Polskie koleje dzielą się i bankrutują - przemyślenia Henryka Szulca z Rybnika
W dwóch etapach - od 1 marca i 1 czerwca tego roku – w Przewozach Regionalnych ma zniknąć około 100 dalszych z 480 codziennie kursujących pociągów, m.in. na trasach: Pszczyna – Rybnik oraz Rybnik - Chałupki. Najgorsze jest jednak to, że ze względu na fatalny stan 17-kilometrowego torowiska z Chałupek do Rybnika, po którym aktualnie pociągi kursują z prędkością około 30 km/h, linia ta ma być niebawem całkowicie zamknięta z powodu braku środków finansowych na jej modernizację.
Wszystkie rządy zamiast tworzyć zrównoważony system transportu i zwiększać konkurencyjność przewozów kolejowych – bez konsultacji społecznej bezlitośnie rozczłonkowały jednolity organizm, jakim było przedsiębiorstwo - Polskie Koleje Państwowe, na kawałki, na cząsteczki, które bez pomocy państwa zaczęły gnić.
Wyjątkowo twórczy wiek XIX był okresem przełomowym w dziedzinie nauki, komunikacji i elektrotechniki. Przyniósł ze sobą ogrom istotnych nowości, które z korzyścią zostały wykorzystane dla człowieczej egzystencji. Niewiele patentów wpłynęło na ludzką cywilizację w tak dużym stopniu jak kolej żelazna, która wzięła początek w Anglii, dokładnie 187 lat temu. Pokrycie kontynentów siecią torów sprawiło, że pokaźnie zostały skrócone odległości na lądzie i szybciej oraz sprawniej zaczęto przewozić dobra materialne i ludzi. Był to jeden z najpopularniejszych i bezcennych wynalazków publicznych, który poruszył niebo i ziemię. Na tereny zachodniej części naszej krainy, a ściślej mówiąc z Wrocławia do Oławy kolej szynowa dotarła w 1842 r., tj. trzy lata wcześniej niż powstała Droga Żelazna Warszawsko-Wiedeńska, a od strony Opola - w Raciborzu zawitała cztery lata później.
Na całej krainie ziemskiej, a zwłaszcza w fascynujących Chinach, Japonii i Hiszpanii ekologiczna kolej na prąd rozwija się urzekająco, gdyż jest najbardziej atrakcyjnym trzonem przewozu osób i rzeczy. W państwie środka uspołeczniona sieć super szybkich kolei powstała dosłownie w mgnieniu oka i jest najdłuższa na świecie. Obecnie Chiny posiadają już blisko 8 500 km zelektryzowanych torów szlakowych, na których pociągi mkną z prędkością około 350 km/h. Władze planują w bieżącym roku dalszą rozbudowę o 5 tys. km, a to jeszcze nie koniec pozyskiwania nowoczesnej sieci kolejowej. W ciągu najbliższych 5 lat chiński rząd chce zainwestować kolejne 320 mld euro w rozbudowę torów i dworców kolejowych oraz zakup nowoczesnego taboru. Z najświeższej informacji wynika, że Chińskie Ministerstwo Kolei testuje nowy model superszybkiego pociągu, który ma rozwijać prędkość nawet do 500 km/h, co przyczyni się do uszczuplenia zysków lotnictwa, łączącego ze sobą największe miasta. Hiszpania to kolejny kraj, który w 1992 r. dołączył do elitarnego klubu wysokich prędkości w ruchu mieszanym, tj. osobowo-towarowym i obecnie posiada - rekordowo najdłuższą w Europie sieć tras, obsługiwanych przez super szybkie pociągi. Pato - czyli kaczka, to pociąg, który pokonuje liczącą 391 km trasę: Madryt – Walencja w czasie 92 minut, a konstrukcyjnie może nawet rozwinąć prędkość do 330 km/h.
Natomiast w Polsce - jak zapowiedział niedawno nowy minister transportu – Sławomir Nowak: kolei dużych prędkości nie będzie przed 2030 r., zaznaczając przy tym, że pomysł nie jest definitywnie skreślony, ale jego realizację przesuwa się na nieokreśloną przyszłość. Wydaje się, że to nierozsądna decyzja, bo Polska, jako kraj tranzytowy nadal będzie pustkowiem Europy.
