Tajemniczy przybysz nagrywa radnego
Bożydar Nosacz snuje domysły na temat "powrotu z Warszawy", który może mieć związek ze zbliżającymi się wyborami. Wśród bohaterów tej historii są również Tadeusz Wojnar, Tomasz Cofała oraz Roman Majnusz.
Jest 27 czerwca po południu, trwa już sesja rady powiatu w Raciborzu. Do sali wchodzi tajemniczy nieznajomy. Nie jest wysoki, ale o sylwetce kojarzącej się z emerytowanym żołnierzem amerykańskiej piechoty morskiej, z krótko obciętymi włosami i szpakowatym zarostem na twarzy, przyodziany bardzo „nieurzędowo”. Niezrażony spóźnieniem, przechodzi przez całe pomieszczenie, by podać dłoń radnemu Tomaszowi Cofale. I tylko jemu. Po przegłosowaniu absolutorium opuszcza salę, tak samo nieoczekiwanie jak się pojawił. Radni bezradnie wymieniają się pytającymi spojrzeniami.
Dzień później, w sali obrad raciborskiej rady miasta odbywa się sesja. Ten sam tajemniczy gość, bez zmian fryzura i sylwetka, ale tym razem w marynarce bez cech szczególnych. Przybysz znów wita się z Tomaszem Cofałą, który na sesji występuje jako gość zatroskany o losy miasta. Tym razem jednak nieznajomy jest trzykrotnie bardziej towarzyski, gdyż uściskiem dłoni zaszczyca także Tadeusza Wojnara i Romana Majnusza, którzy tradycyjnie już przyszli nacieszyć zmysły ceremonią nieuzyskania absolutorium przez prezydenta Dariusza Polowego.
Dyskretny szmerek na sali pozwala domniemywać, że w tym przypadku niektórzy mogą wiedzieć kim jest tajemniczy obcy. Przeważa jednak zaciekawienie i znaki zapytania w spojrzeniach obecnych w sali. To ostatnie wzrasta, kiedy przybysz zaczyna nagrywać gościnne wystąpienie Tomasza Cofały. Robi mu także kilka zdjęć, po czym znów znika, podtrzymując atmosferę lekkiej sensacji. Poza Cofałą, jedynie na twarzy Tadeusza Wojnara widać ewidentny brak zdziwienia, ale on już wszystkich przyzwyczaił do swojej „poker face”, więc jego mina niewiele pomaga w dociekaniach.
Są tacy, którzy w tajemniczym przybyszu rozpoznają byłego raciborskiego dziennikarza, który kilkanaście lat temu wyjechał do Warszawy i pracował w niegdyś słynnej rozgłośni „Trójce”. Ale już podobno nie pracuje, a „Trójka”, o ile jeszcze w ogóle jest słynna, to raczej niekoniecznie z dobrej strony, a to za sprawą demolki kadrowej wywołanej przez obecną władzę. Ci sami, rzekomo dobrze zorientowani, uważają, że tajemniczy powrót z Warszawy może mieć związek z powstaniem kolejnego medium w Raciborzu. Radia? Gazety? Portalu? A może wszystkiego naraz? A to z kolei ma mieć związek w nadchodzącymi wyborami.
Plotki, plotki, plotki…Ale skoro już o nich mowa, to ponoć prezydent, który był nieobecny na ostatniej sesji, gorączkowo poszukuje kontaktu z przybyszem, gdyż chce go zatrudnić w kolejnej kampanii bilbordowej. Ma ona mieć tytuł „Racibórz-dobry wybór” i promować powroty do wyludniającego się miasta tych raciborzan, którzy kiedyś rozjechali się po świecie „za chlebem”.
Bożydar Nosacz
Zobacz pozostałe teksty Bożydara
Masz informację, która nadawałaby się do tej rubryki i chcesz się nią podzielić? Napisz: bozydar.nosacz@outlook.com
Ludzie
Radny, były prezydent Raciborza
samorządowiec, prezes SM Nowoczesna
Kurator sądowy, radny powiatu raciborskiego, prezes Stowarzyszenia "Pomocna Dłoń", Przewodniczący Rady Powiatu Raciborskiego
bozydarku..to nie było tradycyjne nieudzielenie absolutorium plakatowemu..to było po raz PIERWSZY nieudzielenie absolutorium, bo ktoś wreszcie nauczył radnych jak to zrobić.
Akcja z Tomciem ..totalna porażka , chyba ,ze pali się gościa, by wreszcie z rękawa wyjąc prawdziwego asa. tajemniczy redaktor ,cóż kasy trzeba..to się robi..ale to nie jest nawet na trójkę tylko raczej na jedynkę z minusem.
ogólnie opozycja swoim działaniem odwraca uwagę od przekrętactw platowego
Stowarzyszenie upadłych dziadersów…