Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane...
... tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma.
Potrzebowałem drewna akacjowego do konstruowania. Patrzę - przy drodze wycięli. PZD wycinał, jak mi powiedziano. "Kupiłbym" - proszę w PZD. "Nie sprzedajemy." "W porządku - mogę wziąć za darmo. Dla dobra TEK-u - my działamy w publicznym interesie" (Towarzystwo Entuzjastów Kolei http://tek.wb.pl). "Nie mamy." "Ale przecież tam leżą." "Nie nasze. To od tego co wycinał". Zadzwoniłem do "tego, co wycinał". Za dwa pnie leżące przy drodze (a PZD podarowało mu wielokroć więcej) zaśpiewał mi ponad tysiąc... Dziękuję, obejdzie się.
Ale to drobiazg w porównaniu z tym, czego doczytałem się parę dni temu (tutaj). RZGW ogłosiło przetarg na wycięcie (bez usuwania korzeni) i zabranie (drewno należy do wycinającego) 12000 drzew z terenu przyszłego zbiornika Racibórz Dolny. Pytanie nie brzmiało "kto da więcej?", tylko "ile państwo ma dopłacić?". Za to, że ktoś wyjedzie od nas bogatszy o kilkanaście tysięcy kubików drewna. Wygrała - i słusznie - firma, która zaproponowała 147 zł (sto złotych plus jakiś podatek). Ciekawe, na co liczyli konkurenci, którzy wystawili ceny od kilkuset tysięcy do paru milionów?...
Jak w Polsce ma być lepiej, skoro państwo w osobie swoich urzędników darowuje majątek prywatnym przedsiębiorcom, a jak im brakuje to nam wszystkim podnoszą podatki?
Jasiu Psota
Opinie oraz treści zawarte w rubryce Publicystyka przedstawiają wyłącznie własne zdanie autorów i mogą ale nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji. Masz coś ciekawego do przekazania szerszemu gronu - zapraszamy na łamy portalu nowiny.pl - opublikujemy Twój felieton bezpłatnie. Wyślij swoje przemyślenia na adres portal@nowiny.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji materiału.
Fałszywy alarm. Informacje z wczorajszego wieczora pochodziły z redakcji "U nas" i przerysowywały problem. Po sprawdzeniu na miejscu wychodzi na to, że po prostu robią porządek, bo wycinają drzewa, na których bardzo by nie zarobili. Co nie znaczy, że firma do tego dopłaca...
jasiu psota- A to komunalki nie mają? Takie prace przecież komunalka powinna robić, w końcu od czego są. Mnie się podoba rozwiązanie w Rybniku, tam mają prawdziwy ordung z tymi sprawami, wszelkie drewno, odpady i cokolwiek tam jest, to trafia do komunalki, drewno idzie na sprzedaż a odpady zielone idą na kompost a nastęnie są workowane i idą na sprzedaż, mają własne szkółki, czyli oszczędzają na zakupie kwiatów itp, nadmiar oczywiście sprzedają. Trzeba przyznać że tam to mają gospodarka, jak idzie o te sprawy.
To podobno bierze firma "za wycinkę". I ta niegospodarność (oprócz niszczenia przyrody), mnie ...martwi. (chyba, że sugerujesz, że będą musieli się tym drewnem podzielić...)
jasiu psota -Radni, urzędnicy i ich znajomi też zapewne mają kominki, a drzewo kominkowe drogie.... A tak opał za friko. komunalka zabiera drzewo i gdzieś go wywozi, a wiezie go jako 'śmiecie" a nie jako drewno opałowe. Z tego co wiem to problem jednak dotyczy chorych ustaw dotyczących gospodarki drewnem. U nas nie ma jeszcze takiej mody palenia drewnem jak przykładowo w Niemczech, gdzie u nich gospodarka obrotu drewnem świetnie funkcjonuje i wykorzystują nawet drobne gałązki, a u nas gospodarka drewnem dalej jak za komuny, czyli praktycznie żadna.