Jest to o tyle dziwne, że „Program Budowy Kolei Dużych Prędkości” /KDP/ w Polsce Komisja Europejska ujęła na listę projektów kluczowych dla Europy i umieściła na mapie transeuropejskich połączeń tranzytowych. Koszt projektu KDP szacowany jest na około 18 mld zł i środki miały pochodzić z UE. Być może w zamian za to pasażerowie pojadą po istniejących torach szybkimi pociągami typu „Pendolino” z Gdańska do Warszawy, skąd dalej do Katowic i Krakowa z prędkością około 230 km/h. Alternatywny rozwój tych połączeń, realizowanych środkami transportu szynowego, podążający w kierunku zwiększenia prędkości pociągów rokuje zatem nadzieje na znaczne przyśpieszenie tego rodzaju podróży i podniesienie jego sprawności, ale tylko na wybiorczych, kilku liniach. Z tego wynika, że w uprzemysłowionej, kilkuset tysięcznej aglomeracji rybnicko-raciborskiej kolej szynowa - w dalszym ciągu nie zapewni podróżnym usługi minimalnej, gdyż pociągi tudzież osobowe krzątają się coraz wolniej.
Po II wojnie światowej niektóre państwa Europy Zachodniej wskutek bujnego rozwoju motoryzacji i nieuczciwej konkurencji w usługach przewozowych, sprzecznej z dobrymi obyczajami naruszyły pożytek społeczny i ograniczyły rozwój transportu kolejowego. Również w naszym kraju po przemianach ustrojowych nie zadbano o modernizację infrastruktury kolejowej, co doprowadziło do jej globalnej degradacji. Publiczne przewozy osób pozostawiono na łasce losu, wskutek wolnej, podstępnej konkurencji, źle zarządzanej kolei, nietrafnych pomysłów, niecnych procedur oraz zaniedbań inwestycyjnych, które zostały zapoczątkowane przez rządy Akcji Wyborczej Solidarność w 2002 r.
Uczciwie opisując rzeczywistość trzeba wyraźnie podkreślić, że wszystkie rządy zamiast tworzyć zrównoważony system transportu i zwiększać konkurencyjność przewozów kolejowych – bez konsultacji społecznej bezlitośnie rozczłonkowały jednolity organizm, jakim było przedsiębiorstwo - Polskie Koleje Państwowe, na kawałki, na cząsteczki, które bez pomocy państwa zaczęły gnić. Europa się jednoczy, a na PKP powstały i obecnie działa aż :
35 spółek na przewóz osób, 69 - na przewóz rzeczy i 42 spółek na usługi trakcyjne, tj. około 150 zarządów, Rad Nadzorczych, dobrze płatnych stanowisk, nie wymagających wielkiego wysiłku itp. Utworzenie na dole mnóstwa Spółek transportowych w ramach Grupy PKP i Władz Samorządowych, to - w moim odczuciu fałszywa strategia. Regularne przewozy osób wykonuje 13 niezależnych przewoźników, oprócz Przewozów Regionalnych, PKP Intercity, Kolei Mazowieckich i niemieckiej - Arrivy, która wozi w okręgu Kujawsko-Pomorskim. Niedawno na polskie tory wyjechały Koleje Śląskie i Koleje Wielkopolskie, a to jeszcze nie koniec. Marszałkowie województw planują od 1 stycznia 2013 r. podzielić należące do samorządów Przewozy Regionalne na spółki poszczególnych województw, które przejmą od przewoźników samorządowych obsługę połączeń. To dopiero będzie nieopisane rozprzężenie i niesamowity bałagan, który prawdopodobnie doprowadzi do bankructwa kolei szynowej. Już obecnie każda firma może pozwolić sobie na samowolę i urzeczywistniać szokujące pomysły. Stąd nic dziwnego, że każdorazowo przed zmianą rozkładu jazdy pociągów - niemal do ostatniej chwili trwają ustalenia i przetargi między przewoźnikami, a najgorsze jest to, że potem rozkład jazdy jest często zmieniany i zazwyczaj ze złym skutkiem. Ogólnie wiadomo, iż nad organizmem społecznym, składającym się z wielu niezależnych, konkurencyjnych właścicieli niezmiernie trudno jest sprawować nadzór. W następstwie tej rozpaczliwej sytuacji na polskich kolejach zapanował istny zamęt. Chaos ten można porównać do nieobliczalnych patroli ulicznych, które s t r z e l a j ą do siebie n a w z a j e m. W tym zamieszaniu najbardziej