Pożyteczna kolej szynowa - felieton Henryka Szulca
Henryk Szulc o nowym rozkładzie jazdy pociągów od 9 grudnia i o wyższości kolei nad samochodami.
Od niepamiętnych czasów - przez wiele stuleci transport wodny oraz kołowy dominował nad otoczeniem życiodajnej przyrody i był zgodny z prawami natury. Później pojawiła się pożyteczna kolej szynowa, która przez niemal 170 lat na ziemiach polskich, a zwłaszcza na Śląsku była sprawnym środkiem transportu do przewożenia ludzi i ładunków. Z natury rzeczy komunikacja łączyła swoiste regiony miejskie pod względem gospodarczym, społecznym i kulturowym. Szczególnie w XIX wieku podróże koleją żelazną umożliwiały kształtowanie się i utrwalanie polskiej świadomości narodowej. Kolej była również natchnieniem, obiektem inspiracji pisarzy, poetów oraz malarzy, niezwykłą rzeczywistością, trudną do pojęcia, budzącą podziw i strach. Z mety efektywny transport kolejowy stał się jednym z najważniejszych czynników pobudzających wzrost gospodarczy kraju i tworzenie nowych miejsc pracy. Krokiem milowym w rozwoju zdrowej komunikacji lądowej było pojawienie się w 1882 r. lokomotywy elektrycznej, wyprodukowanej przez niemieckie zakłady Siemensa dla kolei przemysłowych. Wynalazek ten, jako efektywny i ekologiczny znalazł szybko zastosowanie na kolejach użytku publicznego, rozpoczynając proces stopniowej elektryfikacji linii kolejowych, także w Rybnickim Zagłębiu Węglowym. Na dobre i na złe w 1907 r. zakłady Diesel–Klose–Sulzer zbudowały lokomotywę spalinową, która zapoczątkowała rozwój środków lokomocji na drogach lądowych, wodnych i szlakach powietrznych. Transport lotniczy jest najszybciej rosnącym źródłem szkodliwych emisji.
Niestety od lat dwudziestych XX w. stopniowa ewolucja transportu samochodowego, a po 1945 r. – lotniczego znacznie spowolniła rozwój naturalnego kolejnictwa, co ujemnie odbiło się na skażeniu środowiska i zdrowiu ludzkości. Aktualnie po drogach świata jeździ 1 miliard samochodów, w tym 200 mln ciężarówek i 800 mln pojazdów osobowych, a przewiduje się, że do 2050 r. liczba aut podwoi się do dwóch miliardów. Warto przy tym zaznaczyć, że samochody odpowiadają za 65% zanieczyszczeń emitowanych na obszarze Unii Europejskiej, przy czym w tranzytowej Polsce obecność rakotwórczych substancji, zwłaszcza wydalanych przez transport lądowy jest największa, w skutek czego coraz bardziej jest zanieczyszczone środowisko naturalne, w tym także powietrze, którym oddychamy. Najgorsze jest to, że spaliny samochodowe są bardziej szkodliwe dla ludzi niż zanieczyszczenia pochodzące z przemysłu, gdyż obciążają środowisko ponad piętnastoma tysiącami związków chemicznych, takich jak gazy i pyły, a przy tym rozprzestrzeniają się w dużych stężeniach na niskich wysokościach w bezpośrednim sąsiedztwie ludzi. Postępowo jednak w małych silnikach samochodowych lub w samolotach nie da się zastosować tradycyjnych filtrów, które neutralizowałyby spaliny, wydalane przez układ wydechowy. W wyniku spalania mieszanki paliwowo-powietrznej w silniku z zapłonem iskrowym uwalnia się m.in.: bezwonny tlenek węgla (CO) - silnie trujący dla ludzi i zwierząt, dwutlenek węgla (CO 2), który jest głównym winowajcą efektu cieplarnianego i globalnej zmiany klimatu, tlenek azotu uszkadzający płuca (metale ciężkie), a także rakotwórcze dioksyny i fuzuny. Średnia emisja CO 2 na jeden przejechany – przez samochód osobowy kilometr drogi wynosi 170 gram, a często nawet 0,5 kilograma. Wszystko to, wraz z dymem osiada w przydomowych ogródkach i na polach, a nawet dostaje się do wody gruntowej. W ciągu ostatniego roku poziom cząstek pyłu wzrósł o kilkanaście procent, stąd grożą Polsce surowe sankcje ze strony UE za łamanie norm jakości powietrza, bowiem zanieczyszczenia te mogą być przyczyną zachorowań na astmę, schorzeń układu krążenia, nowotwory płuc, a tym samym przedwczesnych zgonów. Teraz Komisja opracowuje nowe regulacje, które mają przyczynić się do obniżenia pułapów emisji dwutlenku węgla, pochodzącego z samochodów i samolotów oraz ograniczenia zużycia paliwa, stosując rozwiązania alternatywne. Jednocześnie Rada Europejska zatwierdziła plan działania do 2050 r. w zakresie ograniczenia emisji gazów cieplarnianych – także w dziedzinie transportu. Dla stałego ujarzmiania emisji trującego CO2 w liczebnych aglomeracjach miejskich buduje się koleiny zwykle podziemne (sąsiednia Moskwa posiada prawie 300 km linii metra, a Warszawa – zaledwie 23 km), rozwija się szybką kolej podmiejską oraz wprowadza się nowe pociągi szybkobieżne.
