnio czytam, że nawet przedsiębiorstwo działające na terenie więzienia (zatrudniające więźniów) przystąpiło do ofensywy piarowej i hucznie świętowało 70-rocznicę swego powstania w Raciborskim Centrum Kultury. No rzeczywiście, chlubna to rocznica, bo jeśli potrafię liczyć, to wychodzi mi, że firma powstała w czarnym okresie stalinizmu, prawdopodobnie z inicjatywy jakiegoś komunistycznego oprawcy. Oczywiście to nie jest wina tych, którzy dziś w niej pracują, ale może to jednak powinien być powód, żeby ze swoim jubileuszem tak ostentacyjnie się nie obnosić? O zgrozo, przypominając podczas uroczystości ustami byłego pracownika (choć zapewne to wyszło spontanicznie), jak to po wojnie w przedsiębiorstwie pracowali aresztowani żołnierze wyklęci i żołnierze Armii Krajowej.
Tym razem wiceminister Michał Woś, bo o nim mowa, nie wziął udziału w uroczystości z powodu „innych obowiązków”, przysyłając tylko list do uczestników gali. Mam nadzieję, że oprócz tych innych obowiązków poczuł także lekki niesmak z powodu absurdu świętowania tak kontrowersyjnych jubileuszy. A może także zdał sobie sprawę, że nadmierne „zrastanie” się z więzieniem to dyskusyjna forma promocji nie tylko dla miasta Racibórz, ale także dla jego osobistej marki…
Bożydar Nosacz
Zobacz również:
Zobacz pozostałe teksty Bożydara
Masz informację, która nadawałaby się do tej rubryki i chcesz się nią podzielić? Napisz: bozydar.nosacz@outlook.com
Ludzie
Poseł na Sejm RP
Mowi się, że żadna praca nie hańbi.
w życiu bym nie pojechał na żadną pisowską imprezę bo te ministry od nich mają pistolety za pazuchą!
Woś opuścił imprezę żeby nikt nie przyuważył że tam kompetentnego ojca wcisnął do pracy, tylko dlaczezego orderu nie dostał?
Woś nie pojechał bo ma to wyczucie i odpuścił sobie ten wątpliwy jubileusz ale widzę, że Dariusz Polowy pierwszy wyciągnął ręce do pamiątkowej statuetki.
Na wydarzeniu był Polowy nie Woś. Kogo nowiny atakują? Nieobecnego...
szykują cele+
Ojoj bożydar średni tekścik zapamiętamy
A to pamiętacie:
Na nowym placu budowy majster staje przed swoją brygadą:
- Musicie chłopaki budować solidnie, zgodnie z planem, bez marnotrawstwa, po prostu najlepiej jak potraficie, bo budujecie dla siebie.
- A co tu będzie, panie majster?
- Izba Wytrzeźwień.
Takie wspaniałe więzienie to niezła lokalizacja na jakiś przedwyborczy Escape Room.
Chleba i igrzysk!
Mam dziś dobry dzień.
Następna taka impreza to chyba "dzień otwartych drzwi".
Kolejny teatrzyk jednego aktora...
Po aferach z pegazusem i lasami państwowymi Michał Woś zostanie klientem naszego więzienia