poszkodowani są podróżni, gdyż liczba pociągów pasażerskich - w zagęszczonym województwie śląskim systematycznie ubywa, o czym świadczy fakt, że w nowym rozkładzie jazdy, który wszedł w życie 11 grudnia 2011 r. znowu zlikwidowano multum połączeń lokalnych. Niezależnie od tego – w dwóch etapach, tj. od 1 marca i 1 czerwca br. – w Przewozach Regionalnych ma zniknąć około 100 dalszych z 480 codziennie kursujących pociągów, m.in. na trasach: Pszczyna – Rybnik oraz Rybnik - Chałupki. Najgorsze jest jednak to, że ze względu na fatalny stan - 17 kilometrowego torowiska z Chałupek do Rybnika, po którym aktualnie pociągi kursują z prędkością około 30 km/h, linia ta ma być niebawem całkowicie zamknięta z powodu braku środków finansowych na jej modernizację. Ograniczenie dalszych kursów pociągowych wynika z decyzji zarządu woj. śląskiego dotyczących wielkości tegorocznego dofinansowania przewozów. Jak tak dalej pójdzie, to z braku równowagi alternatywnej mniejsze miejscowości będą całkowicie odcięci od świata, a przecież zamysłem PKP powinno być łączenie ludzi, miejscowości, terenów wiejskich i miast. Zdrowo rozsądkową potrzebą staje się zespalanie wielorakich spółek przewozowych w ruchu pasażerskim, a nie ich zwiększanie i pomnażanie pod wpływem emocjonalnych uniesień, związanych z wolnością współzawodniczenia ze sobą, czyli inaczej mówiąc pod sugestią wolnej konkurencji rynkowej. Taka geopolityka - przy chronicznym braku dotacji państwowej na działalność usługową niebawem doprowadzi do totalnej likwidacji wiarygodnych połączeń kolejowych. Ciesząca się zasłużonym uznaniem na świecie kolej szynowa również w Polsce powinna stać się koleją usługową, a nie parcianą. Służebność - to bardzo wrażliwy społecznie problem, czego się obecnie nie dostrzega. Społeczeństwo obywatelskie trzeba szanować i z nim liczyć się, bo inaczej mogą doraźnie pojawiać się kolejne protesty, których ostatnio – na świecie nie brakuje.
Jako orędownik racjonalnych rozwiązań proponuję, by dla poprawy jakości usług i komfortu podróżowania Urząd Transportu Kolejowego, zajmował się – nie tylko rozdziałem dostępu do infrastruktury - poprzez licencjonowanie, ale przede wszystkim powinien odgrywać aktywną rolę w procesie przygotowania i prowadzenia ruchu kolejowego przez spółki, córki i tp, których pracę w tym zakresie - obecnie nikt nie koordynuje i nie sprawdza, a resort infrastruktury zdecydowanie odżegnuje się od uczestnictwa w rozwiązywaniu „wojewódzko-marszałkowskich” problemów komunikacyjnych.
Mając na względzie dobro publiczne rząd - udzielając niezbędnej, coraz wyższej dotacji społecznej na szybki rozwój usług infrastrukturalnych powinien także stworzyć warunki do zrównoważonego systemu transportu, do czego nas zachęcają unijni eksperci, którzy chcą promować ekologiczne gałęzie komunikacji lądowej. Specyfika oraz zalety kolei elektrycznej pozwalają przypuszczać, że transport szynowy, jako najbardziej korzystny i skuteczny na zawsze pozostanie jednym z głównych środków masowego przewozu ludzi i rzeczy. Albowiem działalność służebna na rzecz zaspokojenia potrzeb ludzkich, jak przewóz osób i ładunków niewątpliwie posiada znaczenie strategiczne i to nie tylko dla rozwoju gospodarczego kraju, ale również dla bezpieczeństwa państwa.
Henryk Szulc, emeryt PKP z Rybnika, dyplomowany specjalista w dziedzinie transportu
Opinie oraz treści zawarte w rubryce Publicystyka przedstawiają wyłącznie własne zdanie autorów i mogą ale nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji. Masz coś ciekawego do przekazania szerszemu gronu - zapraszamy na łamy portalu nowiny.pl - opublikujemy Twój felieton bezpłatnie. Wyślij swoje przemyślenia na adres portal@nowiny.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji materiału.