Począwszy od połowy lat 60. ubiegłego wieku nastąpił bardzo korzystny proces przeobrażeń transportowych w krajach ożywczych, jak np.: w Japonii (pociągi klasy Shinkansen), Francji (TGV), Niemczech (ICE), Chinach, Hiszpanii itp. U podstaw tych rozwiązań leży z reguły możliwość znacznie szybszego dotarcia do centrum zakorkowanych miast, zadowalające wykorzystanie przetworzonej energii oraz lansowana koncepcja zrównoważonego rozwoju komunikacji lądowej. W związku z tym również w Polsce Komisja Europejska wpisała na listę projektów kluczowych dla Europy program budowy Kolei Dużych Prędkości i umieściła je na mapie transeuropejskich połączeń tranzytowych (Kolej Transsyberyjska : Pekin – Mongolia – Bajkał – Moskwa – Warszawa – Berlin – Paryż), co byłoby naturalną przesłanką zaistnienia wielkiej konkurencji dla uciążliwych środowiskowo linii lotniczych. Pierwsze pociągi kursujące z prędkością około 250 km/h miały wjechać na tory w 2020 r. Koszt projektu szacowany był na około 18 mld zł. i fundusze pieniężne miały pochodzić z Unii Europejskiej. Kolejne 6 mld zł. miał kosztować zakup supernowoczesnych pociągów. Jednak – jak oświadczył przed igrzyskami Euro 2012 minister transportu – Sławomir Nowak „do projektu Kolei Dużych Prędkości wrócimy, gdy Polskę będzie na nią stać”. Z tego można wysnuć wniosek, że nasz rząd koalicyjny nie lubi kolei, bo z niej nie korzysta, woli podróżować super nowoczesnymi samochodami, helikopterami i szkodliwymi samolotami. W zaistniałej sytuacji przepadną unijne pieniądze na inwestycje komunikacyjne, tak istotne dla obszaru Polski, przez którą przebiegają Eropejskie Korytarze Transportowe: od Europy zachodniej - granica w Zgorzelcu na Ukrainę w Korczowej, (autostrada A 4) i z północy na południe, tj. z Gdańska do granicy państwa z Republiką Czeską w Gorzyczkach (A1).
Na pocieszenie warto ujawnić, że od nowego rozkładu jazdy, obowiązującego od 9 grudnia 2012 r. będzie codziennie dostępny pociąg międzynarodowy „Wełtawa” na trasie : Praha – Ostrava - Bohumin – (przejście graniczne w Chałupkach) - Racibórz (odj. godz. 4.46), Rybnik (odj. - 5.20) – Katowice (przyj. - 6.15), Warszawa Centralna (przyj.- 10.00) – Moskwa (Sankt Petersburg). Natomiast z powrotem do Wiednia pociąg pośpieszny będzie odjeżdżał z Rybnika o godz. 23.31, a z Raciborza – o godz. 0.05. Ten nowatorski pociąg z trzema wagonami 2 klasy, w których miejsca będą ogólnie dostępne niewątpliwie przybliży m.in. Region rybnicko-raciborski do naszych sąsiadów i zawrze z nimi zażyłą przyjaźń. Warto również przypomnieć, że stacja Rybnik będzie miała drugie połączenie z Warszawą pociągami TLK (Tanie Linie Kolejowe). Pociąg pospieszny z możliwą rezerwacją miejsc będzie odjeżdżał z Rybnika o godz. 14.12, a do Warszawy Centralnej dotrze o godz. - 19.50, zaś w Białymstoku skończy bieg o godz. – 22.46. Na powrót - ze stacji początkowej pociąg będzie odjeżdżał o godz. 4.30, zaś z Warszawy Centralnej - o 7.30, z Katowic – 11.52, a w Rybniku zawita o godz. 12.57. W ten sposób zostały uwzględnione potrzeby mieszkańców aglomeracji rybnickiej w zakresie otwarcia drogi na świat i stworzenia pomyślnych perspektyw dla dalszego rozwoju cywilizacyjnego.
