Henryk Szulc: Kolej tonąca w długach
Kolejny felieton emerytowanego pracownika kolei Henryka Szulca z Rybnika, w którym zwraca uwagę na to, że "na przejazd 17-kilometrowego szlaku obecnie osobówki potrzebują aż 43 minut. W takiej sytuacji nie dziw, że pasażerowie rezygnują z usług PKP, a władze kolejowe zacierają z uciechy ręce - okazując radość, że mogą zlikwidować kolejną linię i pozbyć się kłopotów".
Kolej szynowa od wieków spełniała i nadal sprawuje istotną rolę w rozwoju społeczno-gospodarczym państwa. W cywilizowanych krajach świata publiczny transport jest prymatem władz ustawodawczych ze względu na pożytek polityczno-społeczny. Podczas I wojny światowej pod Raciborzem wybudowano linię kolejową z Olzy przez Bluszczów do Pszowa, przeznaczoną do wywozu węgla z miejscowej Kopalni „Anna”, w której rozpoczęto eksploatację urobku – już w 1843 r. Tak się złożyło, że granica państwa polsko-niemieckiego przecięła najstarszą linię kolejową: Nędza – Rybnik – Katowice pomiędzy Nędzą, a Suminą oraz - Olzą i Chałupkami na linii : Rybnik Towarowy - Wodzisław – Chałupki. Po wojnie oddano do użytku kolejny odcinek trasy z Bluszczowa do Brzezia n/Odrą (15.07.1925 r.) z zamiarem wydłużenia linii kolejowej do Suminy celem połączenia granicznych końcówek torowych na Śląsku. Jednak do września 1939 r. zadania tego nie zrealizowano z uwagi na jakościowo trudne warunki terenowe i pilniejsze potrzeby inwestycyjne w innych obszarach sieci kolejowej, nowo powstałego państwa. Scalając istniejącą sieć kolejową podjęto również działania i wysiłki, zmierzające do usprawnienia pracy przewozowej, zwłaszcza w zakresie wywozu węgla kamiennego - przez stację graniczną Zebrzydowice do Czechosłowacji. Pozwoliło to ominąć odcinek : Nędza – Racibórz – Chałupki, który pozostał w granicach państwa niemieckiego. W roku 1924 wybudowano m.in. nową linię kolejową z Pawłowic Śl. do Chybia, a w roku 1935 ze stacji Moszczenica do Zebrzydowic.
Po drugiej wojnie światowej przesunięcie granicy polsko niemieckiej na Zachód przywróciło do życia dawniejsze połączenia kolejowe Raciborza przez Kędzierzyn z Gliwicami, a także z Czechosłowacją przez przejście graniczne w Chałupkach. Ulepszenie to umożliwiło także włączenie odcinka : Olza – Brzezie n/Odrą do linii Racibórz - Nędza na stacji Racibórz Markowice po koniuszku torowiska, rozebranej wcześniej linii wąskotorowej : Racibórz – Gliwice. W czasach przemian społecznych dynamiczny rozwój Rybnickiego Okręgu Węglowego sprawił, że kolej szynowa wraz z górnictwem zmieniła się do niepoznania, gdyż węgiel odgrywał wówczas istotną rolę w rozwoju gospodarczym kraju. Należy sądzić, że niedługo to paliwo stanie się ważniejsze od ropy, a Rybnicki Okręg Przemysłowy nabierze rumieńców. W ramach ożywienia kolei żelaznych rozbudowano i zmodernizowano szereg linii, stacji i węzłów kolejowych oraz zelektryfikowano podstawowe ciągi przewozowe. Jednak standardową, najbardziej trafną inwestycją okazała się dwutorowa linia „K-R-Ch” : Kędzierzyn- Rybnik – Chybie, omijająca Górnośląski Okręg Przemysłowy z wylotem na Kraków. Zmodernizowana od podstaw magistrala komunikacyjna przejmując cały ruch tranzytowy z Opola do południowej i centralnej części kraju stała się także przybytkiem wywozu węgla i innych towarów z ROW. Bardzo ważnym przedcięciem było również wybudowanie nowoczesnej stacji pomocniczo-rozrządowej i obsługi 6 przyległych kopalń - Rybnik Towarowy, z wylotem na arterię „K-R-CH”. Zadbano także o warunki zdrowotne oraz socjalno-bytowe, o czym świadczy fakt, że m.in. w Rybniku, Raciborzu, Żorach , Wodzisławiu Śl. wybudowano ogółem 2 224 nowych mieszkań zakładowych dla kolejarzy i ich rodzin, tj. dla około 35 % stałej załogi.