Sięgam po Nowiny Tylko dla artykułów Pana Henryka, spotkałem go po raz pierwszy we wrześniu 2969 r. i do tej pory jestem pod wrażeniem ..... Lew
Zapraszamy do obejrzenia sentymentalnych fotografii kolei, zrobionych w latach 1994-2008. Są tam zdjęcia m.in. z dworców w Rybniku i Raciborzu: http://www.nowiny.pl/81586-kolej-na-starych-fotografiach.html
Tak.Obecne władze wogule nie doceniają weartości kolei.Fakt że Przewozy Regionalne mają opłakany stan taboru.Połączenia też mają dużo do życzenia. Myślę że to wszystko ma związek z brakie funduszy.Ale kolej jest potrzebna. Te linie które pozostały powinne bć remontowane i udoskonalane .bo zaniedługo będzie zniszczone całe dobro narodowe z trudem odbudowywane po wojnie.Na całym świecie koleje funkcjonują i są dofinansowywane przez państwo. Ja jestem mieszkanką pow. wodzisławskiego i z bólem stwierdzam że stan linii Wodzisław - Chałupki jest w opłakanym stanie.Jest to linia łącząca Polskę z Czechami.W miejscowości Olza leżacej na tej tresie jest kilka ośsrodków wypoczynkowych gdzie latem pryjeżdza masę ludzi na wypoczynek/Pociągi którymi można dojechać "nad wodę" są zapełnione ale nie bardzo są dopasowane do cało dobowego wypoczynku.Więc walczmy o tą linię.Może władze kolejowe się zmobilizują i Urząd Marszłkowski i jakieś finanse się znajdą na remomt tej lini.Mieszkańcom tego regionu bardzo na tym zależy.A P.Szulcowi dyrektorowi byłego technikum kolejowego ,zasłużonemu byłemu działaczowi kolejowemu na terenie Rybnika, Wodzisławia,Raciborza,Katowic duże uznanie za duże zaangażowanie za wykształcenie załogi kolejowej i działalność kolei.Czesia Mrozek 25.02.2012
Ringo ,pytanie, czy chciałeś wolnych związków zawodowych ?
W czasach PRL koleją mogłeś dojechać wszędzie... Z Wodzisławia do Jastrzębia pociąg jechał 20 minut i prawie co godzinę coś było... Były pociągi do Krakowa, Częstochowy czy Oświęcimia. Teraz jest absolutna nędza, infrastruktura w fatalnym stanie. W ogóle szkoda czasu na tłumaczenie takich rzeczy. Pewnie gdyby nie stare rozkłady jazdy które ocalały u wielu ludzi obecna POwska propaganda wmawiałaby, że wtedy było gorzej niż teraz. Było dużo lepiej... Tylko czekać aż odetną Wodzisław od kolei...
Ludzie,dlaczego się dziwicie?Przecież to Polska właśnie!Mieszkacie tu od dziś?Motto Polaków od 1000 lat : ZAGRABIĆ,ZNISZCZYĆ,ZLIKWIDOWAĆ!
Niech tną kolej zyskaja autobusy
Panie Szulc ,tytułomania nic nie warta, a to co się dzieje dzisiaj z koleją to efekt złego zarządzania w przeszłości, a Pan zdaje się też był we władzach.
Recht! Niech autor walczy odgórnie, a ja postaram się coś wnieść od strony technicznej. Niebawem. Nie zostało jeszcze wspomniane, że za 30 lat koleje znowu staną się jedynym środkiem transportu towarów masowych (i masywnych), bo dalsze wydobywanie kopalin stanie się zbyt obciążające dla środowiska. Bo o ile sam. osobowe mogą jeszcze stać się oszczędniejsze, to ciężarówki są blisko granicy technologicznej. A prąd do lokomotywy ze słońca i atomu. No i o tym, że wygodnictwo bogatego społeczeństwa nie pozwoli odmienić charakteru transportu z indywidualnego na masowy. Ale gdyby masowy wygrywał szybkością - to kto wie? No i mamy jeszcze grupę społeczną bez samochodów - uczniów. I turystów z rowerami. I starki, co jadóm na torg... I entuzjastów kolei od czasów Piko :-)
To chyba powinien pisać do ministerstwa........szkoda czytać - każdy kto jeździ koleją wie jak jest.... a emeryci siedzą i narzekają że jest żle a co młodzi maja powiedziec..