Zamiast etatu dwójka dzieci i dieta radnego
Bożydar Nosacz wyliczył, w jaki sposób nie pracując na etacie, można przytulić 3770 zł - 4180 zł na rękę, czyli jakieś 5050 - 5650 zł brutto.
No to handel niedzielny odblokowany – westchnął mój szwagier na wieść o ogłoszonych w niedzielę przez prezesa Kaczyńskiego kolejnych pieniądzach dla tych, którzy mają dzieci. Zadumałem się… Mój mózg, zamiast zacząć intensywnie przeliczać, ile będzie ta premia dla wyborców kosztować nas-podatników, podsunął mi nieoczekiwanie przed oczy bilbord, który widziałem poprzedniego dnia. Uśmiechnięty prezydent Polowy prowadzi na nim rekrutację przyszłych radnych do swojej ekipy.
Od razu zaznaczę, że bilbord z ofertą dołączenia do stajni Polowego mnie bardzo zaciekawił, bo jakoś nie pamiętam, żeby ktoś wcześniej w ten sposób szukał kandydatów na radnych i to w dodatku na prawie rok przed wyborami. Zresztą nie tylko mnie to zaskoczyło, bo nawet niespecjalnie przyjazna obecnemu włodarzowi posłanka Gabriela Lenartowicz z Platformy Obywatelskiej oceniła ten ruch za „interesujący i potwierdzenie, że Polowy specjalizuje się w innowacjach na lokalnej scenie politycznej”, przywołując na dowód jego oryginalną kampanię prezydencką, którą prowadził m.in. przy użyciu młota pneumatycznego. Z drugiej strony jednak, szanse na skuteczną rekrutację do miejskiego samorządu oceniałem raczej sceptycznie. Pamiętam prawdziwe „łapanki” na sensownych kandydatów, które były urządzane przed poprzednimi wyborami. No, ale teraz, po niedzielnej ofercie wyborczej PiS-u moja ocena zmieniła się dramatycznie, bo wyobraziłem sobie idealny profil kandydata, dla którego takie combo ofert prezesa i prezydenta może być bardzo atrakcyjne! Wymagane kompetencje: co najmniej dwójka dzieci i chęć delektowania się wolnym czasem.
Już tłumaczę. Zwykły radny otrzymuje obecnie 1200 zł nieopodatkowanej diety. Ale bardzo łatwo jest zwiększyć tę kwotę znacząco, zostając przewodniczącym komisji lub jego zastępcą. Radny, który jest przewodniczącym komisji dostaje aż 2580 zł, a zastępca 2170 zł. Co ambitniejszych kandydatów może też zainteresować informacja, że przewodniczący rady pobiera 2900 zł, a jego zastępca 2580 zł. Piszę, że łatwo o „dietę premium”, bo aktualnie w naszej radzie, przy pięciu komisjach, funkcyjnych stanowisk jest aż 12, czyli mniej więcej co drugi radny kasuje wyższą dietę. Jeśli przyszły radny lub radna będzie miała przynajmniej dwoje dzieci to do kwoty 2170 lub 2580 zł dorzuci kolejne nieopodatkowane 1600 zł, co da odpowiednio 3770 zł lub 4180 zł.
I teraz, taadaaam… Żeby tyle wyciągnąć na rękę na etacie, to trzeba mieć pensję brutto na poziomie 5050 – 5650 zł. No ale żeby ją pobierać, trzeba chodzić do pracy i to raczej codziennie. A taki „radny/radna 800 plus” wystarczy, że się pojawi w urzędzie trzy razy w miesiącu na parę godzin, czyli standardowo jedna sesja i dwa posiedzenia komisji. No, może coś tam jeszcze przed sesją w domu poczyta, choć „sądząc po owocach” to nie zdarza się to nagminnie. Ewentualne wysiadywanie na dyżurach celowo pomijam, bo mieszkańcy raczej przestali wierzyć, że nachodzenie radnych ma sens i można śmiało z tego zrezygnować. Gdyby ktoś chciał zgłosić duet Kaczyński – Polowy do konkursu „Rekruter/oferta pracy roku” to śmiało, ja nie mam czasu, bo nie należy mi się żadna manna z nieba i muszę pracować.
Bożydar Nosacz
Ludzie
Radny, były prezydent Raciborza
Poseł na Sejm RP
A takie Los Angeles ma 15 radnych i tez funkcjonuje
do ~46uy79 (5.184. * .62) 17.05.2023 08:58 Napisałeś:
"Pełnienie funkcji radnego to zobowiązanie wobec wyborców. Trzeba być na sesji i komisjach od początku do końca, głosować nie koniecznie wstrzymując się bo to nic nie wnosi, nie gadać na sesji z kimś obok tylko pracować, pisać uchwały i przede wszystkim reprezentować mieszkańców na poziomie itd..
Pokaż mi jakieś uchwały, które napisali nasi radni. Przychodzą tylko podnosić rękę za lub przeciw nad uchwałami, które pisze prezydent.
"Zamiast etatu dwójka dzieci i dieta radnego" - wypisz wymaluj modelowy start "kariery" w prowincjonalnych POKO i KONFIE :)))
Pełnienie funkcji radnego to zobowiązanie wobec wyborców. Trzeba być na sesji i komisjach od początku do końca, głosować nie koniecznie wstrzymując się bo to nic nie wnosi, nie gadać na sesji z kimś obok tylko pracować, pisać uchwały i przede wszystkim reprezentować mieszkańców na poziomie itd..
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem
Polowy z 10 prywatnymi billboardami zawstydził Wolnego, który naśladując ruch Polowego sprzed 5 lat… poszedł wariantem „po taniości” i zamówił jeden (słownie: jeden) billboard. Śmiesznostka… A Król bilboardów jest tylko jeden panie Adrianie…
Uczciwa i ciężka praca dziś nie popłaca. Kiedyś to pierdyknie.
Alan Wolny, 5 dzieci plus aspiracje polityczne! Taki to pożyje!
Polowy powinien dorzucić nieco grosza. Jak już kupować większość, to na całego.