Z końcem ubiegłego wieku, a szczególnie po zmianie ustroju społeczno-politycznego na skutek masowego rozwoju motoryzacji, a także braku strategii, obejmującej wyważony przewóz ludzi i ładunków, ekologiczna i doskonale funkcjonująca kolej szynowa zaczęła rozpaczliwie rozpadać się na części i gnić. Nadszedł gorący czas, w którym alternatywą dla pociągów stały się pojazdy ciężarowe (TIRY), samochody osobowe, autobusy, mikrobusy, autokary i samoloty. Natomiast ukształtowany - na przestrzeni wielu dziesięcioleci układ sieci kolejowej wraz z obiektami, zapewniającymi byt człowieka jest- od ponad 20 lat roztrwaniany i zmierza do zagłady. Nawet w obszarach silnie zurbanizowanych, jakim jest Rybnicki Okręg Przemysłowy z premedytacją nie modernizuje się, ani też nie konserwuje latami nawierzchni kolejowej i innych urządzeń technicznych, szczególnie na trasach bocznych - zelektryfikowanych, przy modernizacji których, w latach siedemdziesiątych włożono ogrom sił i środków obrotowych. Stąd większość torowisk kolejowych, wraz z wysłużoną siecią, układami zasilania trakcji elektrycznej i systemem bezpieczeństwa elektronicznego bezustannie niszczejąc, rozpada się z biegiem czasu.
W tym zgubnym okresie na liniach bocznych wykonawcze jednostki organizacyjne infrastruktury PKP, odpowiedzialne za utrzymanie w należytym stanie technicznym nawierzchni kolejowej, najpierw sukcesywnie ograniczają prędkość jazdy pociągów, a w końcu zarządca zaplecza likwiduje historyczne odcinki, a nawet całe zaniedbane linie kolejowe - przy uciesze złodziei złomu. Jawnym tego przykładem jest unicestwienie ponad 10. lat temu trasy z Pawłowic do Wodzisławia Śl., przez co odcięto od kolei górnicze miasto - Jastrzębie Zdrój, liczące 100 tys. mieszkańców. W podobny sposób fizycznie zlikwidowano kolejne trasy pociągowe : Żory - Orzesze, Moszczenica – Zebrzydowice, Głubczyce - Racławice oraz częściowo : Orzesze – Gierałtowice, Olza – Racibórz Markowice, Racibórz – Głubczyce itd. Dodatkowo w rejonie Raciborza na ośmiu odcinkach kolei szynowej, o długości około 180 km całkowicie wstrzymano przewozy pasażerskie, m.in. na ważnej drodze z Raciborza przez Głubczyce do Racławic Śl. oraz przewozy towarów na trzech odcinkach drogi żelaznej, o długości 39 km, które to trasy z czasem fizycznie zlikwidowano. Na dodatek - po wcześniejszym wstrzymaniu odprawy i przewozu osób na trasie : Racibórz Markowice Brzezie n/Odrą – Bluszczów - Olza w 1997 r. (powódź) całkiem zawieszono ruch towarowy ze stacji Syrynia do Olzy. Od tego czasu tylko skrawkiem tej linii wywozi się węgiel z kopalni "Pszów" przez stację Racibórz-Markowice w kierunku Nędzy.
Najgorsze jest jednak to, że Polskie Linie Kolejowe rozważają możliwość rychłego zamknięcia kolejnego odcinka Wodzisław Śl. – Chałupki, który bezpośrednio łączy Rybnik z Czechami, gdyż na remont nawierzchni kolejowej potrzeba aż 45 milionów złotych, których dysponent nie posiada. Warto przy tym dodać, że aktualne zadłużenie Spółki PKP wynosi 4,3 mld zł. W tej sytuacji resort transportu musi samodzielnie pozyskiwać życiodajne środki finansowe m.in. ze sprzedaży majątku i z prywatyzacji jawnych firm, prowadzących działalność gospodarczą. Ze względu na zły stan podkładów, nierówności toru i rozjazdów na stacji Olza stopniowo zmniejszano prędkość pociągów osobowych i towarowych, najpierw z 70 km/h do 50, 30, a obecnie na szlaku Wodzisław – Olza pociągi kursują z prędkością, jak ponad 150 lat temu – aż 20 km/h, m.in. po to, aby znaleźć pretekst do likwidacji pociągów, a potem całej linii kolejowej Ponieważ od dziesięcioleci nawierzchnia tej linii nie była kompleksowo remontowana, stąd na przejazd 17-kilometrowego szlaku obecnie osobówki potrzebują aż 43 minut.