Wobec globalnych wyzwań klimatycznych trzeba na co dzień solidarnie dbać o środowisko naturalne, o komunikację z natury rzeczy, tj. : o pożyteczną kolej szynową, transport zbiorowy i samochody elektryczne. Mam nadzieję, że ustawowe normy ekologicznego transportu pozwolą na sprostanie wymogom standardowej działalności ochrony środowiska, tej dzisiejszej i kolejnej, która dopiero przed nami.
Henryk Szulc - miłośnik relaksowego (od niedawna elektrycznego) roweru mimo sędziwego wieku
Opinie oraz treści zawarte w rubryce Publicystyka przedstawiają wyłącznie własne zdanie autorów i mogą ale nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji. Masz coś ciekawego do przekazania szerszemu gronu - zapraszamy na łamy portalu nowiny.pl - opublikujemy Twój felieton bezpłatnie. Wyślij swoje przemyślenia na adres portal@nowiny.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji materiału.
Jak kazdy sam zaobserwowal,przed euro priorytetem bylo wybudowac jak najwiecej kilometröw autostrad!!Wiec nie nalezy sie dziwic.....ze na kolej nie zarezerwowano nawet zlotöwki!!!Teraz z kolei nalezy skonczyc te odcinki autostrad,ktörych skonczyc nie zdolali!!Wiec to kolejny powöd zeby potrzeby kolejnictwa odlozyc po raz kolejny na duzo dalszy plan!!!Pewne jest jedno!!-nikt i nic od razu nie da sie odbudowac i zmodernizowac!!Rzeczywiscie na to potrzebne sä gigantyczne pieniädze........i jeszcze wiecej czasu-na realizacje!!!Ja nie moge zrozumiec.......dlaczego w Polsce ludzie chcieli by WSZYSTKO.........i OD RAZU!!!!!???To przeciez nierealne!!!!!Zachöd tez po wojnie nie od razu byl taki super........!!!!??
Żal po prostu patrzeć na polską kolej. Ruina. Polacy gdyby mogli to by nawet do kibla pojechali samochodem i właśnie przez to nie ma czym oddychać w Polsce. Dlaczego w Wielkiej Brytanii, Niemczech czy Francji pociągi jeżdżą pełne a w Polsce wszystkie są puste? Dlaczego w innych państwach mało kto korzysta z autobusowych połączeń międzymiastowych/międzyregionalnych? Dlaczego w Polsce jeżdżą długie składy na krótkich trasach zamiast małych, ekonomicznych pociągów? Polacy do wszystkiego zabierają się od d..y strony, zamiast się uczyć od innych bo g....no wiedzą i w d...pie byli.
Niestety prawda jest taka że kolej w Polsce jest w gorszym stanie niż w 19 wieku!
A najgorsze jest to ze polikwidowano tory i pociągi do małych miejscowości, bo się nie opłaca.W tym kraju nic się nie opłaca jak ma to służyć zwykłym zjadaczom chleba.
Nie godzi się piętnować autora krytycznego felietonu o wyższości kolei nad samochodami odnośnie pociągów TLK , gdyż nie popełnia błędów tylko ten, co nic nie robi ....
Polska wypuściła tiry na liche drogi, a w torach rosną brzozy, ten kraj nigdy nie zmądrzeje
Panie, TLK to nie Tanie Linie Kolejowe a Twoje Linie Kolejowe.