Mamy nowy przypadek: w tej chwili wycinane są drzewa wokół domu dziecka w Gorzyczkach. Z tego, co słyszałem, kolejny raz państwo (samorząd) darowuje majątek, zamiast go sprzedać. Zdaniem wtajemniczonych, żeby osiągnąć zamierzony efekt wystarczyło poobcinać suche gałęzie, ale jeżeli już wycinać to przynajmniej na takich zasadach: http://waskotorowka.koszalin.pl/media/Regulamin_2013.docx - 60 tys. w kierunku państwa w podobnym przypadku.
Nie to jednak uważam za najgorsze.
Takie urzędasy prowadzą do upadku próbujących legalnie i uczciwie działać firm, narażają na straty majątek zarządzanych gmin, powiatów, urzędów, czyli czegoś co ma słuzyć dobru wspólnemu. Wykorzystują nielegalnie posiadane przywileje, żeby powiększać nieuczciewie swój majątek i wpływy, żeby jeszcze rozpowszechniać swoje destruktywne praktyki.
Oczekiwałbym, że dla każdego myślącego i przewidującego obywatela, oczywistym będzie, jak bardzo szkodliwe dla niego samego i jego bliskich może być działanie takich osób. I oczekiwałbym, że osoby takie zetkną się z podstawowym narzędziem społecznej sprawiedliwości: z OSTRACYZMEM. Żęby piętno krętacza i złodzieja nigdy już się od nich nie okleiło. A tymczasem... Na ostracym to u nas bardziej narażone są osoby odmiennej orientacji seksualnej, osoby upośledzone i chore, domniemani żydzi, obcokrajowcy itp itd.
A oszuści uruastają do rangi lokalnych bohaterów.
Zawsze się zastanawiam, na co liczyli ludzie, którzy zagłosowali w wyborach na senatora Stokłosę czy posła Kolasińskiego itp.
To już głupota, czy może jeszcze tylko naiwność?
Przyklad z Zabrza.
Istniała sobie hałda kryszywa pokopalnianego. Nie bardzo było, co z nim zrobić. Dodatkowo, niestety, zaczęła się wewnątrz trochę palić i stała się uciążliwa dla otoczenia.
Miasto postanowiło problem rozwiązać zlecając ugaszenie hałdy. Szczęścliwym trafem, wraz z rozpoczęciem prac nad DTŚ okazało się, że znacząco wzrosło zapotrzebowanie na kruszywo. Pojawiała się doskonała okazja na rozwiązanie problemu i jeszcze zarobienie na tym. Ogłoszono przetarg na sprzedaż hałdy wraz z obowiązkiem jej ugaszenia.
Czy to naprawdę takie dziwne, że wygrała firma, która oferowała najniższą cenę za tonę kruszywa? Że miała najmniejsze doświadczenie i najmniejsze zaplecze techniczne? Że urzędnicy pomylili się chyba prawie 3-krotnie w oszacowaniu ilości materiału hałdy?
Dlaczego wygrała akurat ta firma? Bo jako jedyna spełniła wymóg formalny posiadania dokumentacji dot. eksploatacji hałdy. Ale dlaczego tylko ona? Bo termin złozenia ofert był tak krótki, że inne nie były w stanie jej przygotować.
Ale dlaczego ta zwycięska ja miała? Bo ówczesny pan wiceprezydent Jerzy W. (obecny radny, odpowidający przed sądem za ten numer) łaskaw był firmie tej doradzić wczesniejsze przygotowanie takowej dokumentacji.
A potem był łaskaw przyjmować określoną stawkę za każdą tonę sprzedanego kruszywa rozliczną w poczet rzekomych remontów maszyn prowadzonych przez jego firmę.
Ja chętnie sam wezmę drzewo nawet państwo nie musi mi płacić za wycinkę, będę miał czym palić w domu żeby dzieci nie marzły, drzewo jest drogie a firmy grube pieniądze biorą, a żeby ludziom pomóc to żadna instytucja nie pomoże a opieka w Nędzy mówi że niema pieniędzy, niestety niektórzy ludzie muszą kraść !!
A w Nedzy na terenie boiska ktos wycina drzewa a w gminie cisza. Były prezes to przewodniczacy rady i co pan na to panie Gerardzie ?????