W takiej sytuacji nie dziw, że pasażerowie rezygnują z usług PKP, a władze kolejowe zacierają z uciechy ręce - okazując radość, że mogą zlikwidować kolejną linię i pozbyć się kłopotów. W istocie rzeczy - z braku sprawnej komunikacji zastępczej małe ośrodki mogą być całkowicie odcięci od świata, a przecież intencją PKP powinno być łączenie ludzi, miejscowości, terenów wiejskich i miast. Wprawdzie fundusze na inwestycje użyteczności publicznej - na szczęście globalnie powiększają się, o czym świadczy ostatnia wypowiedz wiceministra transportu - Andrzeja Massela, który oświadczył, że w 2012 r. przeznaczono w budżecie państwa 8 mld zł., tj. blisko dwukrotnie więcej niż w zeszłym roku, ale to jest oczywiście kropla w morzu niezbędnych potrzeb. Tym bardziej, że w pierwszej kolejności dotacje te są przeznaczane na remont i utrzymanie linii magistralnych, pierwszo i drugorzędnych, a w końcu - jak starcza pieniędzy - na konserwację linii znaczenia miejscowego. W walce o dalsze utrzymanie przygranicznej linii: Chałupki – Wodzisław zaangażował się emocjonalnie rybnicki senator – Adam Ździebło, który 16.02.2012 r. na szóstym posiedzeniu izby wyższej złożył przysługujące oświadczenie oraz wystosował w tej sprawie stosowne pismo do ministra transportu – Sławomira Nowaka oraz do zarządu spółki PKP PLK.
Z uwagi na znikomą wysokość dotacji samorządowych do Przewozów Regionalnych i kolejną likwidację – od 1 marca br. dwóch pociągów pasażerskich relacji Rybnik – Chałupki obecnie na linii przygranicznej kursuje już tylko 10 pociągów na dobę, które w porze letniej masowo dowożą m.in. plażowiczów do Ośrodków Wypoczynkowych w Olzie nad Odrą. Ponadto ostatnimi czasy na tej trasie kursuje już tylko parę pociągów towarowych/dobę w tym 3 lokomotywy luzem. A więc obecnie wskutek fatalnego stanu torowiska ruch kolejowy ze stacji granicznej do Rybnika - z roku na rok stale maleje. To musi zmienić się dla dobra i pożytku społeczeństwa obywatelskiego. Władze publiczne powinny służyć ludziom i prowadzić politykę, zmierzającą m.in. do stałego usprawniania systemu przewozów pasażerskich – zwłaszcza w wielkich aglomeracjach przemysłowych, a nie obciążać Grupy PKP odpowiedzialnością za szokujący upadek kolei szynowej. Nie drogi, a kolej powinna stać się najważniejszym priorytetem resortu transportu.
Henryk Szulc
Opinie oraz treści zawarte w rubryce Publicystyka przedstawiają wyłącznie własne zdanie autorów i mogą ale nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji. Masz coś ciekawego do przekazania szerszemu gronu - zapraszamy na łamy portalu nowiny.pl - opublikujemy Twój felieton bezpłatnie. Wyślij swoje przemyślenia na adres portal@nowiny.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji materiału.
dyskusja jest prowadzona genralnie w tym temacie tam jest zbior wszystkich linkow i wiadomosci... http://www.nowiny.pl/80990-odcinaja-raciborz-od-swiata.html
To w końcu linia Chałupki - Wodzisław - Rybnik przetrwa czy nie? Bo czytam że likwidują, zaraz potem szansa na rewitalizację. To ważna linia i skasowanie jej z map spowoduje stratę dla regionu!
będzie ratowanie lini kolejowej-wymiana podkladów itp.co wy na to rewelacja......;0
ciekawe ze w Polsce sie nic nie oplaca wszystko tylko pozamykac... na zachodzie statki po rzekach plywaja pociagow jezdzi od groma zadbane i nie zdewastowane ludzie podjezdzaja pod dworzec zostawiaja swoje samochody i do pracy jada pociagami... tylko w polsce to wszystko jest nie rentowne...
co tyn rynciorz zas pisze,zno sie widza fest tłok baniaty, nimo co robic ? wnuki wahowac a nie na necie pornole ogladac
nic nie szkodzi..Zamiast koleja bedziemy jezdzili naszymi wspanialymi autostradami ktorymi bardzo szybko osiagniemy kazde miasto. asza wspaniala infrastruktora drog pomoze nam zyc bez kolei :-)
upadnie ta polska jak grecja...tylko poczekac
Trasa Katowice - Rybnik - Wodzisław - Chałupki powinna dalej prowadzić aż do Ostrawy
"Komuch" - KOLEJ, podobnie, jak cały dorobek PRL zniszczyła do cna "DOLIDARNOŚĆ" !!!!
Piechty byda szybciej jak ta poje Bana
"Syn kolejarza" - Dobrze sie stało, że nie poszedłem w ślady ojca, bo kolej schodzi i na psy !
Krotko mowiac na ta cala sytuacje....POLSKA GOSPODARKA !!!
szkoda bo mamy autostrade a i linia kolejowa miedzynarodowa by sie przydała !!!! pisze o tej z chałupek- wodzisław - rybnik - Katowice i reszta polski
tak jest... brak remontu=mala predkosc= ludzie rezygnuja z kolei=kolej pozbywa sie klopotu= PLK nie musi remontowac i ma usprawiedliwienie dla braku remontu- brak pasazera.