Drzewo drzewem żeby państwo mogło ewentualnie sprzedać to trzeba znaleźć kupca, a wyobraźcie sobie że jeżeli organy państwowe posiadają złom metalowy to ogłasza się przetarg na utylizację. Reasumując mało że komuś zapłacą za utylizację to jeszcze ktoś zarobi na złomie. I to się nazywa interes państwowy! :D
tak,to jest prawda z tą nielegalną wycinką drzew.idąc latem od Łęga wzdłuż Odry aż da promu w Ciechowicach.to co ja tam widziałem jo jest naprawdę nie do pomyślenia.w większości grube drzewa są powycinane.cienkie gałązki leżą a grube pobrane.tylko POLSKA.;
PROSZĘ O KONTROLE NA ODRZE OD RACIBORZA DO CIECHOWIC TAM JEST WYCINKA NIELEGALNA I NISZCZĄ DRZEWOSTAN I PRZYRODĘ ,NIE CHODZI MI O FIRMĘ Z RACIBORZA TYLKO O PRYWATNYCH NISZCZYCIELI.
Ale to wyście głosowali na bandę czworga, każdy kto oddał głos na palikota, SLD, PSL PO czy PIS, to znaczy że popiera takie działania, bo to są socjaliści a nie ludzie.
podynum mo racja !!! rydzyk do więzienia!!!
to jeden z wielu absurdów tego kraju, cudownej krainy. Dla przykładu państwo płaci codziennie 3 000 000 zł na utrzymanie kościoła, katechetów, kapelanów wojskowych itp. którzy pilnują naszych duszyczek...
Słowo wyjaśnienia. Wyobraźcie sobie, że po gospodarstwie dziadka został Wam pług. Już myśleliście, żeby za 200zł oddać żelastwo na złom, ale w międzyczasie przypętał się do Was uczeń technikum rolniczego, który wykoncypował, że będą z kumplami ten pług w ramach szkolnych zajęć ulepszać i testować skuteczność swoich pomysłów w szkolnym ogrodzie. Zastanówcie się teraz, czy należy w takim razie zażądać od pasjonata 1200zł - skoro dla niego przedstawia on wartość większą od złomu (i w efekcie oddać do skupu) - czy też może dziadek cieszyłby się bardziej, że na jego konstrukcji uczą się przyszli rolnicy, gdybyśmy puścili to młodzianowi po złomowych kosztach? (a i społeczeństwo może miałoby z tego pożytek)
Do pana piszącego pod kryptonimem "~sprawa do CBA": chyba drenuje portfele jeśli już.
Napisz komentarz...Witom wszystkich !!! już jestem !! wyczeżwiołećh !!
z jednej strony państwo drenazuje nasze portwele,a tu gdzie może zarobić rozdaje tyle drewna,nawet gdyby to było tylko opałowe to jest warte jakieś tam tysiące,naprawde jak ma być w tym państwie dobrze jak każdy patrzy jak to panstwo wydoić
tam jeszcze większe "lodziarze"siedzą
tak wyglada nasza rabunkowa gospodarka,każdemu skapnie i nikogo nie obchodzi budzet państwa,byle w papierach dobrze wyszło,to jest podarowany jakiejś firmie niejeden milion
debile nami rządzom. Janku, słusznie napisałeś jak tu ma być lepiej jak takie przekręty. Takie sprawy to do NIKu albo Ministerstwa trzeba by odrazu zgłosić.
Koszt wycięcia drzewa przy drodze to wbrew pozorom jest całkiem spory. Trzeba wycinać tak zeby nie uszkodzić lini energetycznych , telefoniczbnych , ani przejeżdżających aut. Zazwyczaj trzeba korzystać z zwyżki, ponadto od razu pozbierać gałęzie i wywieść, a drzewa przy drodze są zazwyczaj pokrzywione i kiepskiej jakości nadają sie w większości na opałówke. Tak więc wartość drewna niewiele przekroczy koszty. Inna sprawa z tym zbiornikiem bo tam drzew dużo więcej a ruchu samochodów nie ma. Reasumując to są dwie nieporównywalne sprawy - przy drogach firmy na drewnie wiele nie zarobią bo opisane koszty są duże. A przy zbiorniku to już inna bajka i też sie temu dziwie
pewnie znowu jakiś tępy ryl.